Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Odp: depresja
Date: Mon, 17 Sep 2001 21:15:05 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 111
Sender: k...@p...onet.pl@pn135.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <9o5i2q$bn5$6@news.onet.pl>
References: <9...@1...19.253.204> <3...@a...pl>
<3ba28d9d$1@news.vogel.pl> <9nuacp$7gk$6@news.onet.pl>
<4...@c...pl>
NNTP-Posting-Host: pn135.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1000754074 12005 213.76.109.135 (17 Sep 2001 19:14:34 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 17 Sep 2001 19:14:34 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:103354
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Carrie" <c...@b...gnet.pl> napisał w wiadomości
news:446abe697ea6c03ccedeaa0919674711@carrie.pl...
> Ja kiedyś wpadłam w taki stan psychiczny, że naprawdę szukałam ratunku
> u lekarza. Poszłam do gabinetu psychiatrycznego - państwowego, jeśli
> ma to jakieś znaczenie [dla mnie miało, bo na prywatne leczenie nie
> było mnie stać]. I wiesz co? Nie chcieli ze mną rozmawiać, nawet nie
> zapytali, o co chodzi. Powiedzieli: "Pani się nie kwalifikuje do
> leczenia psychiatrycznego, nam tutaj przysyłają pacjentów z oddziałów
> szpitalnych."
Moze to byl punkt konsultacyjny dla szpitala? Moze nie mieli podpisanej
umowy z Kasa Chorych na leczenie ambulatoryjne.
A moze trafilas na zlego lekarza.
Ale teraz pytanie: czy gdybys dostala zapalenia wyrostka robaczkowego i
poszla do lekarza, a ten by Cie w ten sposob potraktowal, tez bys
zrezygnowala z leczenia? Trzeba bylo wniesc skarge do rzecznika praw
pacjenta Twojej Kasy Chorych. I poszukac innego psychiatry.
> Nie powiem, żeby mi to poprawiło samopoczucie :/
> Nie wiem, na jakiej podstawie można iść na badanie psychiatryczne,
Na podstawie nawet wlasnego widzi-mi-sie. Masz ochote to idziesz.
Odczuwasz
taka potrzebe, tez mozesz pojsc. Nie jest wymagane skierowanie.
ale
> z własnego doświadczenia: najpierw lekarz pierwszego kontaktu, który
> pośle pacjenta dalej, jeśli to konieczne, lub _psycholog_, ale nie
> psychiatra. Chyba że stan osoby dotkniętej depresją naprawdę jest
> ciężki, czego jednak sama osoba raczej nie jest w stanie stwierdzić
> obiektywnie [każdemu się w takiej sytuacji wydaje, że spadło na niego
> najgorsze z możliwych nieszczęść].
A no wlasnie.
> Jeśli o mnie chodzi, skończyło się na wizycie u lekarza rodzinnego,
> który przepisał mi łagodne środki uspokajające. Po miesiącu czy dwóch,
> już nie pamiętam, wróciłam do normalbego stanu ducha.
depresji nie leczy sie srodkami uspakajacymi. To blad w sztuce.
Moze to jednak nie byla depresja? Moze tylko nerwica depresyjna? To nie
to samo.
> >Gratuluje. Bierzesz odpowiedzialnosc za swoje slowa, czy tak sobie
> >stukasz co Ci do glowy przyjdzie?
>
> Wiesz, tutaj, na grupie, mało kto [bo nie wiem, czy nikt] jest
> doświadczonym psychiatrą lub psychologiem, więc:
> a/ jeśli ktoś się zwraca o pomoc do grupy, to chyba nie powinien
> liczyć na stuprocentowo trafną diagnozę i zaordynowanie właściwego
> postępowania
> b/ odpowiadający mówi, co _sądzi_ na dany temat, i też nie można od
> niego wymagać, żeby brał odpowiedzialność za kogokolwiek lub
> cokolwiek.
Zgadzam sie. ale odpowiedzialnosc za slowa IMO dotyczy kazdego w kazdej
sytuacji.
Tego typu rada moze skonczyc sie dla szukajacego pomocy fatalnie -
lacznie ze smiercia samobojcza. Oczywiscie - odpowiedzialnosci karnej za
to nie ma (w przypadku osob nie bedacych psychologami lub lekarzami).
Ale chyba oprocz odpowiedzialnosci karnej istnieja jeszcze inne - np.
moralna?
> Ja osobiście zgodziłabym się z 'poranną mgłą', chociażby na podstawie
> tego, co sama przeżyłam. To, że ktoś ma lekką depresję lub się jej
> spodziewa
A na jakiej podstawie twierdzisz, ze ta depresja jest "mala"
Nie wiem, czy wiesz, ale wiekszosc samobojcow samobojstwo popelnia po
wielokrotnych probach dania do zrozumienia otoczeniu, ze cos jest nie
tak. Niestety otoczenie zazwyzcaj radzi: to zwykly dol, samo przejdzie.
Gratuluje, skoro potrafisz zdiagnozowac stan zaawansowania depresji na
podstawie kilku slow w poscie wyslanym na grupe. Nobel Ci sie nalezy co
najmniej. Przecietny lekarz psychiatra potrzebuje do tego znacznie
wiecej czasu i informacji. A nierzadko wielodniowej obserwacji
szpitalnej.
, to jeszcze imho za mało, żeby lecieć do psychiatry po
> psychotropy. No, jeśli ta osoba naprawdę chce iść do takiego
> specjalisty, to może, czemu nie. Tylko myślę, że warto najpierw
> spróbować łagodniejszych środków, bo może wystarczą.
Moze juz nie zdazyc trafic do psychiatry.
> Btw od razu się przyznam: nigdy nie byłam u psychiatry i nie wiem,
Jeszcze kilka wierszy wyzej pisalas, ze bylas? To jak to jest?
Konfabulacje? Urojenia? Czy paplanie tego, co slina na jezyk przyniesie?
> jakie metody taki lekarz stosuje oraz co konkretnie leczy. Moja
> koleżanka z ciężką depresją trafiła na oddział psychiatryczyny i przez
> długi czas była karmiona naprawdę silnymi lekami. U mnie się skończyło
> tak, jak napisałam.
Ale IMO to nie byla u ciebie depresja. Przyjmujac oczywiscie, ze lekarz
rodzinny nie popelnil bledu. A przyjmuje ze nie, skoro leczenie
zakonczylo sie pozytywnie.
> PS. Mój pierwszy post tutaj... Dzień dobry wszystkim :)
witaj!
krzysztof(ek)
|