Data: 2003-03-07 14:20:42
Temat: Re: marynarz
Od: Dorota Szuba <d...@l...desy.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ela wrote:
> Czy ma kto? z was partnera, którego praca wymaga czestych wyjazdów i to na
> do?ae d?ugo?
> Jak si? z czym? takim ?yje?
> Jak godzi si? wszystkie obowi?zki w domu.
> I te wszystkie samotne dni?
hmm my jestesmy w takim razie malzenstwem dwojga "marynarzy"... i jakos da
sie zyc...
chwilowo ( od jakichs 5 lat :)) ) mamy taka prace, ze jednego nie ma trzy
tygodnie, widzimy sie dwa dni, potem drugiego
nie ma dwa tygodnie, jestesmy tydzien razem , znow jedno wyjezdza na dwa
tygodnie no i chwilowo
mamy marzec wiec nie wiem jak bedzie dalej wyraznone w tygodniach...:)) ,
choc bywa ze i poltora miesiaca
jednym ciegiem nikt nigdzie nie jedzie... do tego dwojka malych dzieci...
zyc da sie, z odczuwaniem samotnych dni jest tak, ze z reguly mijaja
blyskawicznie bo jest bardzo duzo obowiazkow, a od miesiaca jest zdecydowanie
prosciej, bo babcia przeszla w koncu na emeryture i przyjechala
do nas, przynajmniej mozna spokojnie i samodzielnie skorzystac z lazienki
:)))
czasem jest trudno, ale czlowiek sie po prostu przyzwyczaja, ze przewaznie
musi liczyc sam na siebie :))
pozdrawiam
Dorka
|