Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Proszę o radę- moja córka...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Proszę o radę- moja córka...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 68


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-04-18 16:40:13

Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:e233k9$sva$1@news.onet.pl...
>
> niekiedy mozna wypluc sobie flaki i nie dostac w zamian nic.

To znaczy tylko, że ten ktoś nie znalazł sposobu, żeby dotrzeć do tej jednej
konkretnej osoby. Niekoniecznie musi to być wina tego ktosia. Tak naprawdę
nikt z nas nie wie, jakie metody wychowawcze są dla naszych dzieci
najlepsze. Czasem z nimi trafiamy, a czasem nie, a błędy okazują się błędami
dopiero po latach. Używając Twojego określenia, ten teoretyczny ktoś po
prostu źle* sobie te flaki wypruwał i dlatego nic nie osiągnął...
Anka
PS.
* źle o nie znaczy "źle obiektywnie" tylko "nieskutecznie w tym konkretnym
przypadku".


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-04-18 16:44:05

Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:e233qd$tfj$1@news.onet.pl...
> dlatego, za kazdy ma swoj pomysl na wychowania, a nie zna sie
> na tyle, zeby w danej sytuacji tenze pomysl okazal sie byc dobry.
> jest to dla mnei sytuacja analogiczna, kiedy rady w sprawie zdrowia szuka
> sie w interenecie a nie u lekarza.
> imo sytuacja u babyjagi jest zbyt powazna, zeby liczyc na sto roznych
> pomyslow ludzi z internetu.
> a moja rada nie dotyczy problemu z ktorym sie zglosila Baba Jaga
> (chyba jest to oczywiste)

Sugestia wizyty u psychologa też jest radą. Psycholog i grupa nie muszą się
wykluczać. Przeciwnie, im więcej różnych opinii tym lepiej, a do własnych
wniosków i tak każdy sam musi dojść.
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-04-18 16:48:40

Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e233k9$sva$1@news.onet.pl...
> "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
> news:e2321h$nmp$1@news.onet.pl...
> czy ty spedzasz kazdy wolny czas na rozmowie z
> dziecmi?

Jak widzisz odpisuję na posta, więc nie każdy wolny czas, ale i owszem
bardzo dużo. To są inteligentni młodzi ludzie i bardzo ciekawie się z nimi
rozmawia.

> >Ale nie chodzi mi nawet o organizację czasu, bo widać, że
> > BabaJaga musi być kobietą dobrze zorganizowaną, skoro sobie jakoś radzi.
> > Chodzi o to, żeby to "jakoś" w kontaktach z dziećmi przerobić na
"jakość".
>
> dokladnie, dlaczego wiec sama piszesz o ilosci...

Bo zero to nie ilość, ale nawet cała doba bez zindywidualizowania uwagi
wyłącznie na jednym dziecku to nie jest uwaga, więc wystarczy pół godziny, a
czasem może nawet kilka minut, ale poświęconych wyłącznie i z uwagą jednemu
dziecku.

> > Po prostu z dziećmi w wieku dojrzewania trzeba umieć rozmawiać. Są
ludzie,
> > którzy mają taki dar i po prostu umieją, pozostali mogą się tego nauczyć
i
> > takie pół godziny autentycznej rozmowy z dzieckiem, a właściwie
> > wysłuchania
> > go może zdziałać cuda.
>
> takie rady sa dla mnie pustymi slowami, ktore dobrze brzmia.
> nic nie wnosza. przynajmniej dla mnie.

To nie są puste słowa w kontekście mojego pierwszego posta, w którym
poradziłam BabieJadze wybranie się na warsztaty dla rodziców. Każdy jeśli
chce może się nauczyć.

> > Siedzenie w domu cały dzień nie ma wiele wspólnego z dobrą komunikacją z
> > dziećmi.
>
> sama napisalas " A miłość to jest czas i uwaga... " - ile czasu
> i ile uwagi- niekiedy mozna caly czas dzieku poswiecic, a miec
> takie same problemy.

Czas i uwaga jednocześnie. Sam czas - nawet cały - to jest marnowanie czasu.

> > I owszem jest łatwiej trafić w czas, kiedy dziecko chce z nami
> > porozmawiać, ale nie jest to warunek niezbędny.
>
> ale z tym wieku bardzo zasadniczy.

Wiesz... dzieci czekają na to by porozmawiać z rodzicami - rodzice to dla
nich najważniejsi ludzie na świecie od urodzenie. Dzieci są bardzo
cierpliwe... Wystarczy, że zmęczona mama po powrocie z pracy usiądzie w
fotelu i raczy ich z uwagą wysłuchać...

> >> milosc to owszem czas i uwaga, ale nie na
> >> ilosc tylko a na jakosc takze.
> >
> > Ja dokładnie o jakości myślę.
>
> dziwne wiec, iz piszesz o ilosci.

Bo jakaś ilość musi być...

> niekiedy mozna wypluc sobie flaki i nie dostac w zamian nic.

Bardzo współczuję Ci wypruwania sobie flaków... Ja tam nie chciałabym
dostawać flaków i pewnie Twoją córkę też te flaki brzydzą. A tak mówiąc po
ludzku - jeśli dajemy dziecku, coś co nie jest jego autentyczną potrzebą, to
możemy się niczego nie spodziewać w zamian.
--
Joanna (syn Michał 19 lat, córka Anna 17 lat)
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-04-18 16:53:20

Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e233qd$tfj$1@news.onet.pl...
> a moja rada nie dotyczy problemu z ktorym sie zglosila Baba Jaga
> (chyba jest to oczywiste)

Tu masz rację, bo pomysł z pójściem do psychologa miała sama... ale córka
odmówiła...
W takiej sytuacji należy się zgłosić do fachowca bez córki. Szkoda tylko, że
BabaJaga nie przyjęła tej rady prosto od córki. Dostała na tacy - pewnie
trochę pyskatym głosem wypowiedziana, ale bardzo mądrą radę.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-04-19 00:14:17

Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:e234pd$c9f$1@inews.gazeta.pl...

>> niekiedy mozna wypluc sobie flaki i nie dostac w zamian nic.
>
> To znaczy tylko, że ten ktoś nie znalazł sposobu, żeby dotrzeć do tej
> jednej
> konkretnej osoby. Niekoniecznie musi to być wina tego ktosia. Tak naprawdę
> nikt z nas nie wie, jakie metody wychowawcze są dla naszych dzieci
> najlepsze. Czasem z nimi trafiamy, a czasem nie, a błędy okazują się
> błędami
> dopiero po latach. Używając Twojego określenia, ten teoretyczny ktoś po
> prostu źle* sobie te flaki wypruwał i dlatego nic nie osiągnął...


moze i tak byc. jednak niekiedy sprawy na ktore wplywu nie mamy az tak
duzego psuja nasze wysilki. baba jaga jest matka samotnie wychowujaca
3 dzieci. jest to jakas przeszkoda i zapewne konsekwencje tej sytuacji
owocuja teraz, mimo szczerych checi.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-04-19 00:21:16

Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:e23589$2i4$1@news.onet.pl...

>> czy ty spedzasz kazdy wolny czas na rozmowie z
>> dziecmi?
>
> Jak widzisz odpisuję na posta, więc nie każdy wolny czas, ale i owszem
> bardzo dużo.

czyli nie kazdy.


To są inteligentni młodzi ludzie i bardzo ciekawie się z nimi
> rozmawia.

i co to wnosi do nie/rozmawiania baby jagi z corka?

>> dokladnie, dlaczego wiec sama piszesz o ilosci...
>
> Bo zero to nie ilość, ale nawet cała doba bez zindywidualizowania uwagi
> wyłącznie na jednym dziecku to nie jest uwaga, więc wystarczy pół godziny,
> a
> czasem może nawet kilka minut, ale poświęconych wyłącznie i z uwagą
> jednemu
> dziecku.

a gdzie wyczytalas, ze baba jaga spedza zero czasu z corka (dziecmi)?

>> takie rady sa dla mnie pustymi slowami, ktore dobrze brzmia.
>> nic nie wnosza. przynajmniej dla mnie.
>
> To nie są puste słowa w kontekście mojego pierwszego posta, w którym
> poradziłam BabieJadze wybranie się na warsztaty dla rodziców. Każdy jeśli
> chce może się nauczyć.

w konteskcie pojscia na warsztaty i owszem sa to slowa, ktore wnosza
zachete pojscia tam. jednak bez tego kontesktu - puste.
>
>> > Siedzenie w domu cały dzień nie ma wiele wspólnego z dobrą komunikacją
>> > z
>> > dziećmi.
>>
>> sama napisalas " A miłość to jest czas i uwaga... " - ile czasu
>> i ile uwagi- niekiedy mozna caly czas dzieku poswiecic, a miec
>> takie same problemy.
>
> Czas i uwaga jednocześnie. Sam czas - nawet cały - to jest marnowanie
> czasu.

i znow, gdzie wyczytalas, ze nie bylo tej uwagi (w znaczeniu - zero).
>
>> > I owszem jest łatwiej trafić w czas, kiedy dziecko chce z nami
>> > porozmawiać, ale nie jest to warunek niezbędny.
>>
>> ale z tym wieku bardzo zasadniczy.
>
> Wiesz... dzieci czekają na to by porozmawiać z rodzicami - rodzice to dla
> nich najważniejsi ludzie na świecie od urodzenie. Dzieci są bardzo
> cierpliwe... Wystarczy, że zmęczona mama po powrocie z pracy usiądzie w
> fotelu i raczy ich z uwagą wysłuchać...

wiesz...dzieci chca porozmawiac z rodzicami, ale nie zawsze wtedy kiedy
rodzic siedzi zmeczony po pracy. i cierpliwe imo nie sa. szczegolnie
nastolatki.
>
>> >> milosc to owszem czas i uwaga, ale nie na
>> >> ilosc tylko a na jakosc takze.
>> >
>> > Ja dokładnie o jakości myślę.
>>
>> dziwne wiec, iz piszesz o ilosci.
>
> Bo jakaś ilość musi być...

i jest.
>
>> niekiedy mozna wypluc sobie flaki i nie dostac w zamian nic.
>
> Bardzo współczuję Ci wypruwania sobie flaków...

a czemu ? gdzie wyczytalas, ze ja sobie flaki wypluwam? naucz sie
czytac, bo co chwila cos insynujesz.

>Ja tam nie chciałabym
> dostawać flaków i pewnie Twoją córkę też te flaki brzydzą.

jw. naucz sie czytac zanim bedziesz flaki rzucac po niusach.

> A tak mówiąc po
> ludzku - jeśli dajemy dziecku, coś co nie jest jego autentyczną potrzebą,
> to
> możemy się niczego nie spodziewać w zamian.

piekne zdanie, mozna by go w pamietniki wpisywac :>


iwon(K)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-04-19 00:22:12

Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:e2350l$d83$1@inews.gazeta.pl...

> Sugestia wizyty u psychologa też jest radą.

ale nie dotyczca konkretnej pomocy w stosunku do corki. tam sie jej dowie.

>Psycholog i grupa nie muszą się
> wykluczać. Przeciwnie, im więcej różnych opinii tym lepiej, a do własnych
> wniosków i tak każdy sam musi dojść.

dla mnie akurat grupa jest mniej wartosciowa niz psycholog.


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-04-19 00:23:19

Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:e235h3$3jv$1@news.onet.pl...

> Tu masz rację, bo pomysł z pójściem do psychologa miała sama... ale córka
> odmówiła...
> W takiej sytuacji należy się zgłosić do fachowca bez córki. Szkoda tylko,
> że
> BabaJaga nie przyjęła tej rady prosto od córki. Dostała na tacy - pewnie
> trochę pyskatym głosem wypowiedziana, ale bardzo mądrą radę.

a ja mysle, ze powinnas nieco wiecej szanowac osobe Baby Jagi.
mam nadzieje, ze przynajmniej dzieci nauczyals wiekszego szacunku dla
innych.


iwon(K)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-04-19 05:54:16

Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e23vcp$i82$1@news.onet.pl...
> "miranka" <a...@m...pl> wrote in message
> news:e234pd$c9f$1@inews.gazeta.pl...
>
> moze i tak byc. jednak niekiedy sprawy na ktore wplywu nie mamy az tak
> duzego psuja nasze wysilki. baba jaga jest matka samotnie wychowujaca
> 3 dzieci. jest to jakas przeszkoda i zapewne konsekwencje tej sytuacji
> owocuja teraz, mimo szczerych checi.
>

Iwonko! Moi rodzice się rozwiedli. Mama wychowywała mnie i brata sama. Jakaś
tak udało się jej i poradziła sobie, więc skoro BabaJaga ma 3 dzieci, to
prosty wniosek, że ma o jedno za dużo i powinna oddać do domu dziecka, tak?
Przeszkody to są od tego, żeby wziąć je na klatę i iść dalej, a nie
twierdzić, że mimo szczerych chęci musimy ponosić ich konsekwencje.
--
Joanna (syn Michał 19 lat, córka Anna 17 lat)
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2006-04-19 07:18:09

Temat: Re: Proszę o radę- moja córka...
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e23vps$j7a$1@news.onet.pl...
> > Bo zero to nie ilość, ale nawet cała doba bez zindywidualizowania uwagi
> > wyłącznie na jednym dziecku to nie jest uwaga, więc wystarczy pół
godziny,
> > a
> > czasem może nawet kilka minut, ale poświęconych wyłącznie i z uwagą
> > jednemu
> > dziecku.
>
> a gdzie wyczytalas, ze baba jaga spedza zero czasu z corka (dziecmi)?

Nigdzie. Usilnie próbuję wyrazić myśl, że każde dziecko potrzebuje swojego
czasu z matką indywidualnie. Masz jedno dziecko i dla ciebie czas poświęcony
dzieciom, jest to czas poświęcony jednemu dziecku indywidualnie. Jak dzieci
jest liczba mnoga, to one każde z osobna potrzebuje indywidualnego czasu z
matką, a nie jej czasu dla wszystkich dzieci razem. Po prostu mam wrażenie,
że to może być problem, który ma jej córka już od bardzo długiego czasu - od
czasu, gdy pojawiły się kolejne dzieci.

> > Czas i uwaga jednocześnie. Sam czas - nawet cały - to jest marnowanie
> > czasu.
>
> i znow, gdzie wyczytalas, ze nie bylo tej uwagi (w znaczeniu - zero).

Nigdzie nie wyczytałam. Domyślam się. Naprawdę trudno jest tak zorganizować
czas, żeby mieć dla dziecka czas i uwagę zawsze, kiedy tego potrzebuje nawet
jak się siedzi cały czas w domu...

> wiesz...dzieci chca porozmawiac z rodzicami, ale nie zawsze wtedy kiedy
> rodzic siedzi zmeczony po pracy. i cierpliwe imo nie sa. szczegolnie
> nastolatki.

Nie zawsze wtedy, ale można wprowadzić taki zwyczaj. Na dodatek ustawić je w
kolejkę i dać każdemu swoje 5 minut...

> >> > Ja dokładnie o jakości myślę.
> >>
> >> dziwne wiec, iz piszesz o ilosci.
> >
> > Bo jakaś ilość musi być...
>
> i jest.

Tego nie wiesz... Bo ja mam na myśli czas indywidualnie i z uwagą poświęcony
dziecku. Zaspakajający potrzeby dziecka na kontrakt z matką, a nie potrzeby
matki na kontakt z dzieckiem. To są inne potrzeby. Rozmowy w których dziecko
"pyskuje" to być może czas, w który matka wkłada z siebie w danej chwili
wszystko, ale absolutnie nie zaspokaja niczyich potrzeb.


--
Joanna (syn Michał 19 lat, córka Anna 17 lat)
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[SPAM] Sprzedam wózek głęboki
Czy mnie jeszcze pamietasz....
for sale: internetDotComs.com
Sale zabaw dla dzieci we Wrocławiu?
Z okazji Świąt...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »