Data: 2000-05-06 15:05:32
Temat: Odp: do psychologów ( no inie tylko bo chyba ich tu mało )
Od: "INTense" <i...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Moncia <m...@h...com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9...@s...geomar.com.pl...
> Rokuje dobrze. No to daj jej jeszcze tylko do myślenia, a więc może UDAJ,
że
> jej nie zauważasz, że nie znaczy dla Ciebie tyle, co wcześniej. Brzmi
> wstrętnie, ale jest to tylko projekcja sytuacji, która prawdopodobnie
> zdażyłaby się, gdyby wasz związek wygasał, przygasał w tempie, w jakim
> dzieje sie to teraz.
> Na mój gust kobitka się obudzi, i dojdzie do wniosku, że "samo się" nie
> utrzyma, i że trzeba związek pielęgnować - że ona też musi to robić.
> W skrócie i trochę patetycznie - rozpal między Wami ogień.
Kłopot w tym, że już w zasadzie jest (jak to mówiom - czytał ktoś
"Trainspotting"? ;)) po sprawie...
> >Ha, życie to gra - smutne - prawdziwe!
> Dobry gracz = mądry gracz. Co za sztuka być niesionym przez prądy życia? A
> może trochę z nimi powalczyć?
Walczyć na pewno warto, bo wówczas zwiększa się prawdopodobieństwo, że się
osiągnie to, co się chce. Chyba, że nic się nie chce, to już zła sprawa...
Mam trakie wrażenie, że jeśli człowiek naprawdę kocha, to przyszłość dla
niego jest rozmyta i bardziej myśli sercem, niż rozumem. A może to tylko ja?
:)
Pozdrówa
--
INTense
ICQ# 9702764
|