Data: 2002-01-07 13:50:30
Temat: Odp: Rysy psychopatyczne u dzieci
Od: "Ewa" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja co prawda nie znam się na psychoterapii, ale w sensie diagnostycznym o
> psychopatii nie można mówić w odniesieniu do dzieci, ponieważ wiekszość
> teoretyków uważa, że osobowość dopiero się kształtuje.
Dlatego nie mówię o psychopatii, tylko o rysach psychopatycznych, które u
dzieci można stwierdzić jak najbardziej. W końcu dorosłym psychopatą nie
staje się z dnia na dzień.
> Wg. Judyty Harris,
> autorki książki "Geny czy wychowanie" temu chłopcu / bo zapewne jest to
> chłopiec/ praktycznie pomóc nie można.
Wiesz, jakoś nie bardzo mogę się zgodzić na ten genetyczny determinizm.
Człowiek to nie komputer, który działa tak, jak się do zaprogramuje.
Środowisko ma wpływ na to, czy genetycznie zaprogramowane SKŁONNOŚCI ujawnią
się czy nie. Niezależnie od tego, co myślą o tym mający świra na punkcie
genów Amerykanie (czyż nie amerykańska była ta książka?)
>Jedyną szansą zniwelowania
> niewłaściwych, wrodzonych cech osobowości, byłaby przynależność do grupy
> rówieśniczej w której funkcjonują inne normy zachowania niż on sobą
> reprezentuje. Grupa taka musi go zaakceptować a on ją.
Chłopiec ten jest wychowankiem świetlicy socjoterapeutycznej. Problem w tym,
że jest mu bardzo ciężko funkcjonować w grupie, bo to zakłada jakieś
podporządkowanie. Grupie i zasadom, jakie w ośrodku obowiązują. Widać, że
zależy mu na tym, żeby tam być, a i ze strony dzieci otrzymuje akceptację.
Samo to jednak (jak obserwuję) nie wystarcza.
>Dziecko nadmiernie agresywne i nie umiejące nikomu
> się podporządkować oraz mające na dodatek złe wyniki w nauce - wszędzie
> będzie odrzucane, a z czasem znajdzie paru podobnych sobie, tworząc grupę
> przestępczą
> Dorrit
Dlatego właśnie pytam - jak mu pomóc, żeby tak się nie stalo. Bo że jest na
najlepszej drodze dotego, to już dawno wiem.
Pozdrawiam!
Ewa
|