Witam:)

poki co tylko obserwowalem, ale teraz jestem ciekaw waszej opini :) , wiec
pisze, mozna
potraktowac to jako wkupne ;)

Lubie w kuchni sobie poekerymentowac i o ile to co wyszlo nadaje sie do
zjedzenia, to uwazam
eksperyment za udany :)

Postanowilem zmodyfikowac nieco przepis na placki z patisonow.
Nie wiem czy to co zrobilem ma jakas nazwe, ja to nazwalem "pieguski" bo tak
wygladaja :)


Na poczatek wersja oryginalna palckow:

skladniki:
patison (sredni), 2 lyzki maki, 2 jaja, duza cebula, przyprawy (sol, pieprz,
papryka, kucharek),
olej do smazenia.
Wlasciwie proporcje skladnikow sa totalnie na oko. Najlepiej wg. gustu.
Ciasto powinno miec
konsystencje ciasta na placki ziemniaczane, tak zeby dalo sie usmazyc - nie
za rzadkie.

Patisona zetrzec na tarce, cebule tez, dodac jaja, make i przyprawy -
wymieszac.
Smazyc jak placki ziemniaczane na oleju.
Proste, prawda? :) I dobre. Mozna jesc same, albo z jakims mieskiem...


Moja modyfikacja:

Jako, ze lubie miesko, to zrobilem tak:
mieso wolowe, mielone podsmazyc na patelni (z przyprawami), smazyc mniej niz
sie lubi,
bo jeszcze potem sie dodatkowo przyrumieni.
Ciasto na placki jak wyzej, do ciasta dodac miesko (takie granulki wychodza
z mielonego) :)
Wymieszac i smazyc jak placki.

Dzieki czemu otrzymujemy smaczne placuszki z zawartoscia miesa:) Wcina sie
po prostu same i nie
trzeba nic dodawac:)

I co Wy na to? :)

Pozdrawiam,
Janusz