Data: 2001-08-29 23:11:12
Temat: Odp: ksiazka...
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik porte-parole
Fajne pytanie zadaje
> Jakie książki i testy kształtowały wasze psychiki?
> Jakie ślady w was pozostały z czasów, gdy dopiero co posiedliście
> umiejętność czytania i rozumienia tekstu?
> Nie pytam o to, co teraz stoi na waszych polkach.
> Pytam o ten regał gdzieś głęboko w glowie.
Gdzieś kiedyś w dzieciństwie (pewnie w jakimś kryminale)
przeczytałem (chyba w Huderloku) Czy ja czytałem tak wcześnie?
Może to był film. Tak czy inaczej ktoś kogo wziąłem za autorytet.
Powiedział cosik takiego "Strzeż się ludzi, którzy przeczytali, tylko jedną książkę"
A w kontekście było, że ktoś tam na okrągło, powracał do jakiegoś Dickensa.
Silne wrażenie musiało być, bo popatrzyłem na olbrzymią biblioteczkę.
Stwierdzając dam radę. I sztuka po sztuce przez całe lata trawiłem.
Kosztem głównie szkoły :-)). Z latarką pod kołdrą, bo te limity dorosłych są okropne.
I tak gdzieś w okolicach 6 klasy psp (Pospolitej Szkoły Podstawowej)
Przeczytałem "Czerwone i czarne" - silne wrażenie dla nastolatka.
Noszę opornik przeciw komunie i dostaje potwierdzenie, że kler to ściema.
Chwilę później czytam o szaleńcu od wiatraków. Schizolu jak się patrzy.
To mi już te Tomki Winetu czy tam i inne Wołodyjowskie przestają smakować.
Pana Tadeusza z musu zaczynam nie kończę. Oczywiście czytam 13tkę, bo to już kwestia
hormonów. Ale
nawet tych mrówek mi się czytać nie chciało.
Koszmar nastolatka - posiadanie światopoglądu i to tak pokręconego.
I tu przerwę, bo będę musiał po flaszkę skoczyć, a kompa jeszcze pić nie nauczyłem.
To co tutaj robimy to oczywiście podstawa psychoanalizy. Te reminiscencje z
dzieciństwa.
Ale nawet mogę się cofnąć dalej. Bo Elementarz też na mnie zrobił wrażenie.
Murzynek Bambo też i setki innych szpeji mi w głowie lata, cholera wie po co.
Zapomniałem jak nazywała się ta rosyjska drużyna kozaków, z tymi czubami.
Ale czy to ważne ? Tacy podobni do tego amerykańskiego gościa od szpinaku.
To już jest skleroza.
Cóż, u mnie ten nawał informacji, który pochłaniam stale zbudował całkiem niezły
wirtualny sposób
myślenia.
Niestety nie poświęciłem dużo systematyczności :-((
A kurka wodna czasami się to przydaje.
Ale jak się sklonuję to sobie to wszystko w nowym czystym mózgu poukładam :-)))
Czego i Wam życzę
Mógłby się ktoś kompetentniejszy wypowiedzieć, ale wydaje mi się, że przy odkrywaniu
prawdy o sobie
ważne są takie czynniki
Dystans - co łatwe nie jest, a co można zamienić na inne spojrzenie.
Powód czy cel jaki chcemy osiągnąć musi być skonkretyzowany
I każda próba włażenia zbyt głęboko, musi być ucinana. Bo możemy się zapętlić,
przestając
kontrolować uczucia.
To chyba tyle.
Jeszcze jedno
Co ważniejsze informacje, jak też wyciągane wnioski w słupeczku zapisujemy. A
chociażby po to, by
móc sprawdzić jak pod wpływem kolejno odgrzebywanych informacji zmienia się nasze
postrzeganie i
same wnioski. Bez tego tylko sobie popłaczemy nad złym losem.
Czego Wam tym razem nie życzę.
pozdry
eTaTa
20 zł
Tanio nie?
|