Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.task.gda.pl!ori
on.cst.tpsa.pl!news.tpnet.pl!not-for-mail
From: "Ptaszek Filip" <w...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <Zkm15.3999$DC.90896@news.tpnet.pl>
Subject: Odp: problem zdrady
Lines: 45
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Message-ID: <Ooy15.7399$DC.182995@news.tpnet.pl>
Date: Tue, 13 Jun 2000 22:16:14 GMT
NNTP-Posting-Host: 212.160.6.50
X-Complaints-To: a...@t...pl
X-Trace: news.tpnet.pl 960934574 212.160.6.50 (Wed, 14 Jun 2000 00:16:14 MET DST)
NNTP-Posting-Date: Wed, 14 Jun 2000 00:16:14 MET DST
Organization: TPNET - http://www.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:49562
Ukryj nagłówki
1. Czy można kogoś
> kochać i jednocześnie go zdradzać, powiedzmy choćby dla seksu ? (np. Gala,
> nie można zaprzeczyć, że kochała Dalego, w końcu przez tyle lat przy nim
> oddanie trwała, a że miała większy temperament, to szukała sobie
przeważnie
> "przejściowych" kochanków)
Taką Galę to bym osobiście powiesił za....tam gdzie boli najbardziej :-))
A tak serio - mam na ten temat jasno sprecyzowaną odpowiedź - NIE.
Gdyby żona zdradziła mnie "dla seksu", to na drugi dzień składałbym papiery
rozwodowe.
> 2. Czy zdardzany małżonek taki jak np. Dali powinien od zdradzającej go
> kobiety odejść, zapominając o tym jak wiele dla niego zrobiła, aby
zachować
> swoją godność, nawet mimo tego, że nadal ją kocha ?
Nie wiem jak Dali, ale ja odszedłbym bez chwili zastanowienia.
> 3. Czy to, że trwa się przy zdradzającym (-ej) partnerze (-ce) wynika
> zawsze z osłabionego poczucia własnej wartości ? Jak to jest wg
psychologii,
> czy jest reguła, że każdy zdradzany jest nieszczęśliwy i nie powinien
dłużej
> trwać w takim (chorym ?) związku, w którym druga osoba czasem go rani ?
Czy
> jednak psychlodzy uznają coś takiego jak wybaczenie, bezinteresowna
miłość,
> wiara w poprawę losu ?
Ja myślę, że psycholodzy (a tak właściwie jak się mówi - psycholodzy czy
psychologowie?) mają różne zdania na ten temat - i to pierwsze, i to drugie
(dla mnie niedopuszczalne). Cóż...ile głów, tyle poglądów.
> Bardzo zależy mi na Waszym zdaniu na ostatnie pytanie. Może znajdzie się
> jakiś psycholog, który spotkał się z problemem. Nie wiem co poradziłabym
> komuś lub samej sobie, gdybym znalazła się w podobnej sytuacji.
Bo to faktycznie jest problem...
Ptaszek Filip
|