Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 102


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-01-28 16:01:47

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asiowykrzyknik]euler.matfiz.polsl.gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bv8lgn$q8s$2@news.onet.pl...
> [...] Pomijajac przypadki bicia dzieci, to lepiej jednak
> miec jakikolwiek wzorzec -nawet slaby[...]

Poza biciem dzieci istnieje IMHO spory katalog występów
dyskwalifikujących rodzica (niezależnie od płci) w roli wzorca. Czasami
naprawdę lepszy żaden niż taki.
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-01-28 16:32:14

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "segka" <s...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora





Użytkownik "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10A07088@jplwant0
03.jasien.net...
> In news:bv8lgm$q8s$1@news.onet.pl,
> Specyjal <s...@o...pl> typed:
>
> >> To zależy, jaki ojciec. Czasami lepiej nie mieć ojca w ogóle, niż
> >> mieć ojca, który wykorzystuje Cię jako broń w wojnie z matką.
> >
> > A matke wykorzystujaca dziecko w walce z ojcem?
>
> Też. Akurat było o ojcu, ale tak, jeśli matka uważa dziecko _tylko_ za
> "coś", dzięki czemu może dokopać byłemu TŻ i przechylić na swoją stronę
np.
> sąd podczas rozprawy -- to lepiej nie mieć wcale matki.
>
> > Mnie osobiscie wydaje
> > sie ze czesciej jednak tak bywa, co nie znaczy ze teraz tak jest.
> > Skoro juz rodzice sie rozwodza to o ile jedno z rodzicow nie bije
> > dziecka -oboje maja prawo do kontaktow.
>
> Nie mogę tego powiedzieć z taką pewnością. Mój ojciec się mną interesował
od
> przypaku do przypadku, a za każdym razem jak mu miłość ojcowska się
> przypomniała to ja miałam nadzieję, że to już tak zawsze będzie. Potem
tatuś
> zapominał, że ma dziecko, a ja potwornie cierpiałam. I tak się mną
zabawiał
> przez kilka lat, podczas których dostałam ciężkiej nerwicy, opuściłam się
w
> nauce i wpadłam w tzw. złe towarzystwo. Dobrze, że miałam oparcie w Mamie,
> więc udało mi się podnieść.
> Toteż uparcie twierdzę -- czasem lepiej nie mieć ojca wcale, przynajmniej
ja
> wolałabym, zdrowiej by mi było.

Pozwolisz, że spytam - a jak dzisiaj, czy macie kontakt ?

Pzdr
KS


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-01-28 16:34:36

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "rena" <r...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bv8lgm$q8s$1@news.onet.pl...

> Skoro juz rodzice sie rozwodza to o ile jedno z rodzicow nie bije
> dziecka -oboje maja prawo do kontaktow.

zdecydowanie za maly katalog przewinien:(


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-01-28 16:45:07

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Specyjal" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Poza biciem dzieci istnieje IMHO spory katalog występów
> dyskwalifikujących rodzica (niezależnie od płci) w roli wzorca.

Jakie? Rozumiem psychiczne maltretowanie -co zreszta jest czeste tez
wsrod matek.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-01-28 16:46:38

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Specyjal" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "rena" <r...@a...pl> napisał w wiadomości
news:bv8oaq$2nbi$1@mamut.aster.pl...
> Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:bv8lgm$q8s$1@news.onet.pl...
>
> > Skoro juz rodzice sie rozwodza to o ile jedno z rodzicow nie bije
> > dziecka -oboje maja prawo do kontaktow.
>
> zdecydowanie za maly katalog przewinien:(

A co chcesz dorzucic? Zdaje sie ze juz tutaj pisano ze dziecko samo
bedzie umialo ocenic kto naprawde sie poswiecal. Czy jednak boisz sie ze
jak sie dziecku nie pokaze kto jest "prawdziwym rodzicem" to nie bedzie
wiedzialo samo?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-01-28 16:58:02

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:bv8o3t$aae$1@atlantis.news.tpi.pl,
segka <s...@n...pl> typed:

>> Nie mogę tego powiedzieć z taką pewnością. Mój ojciec się mną
>> interesował od przypaku do przypadku, a za każdym razem jak mu
>> miłość ojcowska się przypomniała to ja miałam nadzieję, że to już
>> tak zawsze będzie. Potem tatuś zapominał, że ma dziecko, a ja
>> potwornie cierpiałam. I tak się mną zabawiał przez kilka lat,
>> podczas których dostałam ciężkiej nerwicy, opuściłam się w nauce i
>> wpadłam w tzw. złe towarzystwo. Dobrze, że miałam oparcie w Mamie,
>> więc udało mi się podnieść.
>> Toteż uparcie twierdzę -- czasem lepiej nie mieć ojca wcale,
>> przynajmniej ja wolałabym, zdrowiej by mi było.
>
> Pozwolisz, że spytam - a jak dzisiaj, czy macie kontakt ?

Fizycznie tak. Widujemy się nawet często, niestety, siła wyższa. Traktujemy
się jak obcy ludzie, przypadkowi znajomi. Wiele, wiele lat obwiniałam siebie
za ten stan, za rozpad związku rodziców, byłam pewna, że gdybym tylko
zmieniła coś z moim zachowaniu, wyglądzie... -- może wtedy ojciec by mnie
pokochał, był ze mnie dumny. Przez to, że nie odcięto mojemu ojcu kontaktu
ze mną, przez większość dzieciństwa myślałam, że to ze mną jest coś nie tak,
bo normalnie rodzice kochają swoje dzieci, a skoro mnie ojciec nie kocha, to
znaczy, że jestem wstrętna, brzydka, głupia, dobrze by było, gdybym umarła.
Wiem, że nie jestem odosobniona w tym doświadczeniu, poznałam już wiele
osób, które tak samo myślały -- my, dzieci gorszego ojca. Dlatego tym,
którzy mówią, że lepszy byle jaki ojciec niż żaden polecam przemyślenie
sprawy od tej strony.


Pozdrawiam,
Karola



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-01-28 17:18:55

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "segka" <s...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora





Użytkownik "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10A08D92@jplwant0
03.jasien.net...
> In news:bv8o3t$aae$1@atlantis.news.tpi.pl,
> segka <s...@n...pl> typed:
>
> >> Nie mogę tego powiedzieć z taką pewnością. Mój ojciec się mną
> >> interesował od przypaku do przypadku, a za każdym razem jak mu
> >> miłość ojcowska się przypomniała to ja miałam nadzieję, że to już
> >> tak zawsze będzie. Potem tatuś zapominał, że ma dziecko, a ja
> >> potwornie cierpiałam. I tak się mną zabawiał przez kilka lat,
> >> podczas których dostałam ciężkiej nerwicy, opuściłam się w nauce i
> >> wpadłam w tzw. złe towarzystwo. Dobrze, że miałam oparcie w Mamie,
> >> więc udało mi się podnieść.
> >> Toteż uparcie twierdzę -- czasem lepiej nie mieć ojca wcale,
> >> przynajmniej ja wolałabym, zdrowiej by mi było.
> >
> > Pozwolisz, że spytam - a jak dzisiaj, czy macie kontakt ?
>
> Fizycznie tak. Widujemy się nawet często, niestety, siła wyższa.
Traktujemy
> się jak obcy ludzie, przypadkowi znajomi. Wiele, wiele lat obwiniałam
siebie
> za ten stan, za rozpad związku rodziców, byłam pewna, że gdybym tylko
> zmieniła coś z moim zachowaniu, wyglądzie... -- może wtedy ojciec by mnie
> pokochał, był ze mnie dumny. Przez to, że nie odcięto mojemu ojcu kontaktu
> ze mną, przez większość dzieciństwa myślałam, że to ze mną jest coś nie
tak,
> bo normalnie rodzice kochają swoje dzieci, a skoro mnie ojciec nie kocha,
to
> znaczy, że jestem wstrętna, brzydka, głupia, dobrze by było, gdybym
umarła.
> Wiem, że nie jestem odosobniona w tym doświadczeniu, poznałam już wiele
> osób, które tak samo myślały -- my, dzieci gorszego ojca. Dlatego tym,
> którzy mówią, że lepszy byle jaki ojciec niż żaden polecam przemyślenie
> sprawy od tej strony.

Nie probowalas nigdy zadac mu pytania - co jest z NIM nie tak, ze wlasna
corke traktuje jak obcego czlowieka ?
Potrafisz cofnac sie pamiecia i dotrzec do czasu, gdy cos peklo ostatecznie,
tak iz dalszego kontaktu juz nie bylo ?
Moze on tez ma jakies wyobrazenie tego co sie stalo, czego od niego
oczekujesz i nie potrafi sam (bez Twojej inicjatywy) przekroczyc tej
bariery, ktora miedzy Wami dawno powstala.

KS


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-01-28 17:39:05

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:bv8qrf$ner$1@atlantis.news.tpi.pl,
segka <s...@n...pl> typed:

>>> Pozwolisz, że spytam - a jak dzisiaj, czy macie kontakt ?
>>
>> Fizycznie tak. Widujemy się nawet często, niestety, siła wyższa.
(...)
> Nie probowalas nigdy zadac mu pytania - co jest z NIM nie tak, ze
> wlasna corke traktuje jak obcego czlowieka ?

Nigdy naszej relacje nie były dość bliskie i szczere, abym mogła mu zadać to
pytanie. Nawet w chwilach, kiedy mu się odmieniało nasze wspólne chwile
polegały głównie na dawaniu prezentów, nic głębszego. Zwykle to ja
zabiegałam o kontakt, nie on. Można powiedzieć, że od czasu do czasu
łaskawie się na ten kontakt zgadzał, po czym się rozmyślał.

> Potrafisz cofnac sie pamiecia i dotrzec do czasu, gdy cos peklo
> ostatecznie, tak iz dalszego kontaktu juz nie bylo ?
> Moze on tez ma jakies wyobrazenie tego co sie stalo, czego od niego
> oczekujesz i nie potrafi sam (bez Twojej inicjatywy) przekroczyc tej
> bariery, ktora miedzy Wami dawno powstala.

Między nami nigdy nie było takiego kontaktu, o jakim myślisz. Kiedy byłam
mała ojciec wyjechał za granicę, wrócił już jako obcy człowiek. Wrócił tak
odmieniony, że w małżeństwie rodziców nic już się nie układało (choć przed
wyjazdem też nie było różowo), rok po powrocie wystąpili o rozwód.
Jeśli chodzi o moją inicjatywę -- póki co wyczerpała się. Nie wiem, może
kiedyś na starość mój ojciec zrozumie swój błąd i wtedy zobaczymy, ale na
razie... Zresztą właśnie teraz zdecydowałam się na krok, który jest
największym prezentem ode mnie dla niego, jego reakcja wszystko mi powie.


Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-01-28 17:42:56

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asiowykrzyknik]euler.matfiz.polsl.gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bv8p3e$m3q$1@news.onet.pl...
> [...] Jakie? Rozumiem psychiczne maltretowanie [...]

Na przykład. Ogólnie - stosowanie przemocy (niezależnie od formy) w
stosunku do dziecka lub innych osób w obecności dziecka. To
bezwzględnie, nad innymi musiałabym się zastanowić.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-01-28 17:57:47

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "segka" <s...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora





Użytkownik "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10A094FF@jplwant0
03.jasien.net...
> In news:bv8qrf$ner$1@atlantis.news.tpi.pl,
> segka <s...@n...pl> typed:

>Zresztą właśnie teraz zdecydowałam się na krok, który jest
> największym prezentem ode mnie dla niego, jego reakcja wszystko mi powie.

Powodzenia dla Was obojga.

Pzdr
KS


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

E-booki.
Telefony "służbowe" (długie)
Gdzie pogadać o nastolatkach?
Umowa rodzinna
Re: telewizor

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »