Data: 2002-10-17 11:07:33
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: g...@e...pl (Grzegorz Nowaczyk)
Pokaż wszystkie nagłówki
Sandra wystukala
> A widzisz :-) właśnie mi o to chodziło, znacie swoje podejścia, swoje
> posunięcia, i Ty dobrze wiesz ,że jej chodziło o nawiązanie kontaktu ale
to
Znam ja na tyle by stwierdzic ze jej cos bylo...
> kobietka ,która chce i pewnie też o tym wiesz, żebyś trochę pochodził koło
> niej, to jej obrona przed tym co wywinęła, czuje ,że jest na przegranej
...i wiem, ze i tak bym nic nie zmienil tylko jeszcze bylbym winny bo nie
pozwalam jej nawet sie wyplakac wtedy, kiedy ma na to ochote
> [CIACH]
> " słuchaj ostatni raz ,więcej nie spytam czy zamiar porozmawiać ,jeśli nie
> to łzy Twoje już mnie nie wzruszą i od dzisiaj zaczynam życie na własny
> rachunek " może inaczej ale myśle ,że cos w tym stylu i nie sądze, że
> skwituje to potrzebami fizjologicznymi...
masz racje, ale sprawa nie jest taka prosta: dzieci, zaleznosci
ekonomiczne(wspolny kredyt mieszkaniowy to ze nawet jak sie wyprowadzi to ja
bede musial ja utrzymywac) itd. - gdybym teraz odszedl to znowu bylaby moja
proba skrzywdzenia Jej (w jej oczach). Jak ma mnie dosc to niech sie
zdecyduje odejsc - nie bede jej zmuszal ani podejmowal za nia tej decyzji
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
|