Heh, alez mi przypominasz mnie samą z okresu liceum. Az milo powspominac...
ten sam gust, ta sama potrzeba szokowania otoczenia ;)) teraz patrzę na to z
lekkim zażenowaniem, ale w końcu to moja historia...
sukienka jest piękna, przynajmniej na tej modelce wygląda fantastycznie. ja
bym na twoim miejscu ściągnęła z niej nie tylko sukienkę ale też te wstążki
z rąk (zamiast rękawiczek) bo pięknie IMO pasują. Glanów bym nie wkładała i
to nie ze względu na charakter imprezy ale na kompozycję - pasowałyby mi
lekkie sandały też na paskach (wsążkach). fryzurka to najlepiej wyżej
sugerowany samurajski kucyk, ale ja kojarzę go raczej z (moze ktos wie o
czym mowię) z dwiema pannami towarzyszącymi Trzy Kawki z opowiadań
Sapkowskiego (te z tatuażami na skroniach). Pazurki na pewno nie czarne.
Francuz rulez. Innych kolorów bym nie mieszała do stroju, żadnych kolorowych
naszyjników, nawet srebrem bym się nei obwieszała. Dla mnei to już przesada.
Suknia, paski na rękach i przy butach, ten ogon na czubku i tyle.
Taka jest moja wizja:))) Ciekawa jestem co ty na to.
Kiedy ta studniówka? Koniecznie podeślij nam foty!!!
Kroofka - kiedyś gotycka, teraz łąkowa