Data: 2001-09-18 13:08:12
Temat: Re: depresja
Od: jacek <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <5...@c...pl>,
c...@b...gnet.pl says...
> Mon, 17 Sep 2001 19:36:31 +0200 jacek <j...@w...pl> nadmienił(a):
>
> >Witaj!
>
> >Najpierw odpowiedz: wg nowej ustawy do ginekologa, dermatologa,
> >psychiatry i jeszcez tam kogos (nie pamietam) mozna isc bez skierowania.
>
> Dzięki, przyda się :)
Szczerze mowiac zycze by nie musialo sie przydawac, ale skoro lubisz...;-
))
>
> >A teraz drugie:
> >Przeczytalem twoje posty wszytskie - jako ze sama powiedzialas ze
> >zaczelas na grupie. Ja tez tu bywam a nie jestem stale.
> >Mam prosbe - rozumiem twoje doswiadczenia. I poniewaz raczej nie byloby
> >dobrze zebys z takimi doswiadczeniami komukoliwke cokolwiek doradzala
> >(mozesz zrobc krzywde) - nie doradzaj. Z krotkich informacji ktore
> >napisalas mozan wysnuc raczej oczywisty wniosek co ci dolegalo - tzw OKV.
>
> Toteż nie doradzam. Napisałam właśnie to, co mówisz wyżej - o sobie.
> Podkreśliłam to. I nie odzywałabym się wcale, gdyby autorka wiodącego
> posta nie zapytała wyraźnie: "Mam pytanie jak walczyć ze skradająca
> się po cichu depresją?" Tak samo jak inni...
OK. Ale tez nie wiem czy zauwazylas ile bylo rad - kazdy radzi. Cos tam.
Problem w tym ze nie kazda rada ma sens. Za to wielka poczytnosc maja
rady ludzi doswiadczonych (czyli takich jak ty - ktorzy przez "cos"
przeszli). Klopot w tym jaka takie rady maja wartosc.
Wez sobie kogos kto powaznie potraktuje to co napisals a jego stan jest
naprawde powazniejszy niz twoj. Jakie moze miec konsekwencje proba
leczenia sie z depresji srodkami nasennymi?? Tragiczne! Dlatego po prostu
prosze o rozwage.
> Poczytaj odpowiedzi, każdy coś doradzał. Z teorii lub z doświadczenia.
> Myślisz, że teoria jest lepsza?
Nie - ale wiemz e jest konieczna. Sama praktyka bez znajomisci teorii
jest zwykle w penym momencie zabojcza.
> Że rady kogoś, kto sam nigdy nie miał
> na przykład kataru, pomogą komuś, kto pyta, jak się go pozbyć?
Aha - czyli kazdy psychiatra powienien przejsc schizofrenie i depresje i
jeszcze troche innych chorob - bo inaczej jest niewiarygodny?
wiesz - to myslenie typu "Polska dla Polakow, bydlo dla bydlakow" etc.
Nie masz racji nawet w 0,00001%. Nie pisze tego niezyczliwie - po prostu
wpadlas w populistyczna szufladke.
> Nie chciałabym być źle zrozumiana, ja niczego nie narzucam. Piszę, co
> wiem i co myślę - na tym polega dyskusja, a to jest grupa dyskusyjna,
> a nie zamknięta terapia [a może się mylę? ;)]
Nikt kto tu jest z fachowcow (jest chyba kilku psychologowi wiem ze
posiawia sie przynajmniej jeden psychiatra) nie bralby sie za terapie
tutaj.
> Z drugiej strony temat depresji jest mi znany i bliski. Nie wiem, jak
> viss, ale mnie by bardzo pomogło wtedy, gdybym mogła z kimś o tym
> poważnie porozmawiać. Z kimkolwiek.
No tak - to wlasnie sluzy ku temu zeby rozmawiac - po to jest grupa. Mi
nie chodzi o to by cie obrazic. Przypuszczam ze jezeli raz mialas taki
epizod, bedziesz miala i drugi i trzeci i setny. Wiec dobrze by bylo
gdybys wiedziala ze masz z kim porozmawiac. To ci pomoze. Ale na razie
nie mialas depresji. Po prostu.
> Jeśli kogokolwiek uraziłam swoimi słowami, to przepraszam, bynajmniej
> nie było to moim zamiarem. Jednakże nie sądzę, żeby coś z tego, co
> pisałam, mogło być potencjalnie niebezpieczne.
Chyba nikt sie nie obrazil. Moze najwyzej krzysztof\(ek) sie obruszyl i
troche cie potarmosi. Ale co do niebezpieczenstwa - uwierz: to jest
niebezpieczne co piszesz.
> Jeśli tak, to co? Rada,
> aby pójść do psychologa albo lekarza, żeby spróbować rozmowy z kimś
> zaufanym i bliskim, żeby brać leki, które przepisze lekarz?
A co w takiej radzie zlego? Bo nie lapie.
|