Data: 2002-02-21 12:55:11
Temat: Odp: konkubinat raz jeszcze
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>. Po zalegalizowaniu konkubinatu
> będziemy mogli usłyszeć: pozwólcie że Wam przedstawię...moja
> konkubenta...
Moj Tomek przedstawia mnie jako zone i ja rowniez przedstawiam go jako meza,
bylam w szpitalu i wchodzil do mnie jako maz do zony...
nie mam z tym problemu...
Jesli komus przeszkadza, ze mowi na mnie zona a nie konkubina, to ten ktos
mam problem....
Slubu nie wezmiemy w ciagu najblizszych kilku lat na pewno, a byc moze wcale
> Zabrzmi to jak: pozwólcie że Wam przedstawię kogoś kto ze mną sypia.
> I nikogo nie będzie interesować, że jest miłość, przywiązanie, że
> dzieci są szczęśliwe...każdy pomyśli: "Zamki na piasku. To nie są
> poważni ludzie, testują się dopiero, poczekajmy co z tego wyniknie."
A z zona sie nie sypia, tylko z konkubina????;P
Kazdy pomysli???EEEeee chyba TY pomyslisz....
> Moim zdaniem legalizacja konkubinatu zaprowadzi chaos w świadomości
> tych wszystkich co przysięgali sobie, że "w zdrowiu i w chorobie..."
Nie wiem do czego doprowadzi legalizacja konkubinatu, poczekamy zobaczymy...
akurat dla mnie jest to obojetne...
W zdrowiu i chorobie powiadasz?
Akurat u nas jest "w chorobie" ktora mnie spotkala i nie chce tu opowiadac
bardzo bolesnych moich przezyc, ale to wlasnie moj MAZ, jest przy mnie i to
ON najbardziej mi pomaga!
Wiem skadinad, ze w wielu przypadkach ten slubny zrobil fruuuu, bo zona
chora i trzeba wymienic.
> Dla mnie jest to nie do przyjęcia. Już lepiej niech będzie wiadomo:
> "żyją na kartę rowerową", ale jest szansa, że staną się kiedyś
> rodziną.
> Pozdrawiam
Taaaaa...a co powiesz o tych co to slubowali "az po grob" milosc, szacunek
etc, a on ja bije na dzien dobry i na dobranoc???
A "na karte rowerowa " zyje ja, chociaz nie , bo nawet takowej nie
posiadam;))
> --
> Piotr 'DL' Majkowski
Pozdrawiam serdecznie
Ula i KonkubenT
|