Data: 2002-10-17 09:15:23
Temat: Odp: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Grzegorz Nowaczyk <g...@e...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
napisał:001c01c275a4$66a59850$4...@A...EUROPOLMEB
LE.PL...
> no wlasnie ja jestem domyslny (chyba), ale jak poczytalem inne wypowiedzi
> to zdania uczonych sa podzielone, i na tyle co znam moja zone (ogolnie to
z
> 8 lat juz bedzie) to bardziej przychylam sie do tego, ze sie dobrze
> domyslam.
A widzisz :-) właśnie mi o to chodziło, znacie swoje podejścia, swoje
posunięcia, i Ty dobrze wiesz ,że jej chodziło o nawiązanie kontaktu ale to
kobietka ,która chce i pewnie też o tym wiesz, żebyś trochę pochodził koło
niej, to jej obrona przed tym co wywinęła, czuje ,że jest na przegranej
pozycji i próbuje w miarę naprawić podłoże tego wszystkiego by przejść jako
niewinna, nieszczęśliwa osoba. I założe sie o co chcesz / ale coś
drobnego:-) / ,że ona może niedosłownie ale jej tłumaczenie będzie miało
charakter typu" Bardzo Cie kochałam , chciałam naprawić nasze stosunki, ale
Ty ... a ja nie widząc wyjścia zrobiłam to i podobne pierdoły... bo w
gruncie rzeczy to ona już dzisiaj wie ,że przegrała ale nie chce się do tego
przyznać wprost, drogą okrężną chce z tego wyjść...lepiej znasz swoją TŻ i
wiesz ,że mam trochę racji ..
Ale na pytanie czy chce o tym pogadac uslyszalem jw(to o
> potrzebach fizjolog.)
a co miała Ci powiedzieć ? To taki typ kobiety ,Ty ją dobrze znasz i wiesz
,że wprost nie powie " tak przegrałam"
proponuje przy najbliższej okazji postawić sprawę jasno a mianowieci
" słuchaj ostatni raz ,więcej nie spytam czy zamiar porozmawiać ,jeśli nie
to łzy Twoje już mnie nie wzruszą i od dzisiaj zaczynam życie na własny
rachunek " może inaczej ale myśle ,że cos w tym stylu i nie sądze, że
skwituje to potrzebami fizjologicznymi...
Sandra
|