Data: 2002-10-21 12:31:42
Temat: Odp: było:Re: Dobre rady tesciowej jest: docencie teściowe
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik JoJo <g...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ap0ln0$3hk$...@a...dialog.net.pl...
> i uważasz oczywiście, że krytykowanie ciebie za nałóg ojca jest właściwe i
> jak najbardziej na miejscu, prawda?
a kto powiedział,że podlegałoby to krytyce...szukałabym przyczyny i sposobu
by to naprawić... z większym lub mniejszym skutkiem ale nie poprzestałabym
> > Problem nie zdążył sie pogłębić w związku ze śmiertelnym w
> > skutkach wylewem zażywającego. Myślę o moim ojcu, jeśli ktos
> > nie domyślny. Hej.
ale gdyby się pogłębił to nie sądzę, bym dzisiaja wiedziała jak
postępowałabym dalej czy nie byłoby udziału pozytywnego działaniu w całej
tej tragedii...
> sytuowany itd. jednakowoż nigdy nie pozwalałam sobie na oskarżanie nas za
> sytuację w jakiej się znalazł oraz obwinianie matki i nas za rozwód
> pomocy (jakiejkolwiek) wymagałysmy my
na pewno
a nie dorosły facet, który był jaki
> był z własnej i nieprzymuszonej woli i na własne życzenie
a tu raczej bym sie zastanowiła gdybym miała oceniać czy to było jego własne
życzenie czy go do tego coś nie zmusiło,
ciągle będę powtarzać ,że należy odszukiwać przyczyn postępowania by
zrozumieć drugiego człowieka do końca...
> krytykowanie i obwinianie nas (przez cały świat) za sytuację w jakiej się
> znalazł było na porządku dziennym i uważam, że to było obrzydliwe
w moim toku myślenia nie chodzi o krytyke tylko o przyczyny
> i co czułeś się winny za to ze było jak było? a jeśli tak to uważasz, że
to
> było w porządku?
> >Na szczęście
> > się udało. Gdyby ojciec nie miał wylewu, nie byłbym dzisiaj
> > na tej grupie.
a tego ja osobiście nie powiedziałabym ,każdy dzień niesie coś nowego, życie
niekiedy może się zmienić diametralnie,tego sie nie wie do końca co nas
jeszcze spotka...
> wiem, że dla niektórych zabrzmi to okrutnie, ale patrząc z perpektywy
> przeżytych lat myślę, że czasami śmierć to jedyne co tacy ludzie mogą
> dobrego zrobic dla swojej rodziny po latach gehenny
akurat dla mnie nie brzmi to okrutnie , taka niekiedy jest prawda
> pomoc i wsparcie - jak najbardzej
> krytyka i ocenianie- absolutnie nie
nie oceniam i nie krytykuje w tej chwilie ale zastanawia mnie jaka pomoc? w
podtrzymaniu na duchu do czasu śmierci danej osoby? bo jak z informacji
wcześniejszych wynika, kontakty definitywnie zerwane... jedna tylko
pozytywna rzecz jeszcze pozostała uzyskanie mieszkania to tyle ... i czekam
na atak :-) kim jeszcze zostanę w oczach grupowiczów?
Wbrew opiniom na prawdę nie jestem pępkiem świata ,szanuje ludzi ...ale
niekiedy współczucie jest najgorszą formą fałszu...
Sandra
|