Data: 2001-09-10 21:42:32
Temat: Odp: WYBÓR
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Beniamin" <b...@s...mimuw.edu.pl> napisał w
wiadomości news:3b9d1850@news.acn.pl...
> No oki, mi nie pasuje sztuka dla sztuki w temacie współżycia, ale w
sumie...
> Twoje życie - mi to szczęścia nie dało...
Ja nie traktuje seksu jako srodka do osiagniecia szczescia. Raczej
przyjemnosci. Szczescie daje mi bycie z dziewczyna, ktora kocham. Jezeli
ona chce poczekac to tez potrafie.
krzysztof(ek):
> > A primo po drugie, to "dzieciatko" wcale nie musi byc konsekwencja
> > stosunku seksualnego. Odpowiedzialny czlowiek przed pojsciem do
lozka z
> > partnerem/partnerka, jezeli nie chce miec dziecka, mysli o
> > zabezpieczeniu.
Beniamin:
> ehhh.. tu nie będę rozwijał - konsumpcja mocno rozwinięta
Nie traktuje seksu jako "konsumpcji". Wyroslem juz z wieku, kiedy liczy
sie "zaliczanie" kolejnych panienek. Nie rzecz w tym, zeby "przeleciec"
kobiete, zaangazowane sa obie strony.
> Czy Ty czytasz co piszę czy tylko po prostu chciałeś kogoś zjechać?
Czytam i nie chce nikogo zjechac. Dlaczego, jezeli nie zgadzam sie z
Twoimi pogladami na partnerstwo i seks, traktujesz to jako atak na swoja
_osobe_ ?
Czy w jakikolwiek personalnie Cie "zaatakowalem"? Jezeli nawet "zjechac"
to "zjechac" Twoje poglady a nie Ciebie. To jest roznica.
Po
> pierwsze wypowiedziałem się na temat współżycia w stabilnym związku.
Nie
> wiem czemu tak Cię to drażni, przedstawiłem MÓJ pogląd i MOJĄ wizję
> realizowania MOJEGO życia. Oka? To fajnie :))
Nie drazni mnie to, ze sie wypowiedziales. Nie zgadzam sie z Twoimi
_pogladami_ i z nimi polemizuje. Ale nie atakuje Ciebie i nie krytykuje
tego, ze wybrales taki a nie inny poglad na te sprawy. To jest roznica.
Poza tym wybacz, ale rozwód
> nie jest rozwiązaniem... pozwolę sobie tylko powiedzieć, że nie
istnieje dla
> mnie Miłość bez odpowiedzialności, podobnie jak seks bez Miłości, seks
bez
> odpowiedzialności.
I tu sie w 100%-ach z Toba zgadzam.
Tyle, ze ja uwazam, ze odpowiedzialna milosc, seks z miloscia i
odpowiedzialny seks moga istniec tez w zwiazku partnerskim, ktory nie
jest malzenstwem w rozumieniu polskiego prawa.
Malzenstwo to dla mnie formalnosc. Niesie za soba skutki prawne ale nie
zmienia stosunkow miedzy kobieta a mezczyzna.
Inaczej oczywiscie malzenstwo jako akt religijny. Chcialbym jednak
zwrocic uwage, iz malzenstwo koscielne w niektorych wyznaniach
chrzescijanskich (np. bliskiemu mi prawoslawiu) tez moze byc rozwiazane.
Nie w kazdej religii wiec jest "dopoki smierc nas nie rozlaczy".
> No fajnie, ale czy ja naprawdę pisałem o seksie w tym akapicie?
Oczywiście,
> że to są te kwiatki, a uprawianie ziemi i nawożenie czymś co nie
zawsze jest
> przyjemne to ta walka z własnym egoizmem i bycie w pełni dla kochanej
osoby,
> nawet kiedy się nie chce.
:-))) Nie zrozumialem - przepraszam.
> Mam nadzieję, że rozjaśniłem nieco mój pogląd
Jak najbardziej.
Pozdrawiam,
krzysztof(ek)
|