Data: 2002-02-21 15:31:58
Temat: Re: Odp: konkubinat raz jeszcze
Od: DL <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj ulast,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:
>Moj Tomek przedstawia mnie jako zone i ja rowniez przedstawiam go jako meza,
>bylam w szpitalu i wchodzil do mnie jako maz do zony...
>nie mam z tym problemu...
>Jesli komus przeszkadza, ze mowi na mnie zona a nie konkubina, to ten ktos
>mam problem....
Generalnie mi to nie przeszkadza, tak samo jak nie przeszkadzało wielu
osobom gdy AK przedstwaiał się jako człowiek z wyższym wykształceniem.
Po prostu niewinne kłamstewsko aby w oczach innych ludzi wypaść
lepiej...
:-)
>> Zabrzmi to jak: pozwólcie że Wam przedstawię kogoś kto ze mną sypia.
>A z zona sie nie sypia, tylko z konkubina????;P
>Kazdy pomysli???EEEeee chyba TY pomyslisz....
Ty naprawdę nie rozumiesz, czy tylko się czepiasz słówek ?
>> Moim zdaniem legalizacja konkubinatu zaprowadzi chaos w świadomości
>> tych wszystkich co przysięgali sobie, że "w zdrowiu i w chorobie..."
>
>Nie wiem do czego doprowadzi legalizacja konkubinatu, poczekamy zobaczymy...
>akurat dla mnie jest to obojetne...
Nie sądzę.
>W zdrowiu i chorobie powiadasz?
>Akurat u nas jest "w chorobie" ktora mnie spotkala i nie chce tu opowiadac
>bardzo bolesnych moich przezyc, ale to wlasnie moj MAZ, jest przy mnie i to
>ON najbardziej mi pomaga!
>Wiem skadinad, ze w wielu przypadkach ten slubny zrobil fruuuu, bo zona
>chora i trzeba wymienic.
Jeżeli macie ślub cywilny, to moim zdaniem o żadnym konkubinacie nie
może być mowy.
A to ze Ten pomaga a Tamten nie, jest bez znaczenia dla tematu. W
sądzie usłyszałabyś: "sprzeciw - to nie dotyczy sprawy"
:-)
>> Dla mnie jest to nie do przyjęcia. Już lepiej niech będzie wiadomo:
>> "żyją na kartę rowerową", ale jest szansa, że staną się kiedyś
>> rodziną.
>> Pozdrawiam
>
>Taaaaa...a co powiesz o tych co to slubowali "az po grob" milosc, szacunek
>etc, a on ja bije na dzien dobry i na dobranoc???
Bezwartościowe bydle i damski bokser. Swoją impotencję umysłową wyraża
pięściami, a nieprzystosowanie społeczne wyniósł jeszcze z domu.
>A "na karte rowerowa " zyje ja, chociaz nie , bo nawet takowej nie
>posiadam;))
A więc bez ślubu, czyli w konkubinacie. A z faktami nie można się
spierać. Nikt z tego powodu nie przyjdzie Was kamienować.
PS. Ten post napisałem w odpowiedzi na post osoby chcącej być znaną
jako ulast (u...@p...onet.pl) czyli Uli i KonkubenT'a.
Pozdrawiam
--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy
|