Data: 2002-01-07 16:32:01
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieci
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "spider" <s...@c...pl> napisał w wiadomości
news:3c389f30@news.vogel.pl...
>
> Użytkownik Little Dorrit <z...@c...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:a19pnr$2du$...@n...tpi.pl...
>
> A z tym sie zgodze. Dziecko nie odnajdzie akceptacji w naszym
spoleczenstwie, przez co nie moze w zaden sposob sie zmienic na 'lepsze'.
Jemu przecież nie chodzi o akceptację "całego społeczeństwa", tylko o
akceptację rówieśników.
> Ale troche absurdalna sie wydaje akceptacja czegos takiego jak agresja.
Toteż agresja jest akceptowana tylko u liderów grupy a i to do pewnych
granic. Jeśli natomiast dziecko zacznie przejawiać w grupie niekontrolowaną
i bezprzyczynową wg. innych dzieci agresję, to zostanie "zdetronizowane".
Inaczej jest z dzieckiem zajmujacym niższą niż lider pozycję. Ono zostanie
po prosu "nominowane" do opuszczenia grupy.
> Ciekawe dlaczego dziecko w takim wieku objawia takie cechy. Jakie bylo
dotychczasowe dziecinstwo. Jakie jest otoczenie tego dziecka. Malo
prawdopodobne, ze takie zachowanie sie wzielo znikad.
Ja też tak kiedyś myślałam, naszpikowana poglądami Spocka, Susan Forvard
/"Toksyczni rodzice"/ itp. Niestety, psychologia nie powiedziała w tej
materii ostatniego słowa. Wiadomo już, że metodologicznie znaczna ilość
badań służąca podparciu tezy o prymacie wychowania rodzicielskiego nad
oddziaływaniami grupy rówieśniczej i genetycznymi została przeprowadzona
błędnie, a z wielu wnioski wyciagniete niewłaściwie. Ale w końcu nie ma się
co dziwić, bo rozkwit powyższych teorii przypadał na lata 60-te a w Polsce
rozpowszechniły się one dopiero 10 lat później. Natomiast trend dotyczący
dominacji dziedziczności i grupy rówieśniczej w kształtowaniu osobowości
rozwinął się z końcem lat 90-tych i tłumaczenia prac z nim związanych
ukazały się u nas stosunkowo szybko; parę lat.
> Moim pomyslem jest zmiana otoczenia na zupelnie inne niz to dziecko zylo
dotychczas.
Pomysł znakomity, ale w Polskich warunkach pewnie nierealny. Niemniej jednak
od pewnego czasu stosowany wobec dzieci z zaburzeniami zachowania w USA.
Wyniki były ponoć bardzo obiecujące po kilku LATACH trwania eksperymentu.
Sukces autorka upatruje w tym, że dziecko zostało przeniesione do innej
dzielnicy /tam są lepsze i gorsze dzielnice/ innej grupy rówieśniczej i
spójnej pod względem celów, solidarnej klasy szkolnej. Rodzice byli ci sami,
mimo tego nastapiła duża zmiana w zachowaniu i wynikach w nauce tych dzieci.
Dorrit
>
> --
> spider
> s...@c...pl
> http://www.eps.gda.pl/spider
>
>
>
|