Data: 2002-06-04 14:33:42
Temat: Odp: jak ... ?
Od: "Marek N." <m...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
jagusia <j...@p...com> napisała:
> no wiec twierdze, ze wiare mamy nadal, bo gdyby nie, to nie szukalibysmy
> dalej bratnich dusz.
> a szukamy, bo wierzymy, ze sa jednak ludzie ktorzy nas nie zawioda.
> i taka jest prawda.
Czy tak jest do końca? Czy nie bywa, że jesteśmy przygotowani na
niedoskonałośc drugiej osoby i akceptujemy tą osobę łącznie z jej wadami z
zaletami?
Jasne, że chce się by druga osoba nie zawiodła, szczególnie w ważnych i
trudnych momentach. Ale gdy jednak zawiedzie, to czy nei jest to duży i
trudny egzamin dla nas. Jak sie zachowamy? Jak zareagujemy? Jak będziemy
dalej iść przez zycie?
> poza tym chyba rownie wazne jest zeby byc dla kogos osoba warta zaufania.
> czerpac zadowolenie z dawania. nie czekac az nam sie ktos odwzajemni.
To brzmi wspaniale. Ale...
czy nie ma tu nie ma tu niebezpieczeństwa. Że przy dawaniu nie będziemy
zwracali uwagę na to, czy:
- ten ktoś faktycznie POTRZEBUJE właśnie takiego dawania?
- czy nasze dawanie nie jest jednocześnie ograniczaniem rozwju drugiego
człowieka (np. nadopiekuńcza matka daje dziecku to, co dziecko może już
zrobić samo i przy robieniu tego rozwinąć się jako człowiek)
moze
> mysle ze czesto nasz egoizm, rozgoryczenie czy inne negatywne odczucia po
> rozstaniu,
Czy egoizm musi być odbierany negatywnie?
Serdeczności z Lublina
Marek
|