Data: 2003-03-06 22:51:15
Temat: Odp: marynarz
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przepraszam, przez pomyłkę wysłał mi się przed chwilą post bez odpowiedzi.
Użytkownik agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...onet.pl...
>
>
> boniedydy wrote:
>
>
> > To mi przypomina dziewiętnastowieczny poradnik dla dobrych zon. Dobrze
ma
> > mąż, który ma taką zonę, a kiedy myslę o żonie, robi mi się smutno.
>
> Dlaczego? Nie kazda kobieta potrzebuje miec kogos non stop obok siebie
> tak jak nie kazdy mezczyzna wytrzymuje w domu. Sa osoby, które lepiej
> sie realizuja w zwiazku na odleglosc- jesli tylko maja swiadomosc w co
> wchodza i co sie z tym wyborem wiaze- jest ok. Nie nalezy sie smucic za
> kogos tylko wybierac takie zycie jakie pasuje.
Tu nie chodzi o związek na odległosć, tylko o kompletny brak jakiegokolwiek
partnerstwa i przyjmowania współodpowiedzialności za małżeństwo przez
męzczyznę, który wyłaniał się z (przejaskrawionego) postu margoli.
pozdrawiam
boniedydy
|