Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!wsisiz.edu.pl!plix.pl!newsfeed1.plix
.pl!newsfeed00.sul.t-online.de!t-online.de!border2.nntp.dca.giganews.com!border
1.nntp.dca.giganews.com!nntp.giganews.com!postnews.google.com!k17g2000yqh.googl
egroups.com!not-for-mail
From: kajetan1979 kajetan <k...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Problem malzenski
Date: Tue, 12 Jan 2010 14:22:56 -0800 (PST)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 39
Message-ID: <2...@k...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 85.198.227.121
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-1
X-Trace: posting.google.com 1263334976 27640 127.0.0.1 (12 Jan 2010 22:22:56 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Tue, 12 Jan 2010 22:22:56 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: k17g2000yqh.googlegroups.com; posting-host=85.198.227.121;
posting-account=9uPpEwkAAACCUljt4Hxz0nZN7obAiHEV
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.0; en-US)
AppleWebKit/531.21.8 (KHTML, like Gecko) Version/4.0.4
Safari/531.21.10,gzip(gfe),gzip(gfe)
X-Original-Bytes: 3504
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:503110
Ukryj nagłówki
Witam,
mam problem, tzn. problem nie jest moj, a znajomego, ktorego
malzenstwo wisi na wlosku. Problemy zaczely sie zaraz przed slubem,
ciagle klotnie, raczej dosyc spokojnie przebiegajace. Pozniej nastapil
slub, zaraz po nim dziecko. Zyja tak juz od ponad roku, przy czym
klotnie przerodzily sie w prawdziwe wojny. Zona kolegi calkowicie go
zdominowala, krzyczy, wpada w furie, wyzywa go, uzywajac wulgarnych
slow. Grozi rozwodem, wyrzuceniem z domu, mowiac, ze nie ma tam nic do
szukania (zyja u niej w domu jednorodzinnym z tesciami). Nie ma mowy o
wyporowadzeniu sie, ona na pewno nigdzie nie pojdzie. Jej rodzina juz
jest negatywnie nastawiona na niego, choc wczesniej bardzo go lubila.
Zona podobno chodzila do psychologa, ale ten nastawial ja negatywnie.
Dziwne, bo nigdy nie zaproponowal jej, by poszli tam razem, co mnie
wydaje sie naturalna koleja rzeczy. Z jego opowiesci wynika, ze mowi
jej to, co ona chce uslyszec i dodatkowo utwierdza ja w tej jej chorym
przekonaniu. Oczywiscie o wszystkim wiem tylko z jego opowiesci, jak i
z jej zagran (wydzwanianie do innych osob i narzekanie, oczernianie
kolegi), przy czym sam potrafie podejsc krytycznie do niego samego,
gdyz nie jest do konca latwa osoba i tez potrafi wyprowadzic czlowieka
z rownowagi, ale na pewno jest dobra i uczuciowa osoba, ma po prostu
serce. Szkoda mi go bardzo, jednak sam nie wiem co mu doradzic. Wiem,
ze zle doradzanie moze bardziej zepsuc niz pomoc dlatego mam pare
pytan. Czy poradnia malzenska ma jakikolwiek sens, co jesli ona nie
bedzie tam chciala z nim isc? On sam mowi, ze jej decyzja o odejsciu
jest juz pewna, choc mnie sie raczej wydaje, ze go jedygnie straszy,
choc z drugiej strony moze ma swoj plan i potrzebne jej jest to
wszytko do usprawiedliwienia odejscia. Dziwne jest to, ze miedzy nimi
chwilowo moze byc dobrze, by niedlugo po tym rozpetala sie burza. Jego
zona ma doradczynie, stare panny i dziewczyny, ktorym sie nei ulozylo
i same wychowuja swoje dzieci. Dla nich taka kolej rzeczy jest
normalna. Zarzuca mu, ze nic nie robi, obija sie, nic nie potrafi, a
chlopak sam zrobil remont w domu, itd. Kurcze, zal mi go, gdyz jest to
moj bardzo dobry kumpel, z ktorym znamy sie od najmlodszych lat.
Widze, jak sie meczy i w ogole nie wie co poczac. Moze ktos cos
doradzi, a moze pokieruje w dobrym kierunku? Co robic, co dalej, jaka
postawe, czy strategie obrac?
Dzieki
|