Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Prostytucja - charakter czy zawod

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prostytucja - charakter czy zawod

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-10-01 09:50:16

Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: "tren R" <t...@2...achtung.pl> szukaj wiadomości tego autora

Korzystajac z mojej nieobecnosci osobnik <Nina M. Miller> osmielil sie
napisac:


> jakby dziur w drogach nie bylo, to by nikt nikogo do sadu za to nie
> podawal.
> popatrz na czechow - ile w ciagu tych 10 lat zbudowali kilometrow
> autostrad, a ile polacy?

ale u nich zawsze było nieźle w porównaniu do nas - jesli juz mamy
porownywac.
wiec nie sadze zeby akurat bracia czesi nas zakasowali.
autostrady - zgoda temat drazliwy i wstydliwy.
ale winietu dziala, wiec bedzie lepiej. kolodko zreszta tez tak mowi.
trzeba im wierzyc - w koncu oni zawsze konkretnie i skutecznie
"jak mowili ze nie zrobia to nie robili, a jak mowili ze zrobią to mowili"
ale to dygresja.

> wydaje mi sie, ze problem polakow (to generalizacja, ale kazdy moze to
> wychwycic wokol siebie) polega na tym, ze nie umieja sie rzadzic.

no bo nie jestesmy przyzwyczajeni do tego ze cos od nas zalezy.
ale zobacz - lepperzysci juz sie nauczyli. niezadlugo dojdzie do tego
ze i szary ludek bedzie "sobiepanem" - ale nie od razu. nie wymagajmy
aby od razu krakow zbudowano.

> u nas jeszcze zanim dojdzie do robienia czegokolwiek, to wszystko
> utyka na etapie dyskusji, bo nikt sie z nikim nie moze porozumiec ani
> dojsc do zgody.
> toz to gorzej jak zaraza.

jest demokracja w koncu? ;-)
zawsze bylem zwolennikiem twardej reki
dyktatura oswiecona ot co!

> > bo jest z czego sie cieszyc. etc etc.
>
> z prawie 20% bezrobocia i kiepskich perspektyw na przyszlosc?
> z tego, ze dlug publiczny tak wielki, ze aby patrzec jak nastapi krach
> finansow publicznych? z tego, ze wyksztalceni ludzie emigruja za praca
> za granice, bo w kraju maja kiepskie perspektywy?

czy sadzisz ze w czasach komuny nie bylo bezrobocia?
owszem statystyki go nie ujmowaly. nie bylo tez przestepczosci
bo policja szczycila sie wysoka prewencja (statystyki)
oraz niezwykla skutecznoscia (statystyki).
pieniadze mozna bylo sobie podrukowac, fajnie.
nie starczylo widac papieru bo trzeba bylo dopozyczac.
powtarzam - nie jest zle. naprawde. wszyscy mamy o kilkaset razy wieksze
mozliwosci
rozwoju niz kiedys. nawet mozemy emigrowac - kiedys musielismy uciekac.

dajmy sobie jeszcze 20 lat.
i tyle.

--
tren R
gg #1290613
e-mail antispam achtung!
http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-10-01 12:18:02

Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 1 Oct 2002 11:50:16 +0200, "tren R" <t...@2...achtung.pl>
wrote:

>zawsze bylem zwolennikiem twardej reki
>dyktatura oswiecona ot co!

Ja tam bardziej ufam zdrowemu rozsądkowi ludu niż oświeconym
dyktatorom. Niekompletna lista najbardziej znanych oświeconych
dyktatorów: Robespierre, Lenin, Pol Pot. Mieli wspólną cechę: posiedli
mądrość dla ludu (jeszcze) niedostępną. Lud jest głupi, więc należy
oddać go w brudne łapy ekspertów. Ci bowiem mają mądrość w swoich
czaszkach. Najzabawniej robi się, gdy oświeceni popadają ze sobą w
konflikt. Trzeba orzec która polityka jest oświecona, a która -
pogrążona w mroku. Lud tego rozsądzić nie może, wszak głupi. Krótko
mówiąc, oświeconym pozostaje ten, którego wspiera siła. Siła wspierała
Gomułkę, więc był oświecony! Niewykształcony, dość prymitywny gbur,
ale oświecony! Wspiął się bowiem na tak wysoki poziom oświecenia, że
inteligenciki i szuje syjonistyczne nie były w stanie pojąć jego
mądrości. Tak sobie głośno mylę...

--
Amnesiac

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-01 16:19:10

Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"TheStroyer"
> Nie znam ani jednej mezczyzny-prostytutki ;)

No tak, to mi wlasciwie wszystko wyjasniles.
:)
Kaska



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 07:37:54

Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: "tren R" <t...@2...achtung.pl> szukaj wiadomości tego autora

Korzystajac z mojej nieobecnosci osobnik <Amnesiac> osmielil sie napisac:


> Ja tam bardziej ufam zdrowemu rozsądkowi ludu niż oświeconym
> dyktatorom.

nie masz chyba na mysli wyborcow sld (zwazywszy na nasza przeszlosc)
oraz samoobrony. wziawszy do kupy daje to okolo 50% glosujacych.
bo nieglosujacy to chyba rozsadkiem nie grzesza.

Niekompletna lista najbardziej znanych oświeconych
> dyktatorów: Robespierre, Lenin, Pol Pot. Mieli wspólną cechę: posiedli
> mądrość dla ludu (jeszcze) niedostępną. Lud jest głupi, więc należy
> oddać go w brudne łapy ekspertów.

mi bardziej chodzi o skupienie wladzy w jednym reku - wiemy
wtedy kto jest odpowiedzialny za balagan (albo porzadek).
a faktycznie imho lud w swojej masie jest glupi. manipulacja tlumem
przy pomocy trybunow ludowych - coz prostszego?
media - glupota az wylewa sie z odbiornika, a lud bije brawo.
nie wmawiaj mi amnesiacu ze lud wie co czyni. sam chyba w to nie wierzysz.
lud gotow jest uwierzyc w najwieksza bzdure
jesli tylko te bzdure powtorzy kilka osob publicznie.
ad rem - silna wladza prezydencka ot co.


> Krótko mówiąc, oświeconym pozostaje ten, którego wspiera siła. Siła
wspierała
> Gomułkę, więc był oświecony!

no tak. zapewne masz racje.
sa jednak i insze przypadki.
chocby pinoczet.
z jednej strony sila z drugiej jednak wyprowadzenie chile
na droge niesamowitego rozwoju gospodarczego.
/nasze systemy emerytalne oparte sa na modelu chilijskim -
to tak na marginesie./

ale mozemy tez popatrzec na nasze podworko.
idea demokracji jakiej trzymal sie walesa.
zasadniczo bez sensu. pluralizm, wzmacnianie lewej nogi
przy wladzy jaka dawala mala konstytucja - zerowej
i mamy to co mamy. burdel.

ale polityka to juz zagadnienie dla prawdziwych mezczyzn
na dlugie wieczory przy kartach, alkoholu i filmach pornograficznych.
;-)
pzdr

--
tren R
gg #1290613
e-mail antispam achtung!
http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 08:04:45

Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości
news:ane7o3$2pli$1@news2.ipartners.pl...:
>
> > Ja tam bardziej ufam zdrowemu rozsądkowi ludu niż oświeconym
> > dyktatorom.
>
> nie masz chyba na mysli wyborcow sld (zwazywszy na nasza przeszlosc)
> oraz samoobrony. wziawszy do kupy daje to okolo 50% glosujacych.
> bo nieglosujacy to chyba rozsadkiem nie grzesza.
>

Stan zdrowia jednostki można ocenić po analizie uryny.
Stan zdrowia społeczeństwa, po analizie urny.

Bacha. ;)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 08:22:34

Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: "tren R" <t...@2...achtung.pl> szukaj wiadomości tego autora

Korzystajac z mojej nieobecnosci osobnik <Bacha> osmielil sie napisac:

> Stan zdrowia jednostki można ocenić po analizie uryny.
> Stan zdrowia społeczeństwa, po analizie urny.

;-))


--
tren R
gg #1290613
e-mail antispam achtung!
http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 09:31:29

Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 2 Oct 2002 09:37:54 +0200, "tren R" <t...@2...achtung.pl>
wrote:

>> Ja tam bardziej ufam zdrowemu rozsądkowi ludu niż oświeconym
>> dyktatorom.
>
>nie masz chyba na mysli wyborcow sld (zwazywszy na nasza przeszlosc)
>oraz samoobrony. wziawszy do kupy daje to okolo 50% glosujacych.
>bo nieglosujacy to chyba rozsadkiem nie grzesza.

Wiesz, nie redukowałbym kryterium oceny rozsądku do decyzji
wyborczych. Głosowania na SLD nie interpretuję jako "zapominania o
naszej przeszłości", ale jako przejaw zaniku sentymentalizmu (co mnie
akurat cieszy). Pomijam oczywiście tych, którzy głosują na tę partię
właśnie z sentymentalnych względów (jest to jednak elektorat
naturalnie kurczący się). MZ rzecz jest jednak w czym innym: nawet
szaleństwa "ludu" są mniej groźne od szaleństw dyktatora. Te pierwsze
są siłą rzeczy "rozproszone", chwiejne i niekonsekwentne. To
zdecydowanie lepiej dla zwolennika wolności, jakim jestem. (Na SLD i
Samo jeszcze nigdy nie głosowałem).

>mi bardziej chodzi o skupienie wladzy w jednym reku - wiemy
>wtedy kto jest odpowiedzialny za balagan (albo porzadek).

Jestem zdecydowanie przeciwny skupianiu władzy w jednym ręku. Bardziej
od wiedzy o odpowiedzialności cenię sobie wolność. Tymczasem wolność -
jak pisał mądry Monteskusz - możliwa jest tylko w ustroju umiarkowanym
:-)

>a faktycznie imho lud w swojej masie jest glupi. manipulacja tlumem
>przy pomocy trybunow ludowych - coz prostszego?
>media - glupota az wylewa sie z odbiornika, a lud bije brawo.
>nie wmawiaj mi amnesiacu ze lud wie co czyni. sam chyba w to nie wierzysz.
>lud gotow jest uwierzyc w najwieksza bzdure
>jesli tylko te bzdure powtorzy kilka osob publicznie.

Oczywiście masz rację. Zresztą zawsze było tak, że "trybuni ludowi"
manipulowali tłumem. Pisał o tym już Platon. Hobbes demokrację nazywał
"arystokracją mówców". I - może Cię tym zaskoczę - popieram taki model
sprawowania władzy. Po pierwsze, zauważ, że - jeśli masz rację - to
nie ma żadnej demokracji. Rządzą faktycznie ci, którzy "dobrze mówią".
Inaczej mówiąc, władza skupiona jest w rękach nielicznych! Może nie
jest to dyktatura, ale właśnie coś w rodzaju arystokracji.
Jednocześnie owi "retorzy" nie posiadają jednak władzy
nieograniczonej. Oni muszą lud przekonać. Muszą zatem apelować do
wartości, które lud wyznaje. Ich całkowita dowolność jest niemożliwa.
Manipulacja ludem zawsze ma swoje granice. W gruncie rzeczy na tym
polegała istota greckiej demokracji.

>> Krótko mówiąc, oświeconym pozostaje ten, którego wspiera siła. Siła
>wspierała
>> Gomułkę, więc był oświecony!
>
>no tak. zapewne masz racje.
>sa jednak i insze przypadki.
>chocby pinoczet.
>z jednej strony sila z drugiej jednak wyprowadzenie chile
>na droge niesamowitego rozwoju gospodarczego.
>/nasze systemy emerytalne oparte sa na modelu chilijskim -
>to tak na marginesie./

Więc sam zastanów się ilu było "pinoczetów", a ilu "gomułków". MZ
mysleniem utopijnym jest przekonanie, że po obaleniu demokracji
przyjdzie "mądry król". Nawiasem mówiąc, nieraz analogicznie myśli się
walcząc z dyktatorem. Niech tylko obalimy tego tyrana i wprowadzimy
demokrację, świat stanie się piękny. W obu przypadkach są to
złudzenia. Jednak MZ ryzykujemy zdecydowanie więcej wierząc w "mocnego
człowieka". Co do Pinocheta: choć doceniam jego sukcesy gospodarcze,
nie zmienia to faktu, że uważam jego reżim za bandycki.

>ale mozemy tez popatrzec na nasze podworko.
>idea demokracji jakiej trzymal sie walesa.
>zasadniczo bez sensu. pluralizm, wzmacnianie lewej nogi
>przy wladzy jaka dawala mala konstytucja - zerowej
>i mamy to co mamy. burdel.

Należę do osób, które nie traktują poważnie LW. Szczerze uśmiechnąłem
się czytając, że nasz były prezydent trzymał się jakiejś "idei
demokracji". Zresztą przyczyny "burdelu" są bardziej złożone. BTW
jeden z moich wykłądowców mawiał: "nie burdel, tylko bałagan; burdel -
to interes, a tam gdzie jest interes, musi być porządek" ;-)))
Swoją drogą mam wrażenie, że psujesz sobie oczy "N. Czasem" ;-))) Mylę
się?
Pozdro,
--
Amnesiac

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 10:36:50

Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: "tren R" <t...@2...achtung.pl> szukaj wiadomości tego autora

Korzystajac z mojej nieobecnosci osobnik <Amnesiac> osmielil sie napisac:

> Wiesz, nie redukowałbym kryterium oceny rozsądku do decyzji
> wyborczych. Głosowania na SLD nie interpretuję jako "zapominania o
> naszej przeszłości", ale jako przejaw zaniku sentymentalizmu (co mnie
> akurat cieszy). Pomijam oczywiście tych, którzy głosują na tę partię
> właśnie z sentymentalnych względów (jest to jednak elektorat
> naturalnie kurczący się).

niestety nie kurczy sie tak szybko jakbym sobie zyczyl.
beton partyjny to pokolenie urodzone w latach 40 - 50
wiec jeszcze troche pozyja.

MZ rzecz jest jednak w czym innym: nawet
> szaleństwa "ludu" są mniej groźne od szaleństw dyktatora. Te pierwsze
> są siłą rzeczy "rozproszone", chwiejne i niekonsekwentne.

ale madrosci dyktatora sa o wiele bardziej korzystne od madrasci ludu.
z tej prostej przyczyny iz latweij znalez jednego medrca niz ich tlum

> Jestem zdecydowanie przeciwny skupianiu władzy w jednym ręku. Bardziej
> od wiedzy o odpowiedzialności cenię sobie wolność. Tymczasem wolność -
> jak pisał mądry Monteskusz - możliwa jest tylko w ustroju umiarkowanym

no coz moge tylko powiedziec ze nie ma wolnosci bez odpowiedzialnosci
i generalnie ja jestem za wladza "punktowa" a nie zbiorowa
i tu sie chyba nie mamy co juz dalej "spierac "

> Zresztą zawsze było tak, że "trybuni ludowi"
> manipulowali tłumem. Pisał o tym już Platon. Hobbes demokrację nazywał
> "arystokracją mówców". I - może Cię tym zaskoczę - popieram taki model
> sprawowania władzy. Po pierwsze, zauważ, że - jeśli masz rację - to
> nie ma żadnej demokracji. Rządzą faktycznie ci, którzy "dobrze mówią".
> Inaczej mówiąc, władza skupiona jest w rękach nielicznych! Może nie
> jest to dyktatura, ale właśnie coś w rodzaju arystokracji.

otoz dlaczego uwazam demokracje za oszustwo. rzadza nieliczni
nikt nie wie kto tak naprawde i nikt nie wie tez kto za co odpowiada
totalny balagan i totalna korupcja. totalna demagogia.
jednym slowem gowno w pieknym papierku.

> Jednocześnie owi "retorzy" nie posiadają jednak władzy
> nieograniczonej. Oni muszą lud przekonać. Muszą zatem apelować do
> wartości, które lud wyznaje.

nie widze problemu w zmianie systemu wartosci. przyklad - polska.


> Więc sam zastanów się ilu było "pinoczetów", a ilu "gomułków".

mi nie chodzi o ilosc.
ja po prostu zycze sobie panstwa z silna wladza
skupiona w reku oswieconwego czlowieka

> mysleniem utopijnym jest przekonanie, że po obaleniu demokracji
> przyjdzie "mądry król". Nawiasem mówiąc, nieraz analogicznie myśli się
> walcząc z dyktatorem. Niech tylko obalimy tego tyrana i wprowadzimy
> demokrację, świat stanie się piękny. W obu przypadkach są to
> złudzenia.

zgadzam sie w pelni.
witkacy w szewcach bardzo ladnie to ujal,
rewolucja i co potem..?

> Należę do osób, które nie traktują poważnie LW. Szczerze uśmiechnąłem
> się czytając, że nasz były prezydent trzymał się jakiejś "idei
> demokracji".

ja z kolei nie naleze do zadnych osob ;-)
traktuje lecha powaznie od zawsze. i co ciekawe (co mnie osobiscie bawi)
widze teraz trend_traktowania_lecha_dobrze.
niedawni opluwacze powiewaja choragiewkami
i usmiechaja sie - "nasz prezydent" hehe
na marginesie - choc lechowi nie udowodniono zadnych przekretow
(a oskarzano go o kilka), a kwaskowi udowodniono
chociazby machloje z wyksztalceniem
to lud zapomina. lud go kocha.
za co? bo jest przystojny i pieknie mowi.
dziekuje za taka demokracje.
ja jestem "spaczony herbertem" jesli chodzi o takie rzeczy
i nie wybaczam

"niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys

i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie"

jak ktos chce calosc http://eduseek.ids.pl/artykuly/artykul/ida/1624/

> Swoją drogą mam wrażenie, że psujesz sobie oczy "N. Czasem" ;-))) Mylę
> się?

mylisz sie.
swoja droga mam wrazenie ze pogardzasz pewnymi pogladami.
kosztem obiektywizmu
i chyba sie nie myle ;-)
pzdr

--
tren R
gg #1290613
e-mail antispam achtung!
http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-02 19:36:52

Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 2 Oct 2002 12:36:50 +0200, "tren R" <t...@2...achtung.pl>
wrote:

>MZ rzecz jest jednak w czym innym: nawet
>> szaleństwa "ludu" są mniej groźne od szaleństw dyktatora. Te pierwsze
>> są siłą rzeczy "rozproszone", chwiejne i niekonsekwentne.
>
>ale madrosci dyktatora sa o wiele bardziej korzystne od madrasci ludu.
>z tej prostej przyczyny iz latweij znalez jednego medrca niz ich tlum

Nawet jeśli zgodziłbym się z tym, to nie zdobyłbym się na hazard
polegający na obdarowaniu zaufaniem dyktatora z nadzieją, że będzie
"oświecony", cokolwiek miałoby to znaczyć. Nie podobają Ci się Lepper
czy Miller? No to wyobraź sobie, że są dykatatorami. Fajnie, prawda?
Ale nie zgadzam się tym, co napisałeś! Trochę ułatwiłeś sobie zadanie,
pisząc o mądrości po prostu. Nie ma takiej mądrości. Można mieć
fachową wiedzę w określonej dziedzinie. Dlatego wolałbym być leczony
przez wykształconego lekarza, a nie przez "reprezentację większości
społeczeństwa". Jak rura mi pęknie, to pójdę do hydraulika, zamiast
organizować zgromadzenie ludowe. Jednak "polityka" jest dziedziną
szczególną. MZ nie ma "fachowców od polityki" czy "mędrców
politycznych". Każdy posiada stosowne kompetencje. Oczywiście
"politykę" rozumiem w znaczeniu klasycznym, tj. jako obszar "ludzkich
spraw", nierozerwalnie związany z etyką. Któż miałby być "specjalistą
od etyki"?

>otoz dlaczego uwazam demokracje za oszustwo. rzadza nieliczni
>nikt nie wie kto tak naprawde i nikt nie wie tez kto za co odpowiada
>totalny balagan i totalna korupcja. totalna demagogia.
>jednym slowem gowno w pieknym papierku.

MZ bardzo uprościłeś problem. Bałagan czy korupcja są o wiele głębiej
zakorzenione niż wynikałoby z Twoich słów. To nie jest problem
demokracji, tylko kulturowych uwarunkowań. Spośród istniejących
obecnie państw zdecydowana większość nie respektuje zasad demokracji.
Wskaż mi z tego grona taki kraj, w którym bałagan i korupcja są
mniejsze niż - dajmy na to - w Stanach Zjednoczonych, i w którym
jednocześnie chciałbyś żyć.

>> Jednocześnie owi "retorzy" nie posiadają jednak władzy
>> nieograniczonej. Oni muszą lud przekonać. Muszą zatem apelować do
>> wartości, które lud wyznaje.
>nie widze problemu w zmianie systemu wartosci. przyklad - polska.

Zmiana wartości społeczności ludzkiej jest problemem. Ona jest
możliwa, ale nigdy nie jest całkowita. Zmiana taka jest procesem. Nowe
idee, aby się ostać, zawsze muszą nawiązywać do starych. Lud zatem nie
jest szczególnie "elastyczny" (czasem żałuję, że tak właśnie jest).
Nawiasem mówiąc, Machiavelli posługiwał się tym argumentem wskazując
wyższość republiki nad monarchią. Ta pierwsza jest lepszym gwarantem
stabilności i przewidywalności.

>> Więc sam zastanów się ilu było "pinoczetów", a ilu "gomułków".
>mi nie chodzi o ilosc.
>ja po prostu zycze sobie panstwa z silna wladza
>skupiona w reku oswieconwego czlowieka

Pysznie. Nie jestem jednak pewien czy obaj posługujemy się tym samym
kryterium "oświecenia" władcy. Jeśli takich kryteriów jest np. kilka,
to Twoje marzenie można by nieco przeformułować: "życzę sobie państwa
z władzą człowieka, który ma takie przekonania jak Tren" :-))

>ja z kolei nie naleze do zadnych osob ;-)
>traktuje lecha powaznie od zawsze. i co ciekawe (co mnie osobiscie bawi)
>widze teraz trend_traktowania_lecha_dobrze.
>niedawni opluwacze powiewaja choragiewkami
>i usmiechaja sie - "nasz prezydent" hehe

Możliwe. Zauważ na marginesie, że LW wypłynął jako "trybun ludu"
właśnie.

>na marginesie - choc lechowi nie udowodniono zadnych przekretow
>(a oskarzano go o kilka), a kwaskowi udowodniono
>chociazby machloje z wyksztalceniem
>to lud zapomina. lud go kocha.
>za co? bo jest przystojny i pieknie mowi.
>dziekuje za taka demokracje.
>ja jestem "spaczony herbertem" jesli chodzi o takie rzeczy
>i nie wybaczam

Miło spotkać tak pryncypialnego człowieka. Szkoda, że nie wsparłeś
mnie, gdy broniłem pryncypiów etycznych przed zwolennikami idei pt.
"wszystko jest na sprzedaż" ;-)))
Z drugiej jakby strony zauważ, że kadencja AK skończy się niebawem.
Inaczej byłoby, gdyby był dyktatorem. Poza tym "atakowanie Herbertem"
za machloje z wykształceniem AK to chyba przesada. Nawet we śnie każdy
z nas popełnia cięższe grzechy ;-))

>swoja droga mam wrazenie ze pogardzasz pewnymi pogladami.
>kosztem obiektywizmu
>i chyba sie nie myle ;-)

Skoro tak, to poproszę o informację, jakimi poglądami pogardzam. W
pewnych okolicznościach jestem skłonny poddać się samobiczowaniu. Co
do obiektywizmu: jeśli "obiektywizm" - to zajmowanie "neutralnego"
punktu widzenia (niezależnego od jakichkolwiek poglądów), to MZ nie ma
czegoś takiego. Staram się jednak zachowywać bezstronność, tzn. w
miarę możliwości bez uprzedzeń wysłuchiwać rozmaitych racji. W każdym
razie czekam na wyjaśnienia ;-))

Pozdro,
--
Amnesiac

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-03 09:12:35

Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: "tren R" <t...@2...achtung.pl> szukaj wiadomości tego autora

Korzystajac z mojej nieobecnosci osobnik <Amnesiac> osmielil sie napisac:

> Nawet jeśli zgodziłbym się z tym, to nie zdobyłbym się na hazard
> polegający na obdarowaniu zaufaniem dyktatora z nadzieją, że będzie
> "oświecony", cokolwiek miałoby to znaczyć.

zgoda. natomiast mogę preferować taki model państwa? ;-)
bo widze w tym jednak mniejsze ryzyko. jeśli pojawiłby sie dyktator
to jestem pewien (choć czego można być pewnym?!)
że długo by u nas nie porządził. natomiast dyktatura demokracji trzyma sie
mocno.
dyktatura demokracji - bo zgadzamy się chyba, że demokracja to tak na prawdę
również rządy jednostek, tylko pod płaszczem władzy ludu?

> Dlatego wolałbym być leczony
> przez wykształconego lekarza, a nie przez "reprezentację większości
> społeczeństwa". Jak rura mi pęknie, to pójdę do hydraulika, zamiast
> organizować zgromadzenie ludowe. Jednak "polityka" jest dziedziną
> szczególną.

a imho nie jest. Jest własnie taka sama sprawa jak hydraulika
czy medycyna. władze powinien sprawować mądry człowiek
a nie "społeczeństwo". chocby i statystyka mówi, że najwięcej jest
"średniaków". a mi by zalezało aby władał ktos z trzeciego odchylenia
standardowego. cała bieda w tym, aby to było odchylenie we własciwym
kierunku.
ale to juz inna historia ;-)

MZ nie ma "fachowców od polityki" czy "mędrców
> politycznych". Każdy posiada stosowne kompetencje. Oczywiście
> "politykę" rozumiem w znaczeniu klasycznym, tj. jako obszar "ludzkich
> spraw", nierozerwalnie związany z etyką. Któż miałby być "specjalistą
> od etyki"?

sugerujesz przeprowadzanie referendum w kwestiach etycznych?

> MZ bardzo uprościłeś problem. Bałagan czy korupcja są o wiele głębiej
> zakorzenione niż wynikałoby z Twoich słów. To nie jest problem
> demokracji, tylko kulturowych uwarunkowań.

zgoda, przesadziłem ;-))

> Zmiana wartości społeczności ludzkiej jest problemem. Ona jest
> możliwa, ale nigdy nie jest całkowita. Zmiana taka jest procesem. Nowe
> idee, aby się ostać, zawsze muszą nawiązywać do starych. Lud zatem nie
> jest szczególnie "elastyczny" (czasem żałuję, że tak właśnie jest).

oczywiscie że jest problemem. niekiedy większym niekiedy mniejszym.
natomiast nie zgadzam sie ze musi isyniec związek między stara idea
a nową. mówiąc o polsce i systemie wartości, miałem na myśli
przeskok od tradycyjnych wartości do kultu wolności. IMHO nastapiło
to bardzo szybko i lud wykazał się dużą elastycznością. nalezałoby się
zastanowić
na ile silne było przywiązanie do starych wartości i czy nie było ono tylko
deklaratywne
ale to tez juz inna historia ;-)

> Nawiasem mówiąc, Machiavelli posługiwał się tym argumentem wskazując
> wyższość republiki nad monarchią. Ta pierwsza jest lepszym gwarantem
> stabilności i przewidywalności.

cos za coś
przewidywalność za "bylejakość"

>"życzę sobie państwa
> z władzą człowieka, który ma takie przekonania jak Tren" :-))

ale by były nudy ;-)

> Możliwe. Zauważ na marginesie, że LW wypłynął jako "trybun ludu"
> właśnie.

zauważ też że cału czas opowiadał się za silna władzą prezydencką.

> Miło spotkać tak pryncypialnego człowieka. Szkoda, że nie wsparłeś
> mnie, gdy broniłem pryncypiów etycznych przed zwolennikami idei pt.
> "wszystko jest na sprzedaż" ;-)))

nigdy nie jest za późno ;-)

> Z drugiej jakby strony zauważ, że kadencja AK skończy się niebawem.
> Inaczej byłoby, gdyby był dyktatorem.

ale czy ja twierdzę, że jest złym prezydentem?
jest średnim bez charyzmy najkrócej ujmując
więc gdyby był dyktatorem może nie byłoby tak strasznie
poza tym po co nam prezydent? jakie ma kompetencje?
żadnych praktycznie. może ułaskawiac bandytów co najwyżej.

> Poza tym "atakowanie Herbertem"
> za machloje z wykształceniem AK to chyba przesada. Nawet we śnie każdy
> z nas popełnia cięższe grzechy ;-))

o raczej nie przesadziłem. herbert "poszedl" dla tych
którzy mają krótka pamięć. a jest o czym pamiętać.

> Skoro tak, to poproszę o informację, jakimi poglądami pogardzam. W
> pewnych okolicznościach jestem skłonny poddać się samobiczowaniu. (..) W
każdym
> razie czekam na wyjaśnienia ;-))

"psuje sobie oczy" - dla mnie okreslenie pejoratywne
mam dalej tłumaczyć? ;-)

pzdr

--
tren R
gg #1290613
e-mail antispam achtung!
http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Prosba o diagnoze
Re: Człowiek nie może żyć bez miłości ???
Stres szkolny
Matematyka- da sie "tego" nauczyc?
Plasterek

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »