Data: 2004-06-22 16:30:00
Temat: Procesy myślowe sprzedawców roślin:-)
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zajrzałam dziś do mojego ulubionego sklepu ogrodniczego (Gliwice, pl.
Piastów). Wybór, jak zwykle, wcale niezły. Ciekawe zioła: mięta ananasowa,
kakaowa, truskawkowa, jabłkowa (tę ostatnią rozpoznałam - okrągłolistna).
Pozostałe - no coż, to kakao czy truskawki to przy ekstremalnie rozbuchanej
wyobraźni można przyjąć, że się czuje. Mnie wyobraźnia zawiodła na całej
linii:-( Ale dalej: majeranek "dziki" bylina i majeranek syryjski bylina.
Nabyłam, twardo postanawiając studia w domu przeprowadzić. Przy szczypiorze
czosnkowym jednak wymiękłam i udałam się do sprzedawczyni. "Co to właściwie
jest?" "A wie pani, to taki szczypiorek, tylko jak się je, to czosnkiem
smakuje" - no i osłabłam całkowicie. Co to mogło być, może ktoś skojarzy?
Wielkość szczypiorku, liście płaskie, bez żeber, ciemnozielone, zapachu po
potarciu nie było.
Pozdrawiam, Basia.
|