Data: 2000-04-30 10:00:19
Temat: Odp: Re:samobójstwo
Od: "kingall" <k...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >Mnie zawsze starano sie
> > powstrzymac przed samobójstwem właśnie tym argumentem.Także to w jaki
> sposób
> > umiera samobójca może być argumentem.
> ano tego tez sie boi...... wlasciwie to tylko te 2 rzeczy trzymaja ja
> jeszcze przed zrobieniem tego.....
No to musisz ją pilnować kiedy jest pod wpływem środków odurzających bo
wtedy wszystkie tego rodzaju obawy gdzieś znikaja i nie pozostaje nic co by
mogło powstrzymać .
> >Każda taka śmierć nie jest szybka i
> > bezbolesna
> hm.... chyba znajdzie sie kilka metod prawie bezbolesnych
Ludzie oświećcie mnie bo jakoś żadnej nie znam najkrucej chyba trwa
powieszenie o ile jest udane i nie polega na duszeniu się , a poza tym
postrzał...pare minut , przecięcie żyl ...to nie jest takie proste pozatym
jezeli cię odratują możesz mieć uszkodzone ścięgna i bezwładnośc ręki
,tabletki...oj jeżeli źle obliczysz dawkę to naprawdę nie jest ciekawie
czekając az organizm sam się odtruje ,no i bardzo łatwo mozna odratować
,skok np. z wierzowca ...sranie w gacie podczas lotu i jeszcze myśl że
przecież kiedyś w końcu mogło być lepiej no i ogromny ból przy upadku , skok
pod pociąg...jedna noga tu druga noga tam i ludzie w wagonie żucający teksty
typu , co za idiotka nie mogła pod inny pociąg , spóźnie sie do domu , poza
tym to tez trwa pare minut i możesz jeszcze zadużo pomyśleć , powspominać ,
gaz.....uuuuu niee , jeżeli przypadkiem wybuchnie to zjebiemy życie sąsiadom
( ojciec mojej koleżanki )...natomiast dość ciekawym rozwiązaniem mógłby być
złoty strzał , a może i nie ... na tym sie akurat nie znam .
Myślę że to nawet nie chodzi o czas trwania bólu , tylko o czas dalszego
zastanawiania się , że a może trzeba było poczekać , a m0ooże się jeszcze
jakoś wycofać , a mogło by się to juz stać szybciej , a co z ludźmi którzy
są mi bliscy ...
|