| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-04 19:57:50
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
Użytkownik "sylwia" <s...@k...pl> napisał w wiadomości
news:cc9jke$qva$1@nemesis.news.tpi.pl...
> no ale tu nie chodzi o pasje poza studiami bo wiekszosc osob je ma tylko o
> studiowanie drugiego kierunku a to jest malutka roznica
> ja studiuje prawo i oprocz tego zajmuje sie poezja ,sztuka ,fitnessem wiec
> mozna :)
tylko pogratulować :))
natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-07-05 17:45:40
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
"Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> wrote in message >
natalia
> która wciąż biadoli nad tym, że zmarnowała studenckie lata na durne studia
> prawnicze,
> i jeszcze w życiu nic dzięki tym studiom nie zarobiła,
Natalio - jaki, wlasciwie, jest twoj problem: czy to, ze nie lubilas
studiow, czy to, ze nie pracujesz w zawodzie?
Bo, jezeli chodzi o u z y t e c z n o s c twego wyksztalcenia, to nie masz
problemu ze znalezieniem sobie jakiejs niszy, ktora pozwoli ci uwolnic sie
od meczacego poczucia straconego czasu - no, ale nie zarobisz na tym ( mysle
o pracy voluntarnej z ludzmi, ktorzy nie moga sobie pozwolic na fachowa
pomoc, a w koncu chocby do napisania porzadnego podania urzedowego).
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-05 18:06:02
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2ktie5F69c9fU1@uni-berlin.de...
> Natalio - jaki, wlasciwie, jest twoj problem: czy to, ze nie lubilas
> studiow, czy to, ze nie pracujesz w zawodzie?
ano taki, że studia te kosztowały mnie naprawdę wiele wysiłku, by nie rzec
harówki (choć nie był to sweat shop, heh)
a jedyne co z nich wyniosłam to:
1. przekonanie o własnych intelektualnych brakach, o ograniczeniach mojego
umysłu
(intelektualny komplex niższości ;)))
2. umiejętność oszukiwania, moralne przyzwolenie na malutkie oszustwa ;)
i widzisz, tyle harowałam, a teraz zero pozytku z tego, dokładne zero, ani
kasy ani zadowolenia
ot tyle ;)
> Bo, jezeli chodzi o u z y t e c z n o s c twego wyksztalcenia, to nie
masz
> problemu ze znalezieniem sobie jakiejs niszy, ktora pozwoli ci uwolnic sie
> od meczacego poczucia straconego czasu - no, ale nie zarobisz na tym (
mysle
> o pracy voluntarnej z ludzmi, ktorzy nie moga sobie pozwolic na fachowa
> pomoc, a w koncu chocby do napisania porzadnego podania urzedowego).
a skąd przekonanie, że ja wiem, jak się pisze podanie urzędowe??
w ciągu całych studiów nie kazali mi napisać ani jednego, to właśnie błędne
przekonanie o prawniczych studiach, prawda jest taka że one są w 100
procentach teorią ;)
no dobra, umiem napisac takie podanie, ale nie ze studiów to wiem, jest to
rzecz prosta takie podanie, nie trzeba być prawnikiem, by się nauczyć, mnie
tego uczyła sekretarka, którą musiałam przez jakiś czas zastępować
a poza tym... usługi prawnicze za darmo??
a w życiu!
w ramach przysługi to ja mogę opowiadanie znajomej przetłumaczyć
prawo jest zbyt obrzydliwe by się z nim bawić w woluntariat ;)
pozdrowienia
natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-05 18:20:22
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
"Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> wrote in message
news:ccc5a7$7dl$1@news.onet.pl...
> a skąd przekonanie, że ja wiem, jak się pisze podanie urzędowe??
Oj, Natalio, to byl tylko przyklad. Z pewnoscia, jednak tobie bedzie latwiej
zarientowac sie co i jak w danej sprawie napisac, niz jakiejs zagubionej w
tak odmiennej od "jej czasow" codziennosci staruszce.
>
> a poza tym... usługi prawnicze za darmo??
> a w życiu!
> w ramach przysługi to ja mogę opowiadanie znajomej przetłumaczyć
> prawo jest zbyt obrzydliwe by się z nim bawić w woluntariat ;)
Taaaak...i stad, biedni przegrywaja znacznie czesciej niz bogaci....Czesto
nawet nie wiedza, jak wazne jest odpisanie na czas....
No, ale ty, Natalio, jestes zbyt zajeta psioczeniem na "zmarnowane studia"
rozumiem - nie masz czasu.
A przeciez jakas placowka opieki spolecznej z pocalowaniem reki przyjelaby
twoja gotowosc do pokazania sie na godzine dwie raz na tydzien, badz na
miesiac. Zaden to dla ciebie wysilek, no - ale nie masz czasu, prawda?
Ajajajajaj, znieswiezylas mnie (:
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-05 18:31:34
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
"Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> wrote in message
> acha, jeszcze na studiach zauważyłam, że te najlepsze studentki jakoś
> omijały mnie szerokim łukiem, zupełne zero współnych tematów do rozmów :))
A co studiowalyscie? Bibliotekoznawstwo czy imprezowanie?
No to "strasznie dziwne" ze nie mialyscie wspolnych tematow;)
Moze sens twoich studiow polegal wlasnie na tym,ze wypelniusz pewna luke -
zaoferujesz od czasu do czasu i nie jakims szczegolnym kosztem swojego czasu
czy zycia osobistego i zawodowego, fachowa pomoc ludziom, ktorzy
najzwyczajniej na taka pomoc nie maja srodkow, a zasluzyli na to, aby ktos
do nich reke wyciagnal?
Nie musisz byc od razu s i i i w i e t n ym prawnikiem, coz to, zreszta
znaczy "doskonaly prawnik"? To takie...niejasne. KTORY prawnik - ten,
ktoremu udalo sie doprowadzic do skazania, czy ten, ktoremu udalo sie
wybronic? Ten, ktory pomogl mamotac, aby uniewinnic, czy ten, ktory namotal
aby konkurencji narobic klopotow? Widzialas film "Jury"? Jest mocno
"hollylucki", ale warto obejrzec.
Mozesz po prostu od czasu do czasu u z y c tych lat spedzonych na
uniwersytecie, moze nawet t o bi e przydaloby sie to do czegos?;)
Kaska
;)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-05 19:32:34
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2ktkf9F630doU2@uni-berlin.de...
>
> "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> wrote in message
> news:ccc5a7$7dl$1@news.onet.pl...
> > a skąd przekonanie, że ja wiem, jak się pisze podanie urzędowe??
>
> Oj, Natalio, to byl tylko przyklad. Z pewnoscia, jednak tobie bedzie
latwiej
> zarientowac sie co i jak w danej sprawie napisac, niz jakiejs zagubionej w
> tak odmiennej od "jej czasow" codziennosci staruszce.
> >
> > a poza tym... usługi prawnicze za darmo??
> > a w życiu!
> > w ramach przysługi to ja mogę opowiadanie znajomej przetłumaczyć
> > prawo jest zbyt obrzydliwe by się z nim bawić w woluntariat ;)
>
> Taaaak...i stad, biedni przegrywaja znacznie czesciej niz bogaci....Czesto
> nawet nie wiedza, jak wazne jest odpisanie na czas....
>
> No, ale ty, Natalio, jestes zbyt zajeta psioczeniem na "zmarnowane studia"
> rozumiem - nie masz czasu.
>
> A przeciez jakas placowka opieki spolecznej z pocalowaniem reki przyjelaby
> twoja gotowosc do pokazania sie na godzine dwie raz na tydzien, badz na
> miesiac. Zaden to dla ciebie wysilek, no - ale nie masz czasu, prawda?
>
> Ajajajajaj, znieswiezylas mnie (:
>
> Kaska
>
>
W kazdym razie....
Moj problem sie rozwiazal, na filmoznawstwo mnie nie przyjeli, wiec bede
psychologiem - socjologiem :D
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-05 20:04:04
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
"Voland" <r...@t...pl> wrote in message news:cccach$a9f$1@news.onet.pl...
> Moj problem sie rozwiazal, na filmoznawstwo mnie nie przyjeli, wiec bede
> psychologiem - socjologiem :D
No to juz mam dla ciebie zadanie: zrecenzuj "Fahrenhait9/11"
Widzisz, mozna przyjemne z pozytecznym uobzenic. Zawsze mozna!
;)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-05 20:07:32
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2ktl48F62gtkU1@uni-berlin.de...
> > acha, jeszcze na studiach zauważyłam, że te najlepsze studentki jakoś
> > omijały mnie szerokim łukiem, zupełne zero współnych tematów do rozmów
:))
>
> A co studiowalyscie? Bibliotekoznawstwo czy imprezowanie?
> No to "strasznie dziwne" ze nie mialyscie wspolnych tematow;)
hehe, w sumie trochę ironii nie zaszkodzi ;)
zasłużyłam
muszę się wziąć za siebie, naprawdę
> Moze sens twoich studiow polegal wlasnie na tym,ze wypelniusz pewna luke -
> zaoferujesz od czasu do czasu i nie jakims szczegolnym kosztem swojego
czasu
> czy zycia osobistego i zawodowego, fachowa pomoc ludziom,
pyzol, fachowa prawnicza pomoc z mojej strony? o czym ty mówisz... ;)
toż to ja lepiej znam się na sadzeniu słoneczników niż na prawie ;)
ktorzy
> najzwyczajniej na taka pomoc nie maja srodkow, a zasluzyli na to, aby ktos
> do nich reke wyciagnal?
>
> Nie musisz byc od razu s i i i w i e t n ym prawnikiem, coz to, zreszta
> znaczy "doskonaly prawnik"?
nie chodzi o to, że chcę być świetnym prawnikiem ;) bo pomimo prawniczych
studiów prawnikiem nie jestem wcale, po prostu nie.
można skończyś prawnicze studia i prawnikiem nie zostać
> Mozesz po prostu od czasu do czasu u z y c tych lat spedzonych na
> uniwersytecie, moze nawet t o bi e przydaloby sie to do czegos?;)
mnie się teraz przyda praca z ludźmi, to prawda
chciałabym pracować z ludźmi
dość mam pracy z wordem, uszami mi to wychodzi jak widać ;)
natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-05 20:34:32
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2ktkf9F630doU2@uni-berlin.de...
> > a skąd przekonanie, że ja wiem, jak się pisze podanie urzędowe??
>
> Oj, Natalio, to byl tylko przyklad. Z pewnoscia, jednak tobie bedzie
latwiej
> zarientowac sie co i jak w danej sprawie napisac, niz jakiejs zagubionej w
> tak odmiennej od "jej czasow" codziennosci staruszce.
no dobra, to nie jest mój nalepszy dzień ;)
> > a poza tym... usługi prawnicze za darmo??
> > a w życiu!
> > w ramach przysługi to ja mogę opowiadanie znajomej przetłumaczyć
> > prawo jest zbyt obrzydliwe by się z nim bawić w woluntariat ;)
>
> Taaaak...i stad, biedni przegrywaja znacznie czesciej niz bogaci....Czesto
> nawet nie wiedza, jak wazne jest odpisanie na czas....
cóż, darmo czy za kasę, udzielanie porad prawniczych to naprawdę nie moja
specjalność
biedny czy bogaty, we mnie dobrego doradcy nie znajdzie
a tak w ogóle to sądzisz, że nic nigdy za darmo nie robiłam, hehe? ;)
ło boże, olbrzymią ilość rzeczy, jak by to policzyć, to więcej razy robiłam
coś za friko, niż
za kasę, heh
za darmo śpiewałam na uroczystościach ślubnych, na pogrzebach,
w przedszkolach kolędy darmowo dzieciakom śpiewałam, w domu dziecka,
dzieciom chorym, z czystą przyjemnością to robiłam, nikt mnie nie zmuszał...
z przyjemnością tłumaczyłam też za darmo
pisałam trochę rzeczy za darmo
ileż razy to korepetycji za darmo udzieliłam
albo za prawie darmo, jak widziałam, że kiepsko z kasą u
korepetytanta........
> No, ale ty, Natalio, jestes zbyt zajeta psioczeniem na "zmarnowane studia"
> rozumiem - nie masz czasu.
>
> A przeciez jakas placowka opieki spolecznej z pocalowaniem reki przyjelaby
> twoja gotowosc do pokazania sie na godzine dwie raz na tydzien, badz na
> miesiac. Zaden to dla ciebie wysilek, no - ale nie masz czasu, prawda?
wiesz, to dobry pomysł, ale wolałabym tam robić cokolwiek innego, byle nie
udzielać porad prawnych.
> Ajajajajaj, znieswiezylas mnie (:
es tut mir leid...
nie jestem doskonała,
tylko raczej b. wadliwa
jeśli tego wcześniej nie zauważyłaś ;)
pozdrowienia
natalia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-05 20:43:14
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
"Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> wrote in message
news:ccce0i$ore$1@news.onet.pl...
> es tut mir leid...
> nie jestem doskonała,
> tylko raczej b. wadliwa
> jeśli tego wcześniej nie zauważyłaś ;)
Nobody is perfect, ale az tak "bardzo" to ty wadliwa chyba jednak nie
jestes.:)
Ciekawe, jednak, dlaczego lubisz tak o sobie myslec...
Wiesz, moze?
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |