« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-08 16:43:49
Temat: Przenosiny piecyka gazowego z łazienki do kuchniW moim mieszkaniu łazienka sąsiaduje z kuchnią przez ścianę, w tej ścianie
są piony wodne, wentylacyjne i dla karaluchów :)
Standardowo zainstalowano tam jeden piecyk gazowy w łazience, który
obsługuje również kuchnię.
Czy są jakieś przeciwskazania do przenosin piecyka do kuchni? W nowym
projekcie łazienki nie ma miejsca dla niego, w kuchni też jest kratka
wentylacyjna, nie ma do niej drzwi oraz jest dostęp do gazu i do tego
samego komina, do którego obecnie dmucha piecyk.
Może jakieś przepisy zabraniają? Może jest to dość głupi pomysł i ktoś
tak zrobił i żałuje?
Dzięki za opinie.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-08 17:20:33
Temat: Re: Przenosiny piecyka gazowego z łazienki do kuchni
Użytkownik "Grzegorz Janoszka" <G...@p...onet.pl-----USUN-TO>
napisał w wiadomości
news:slrnblpce5.ika.Grzegorz.Janoszka@kier.icsr.agh.
edu.pl...
> Może jakieś przepisy zabraniają? Może jest to dość głupi pomysł i ktoś
> tak zrobił i żałuje?
W mieszkaniu, które wynajmowałam przez parę lat tak było. Poza estetyką nie
widzę przeszkód.
Natalia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-09 07:07:09
Temat: Re: Przenosiny piecyka gazowego z łazienki do kuchniRecently Grzegorz Janoszka wrote:
> Czy są jakieś przeciwskazania do przenosin piecyka do kuchni? W nowym
> projekcie łazienki nie ma miejsca dla niego, w kuchni też jest kratka
> wentylacyjna, nie ma do niej drzwi oraz jest dostęp do gazu i do tego
> samego komina, do którego obecnie dmucha piecyk.
> Może jakieś przepisy zabraniają? Może jest to dość głupi pomysł i ktoś
> tak zrobił i żałuje?
Ja tak zrobiłem kilka lat temu i jest to IMO bardzo dobry pomysł.
Czuję się trochę bezpieczniej (kuchnia większa, bardziej "przewiewna").
Zyskałem miejsce w łazience, nie zabiera mi w niej powietrza do spalania gazu.
W kuchni piecyk nie rzuca się w oczy wsród szafek.
Zniechęcić może jedynie wymagana procedura. Tzn teoretycznie powinienieś mieć
na to projekt i uzyskać pozwolenie. Ale w praktyce o ile oczywiscie
bedzie to robil ktos znajacy sie na rzeczy, mozna pominąć tych kilka
"uciążliwych" kroków ;-)
--
Piotrek, priv: ctx13atwupe.peel
"It's better to keep your mouth shut and be thought a fool
than to open it and remove all doubt."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-09 07:11:32
Temat: Re: Przenosiny piecyka gazowego z łazienki do kuchniGrzegorz Janoszka wrote:
> Może jakieś przepisy zabraniają? Może jest to dość głupi pomysł i ktoś
> tak zrobił i żałuje?
Przewód spalinowy to nie to samo co wentylacyjny! Inna konstrukcja komina; w
najlepszym razie po jakimś czasie się zawali, w najgorszym wytrujesz
sąsiadów CO2. Do tego masz przepisy co do minimalnej długości rury pomiędzy
odbiornikami i licznikiem. Zadzwoń do konserwatora piecyków (listę masz w
gwarancji) i poproś go o ocenę pomysłu.
--
pozdrawiam;
Michał Kwiatkowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-09 08:39:42
Temat: Re: Przenosiny piecyka gazowego z łazienki do kuchniOn Tue, 09 Sep 2003 09:11:32 +0200 I had a dream that Michal Kwiatkowski
<m...@p...com> wrote:
>> Może jakieś przepisy zabraniają? Może jest to dość głupi pomysł i ktoś
>> tak zrobił i żałuje?
>Przewód spalinowy to nie to samo co wentylacyjny! Inna konstrukcja komina; w
>najlepszym razie po jakimś czasie się zawali, w najgorszym wytrujesz
>sąsiadów CO2.
Oj wiem, napisałem wyraźnie, że piecyk będzie dmuchał do tego samego komina,
do którego dmucha teraz, czyli na pewno nie będzie gorzej :)
>Do tego masz przepisy co do minimalnej długości rury pomiędzy
>odbiornikami i licznikiem.
Wszystkie te przepisy, jak też i zalecenia o rurze odprowadzającej spaliny,
będą spełnione.
>Zadzwoń do konserwatora piecyków (listę masz w
>gwarancji) i poproś go o ocenę pomysłu.
Hy, hy, hy - mój piecyk ma tak na oko 25 lat, kupiłem go z całym mieszkaniem,
więc będę i tak montował nowy (znalazłem sklep, gdzie są tanie piecyki i
w cenie jest montaż przez fachowców).
Dzięki wszystkim za opinie.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-09 08:48:38
Temat: Re: Przenosiny piecyka gazowego z łazienki do kuchniGrzegorz Janoszka <G...@p...onet.pl-----usun-to> wrote:
> Hy, hy, hy - mój piecyk ma tak na oko 25 lat, kupiłem go z całym mieszkaniem,
> więc będę i tak montował nowy (znalazłem sklep, gdzie są tanie piecyki i
> w cenie jest montaż przez fachowców).
To _moga_ byc fachowcy od montazu piecyka a nie modyfikacji instalacji
gazowej. Tu potrzebny jest papierek.
--
Jaroslaw Strzalkowski, Krakow
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-09 08:55:42
Temat: Re: Przenosiny piecyka gazowego z łazienki do kuchniGrzegorz Janoszka wrote:
> Oj wiem, napisałem wyraźnie, że piecyk będzie dmuchał do tego samego
> komina, do którego dmucha teraz, czyli na pewno nie będzie gorzej :)
OK, niedoczytałem - sorry mea culpa :-)
> Wszystkie te przepisy, jak też i zalecenia o rurze odprowadzającej
> spaliny, będą spełnione.
No to nie widzę przeciwwskazań ;-) BTW wg nowych przepisów rury z gazem nie
mogą być zagłębione w tynku; więc przygotuj się psychicznie :-)
> Hy, hy, hy - mój piecyk ma tak na oko 25 lat, kupiłem go z całym
> mieszkaniem, więc będę i tak montował nowy (znalazłem sklep, gdzie są
> tanie piecyki i w cenie jest montaż przez fachowców).
No to nie ma problemu :-) Uruchomienie piecyka _zawsze_ wymaga
"licencjonowanego" fachowca (gwarancja, regulacja itp.) A oni przepisy i
normy mają w małym palcu i wierszem; stąd pomyślałem o karcie gwarancyjnej.
--
pozdrawiam;
Michał Kwiatkowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-09 08:56:05
Temat: Re: Przenosiny piecyka gazowego z łazienki do kuchniOn 9 Sep 2003 08:48:38 GMT I had a dream that j...@o...pl <j...@o...pl> wrote:
>> Hy, hy, hy - mój piecyk ma tak na oko 25 lat, kupiłem go z całym mieszkaniem,
>> więc będę i tak montował nowy (znalazłem sklep, gdzie są tanie piecyki i
>> w cenie jest montaż przez fachowców).
>To _moga_ byc fachowcy od montazu piecyka a nie modyfikacji instalacji
>gazowej. Tu potrzebny jest papierek.
W sklepie powiedzieli, że za niewielką dopłatą możliwe są przeróbki instalacji.
Po montażu wykonują pomiary i dają wszelkie papiery.
Nie jestem taki głupi, żeby w swoim własnym mieszkaniu dawać się bawić
gazem jakimś partaczom...
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-09 09:57:42
Temat: Re: Przenosiny piecyka gazowego z łazienki do kuchniOn Tue, 09 Sep 2003 10:55:42 +0200 I had a dream that Michal Kwiatkowski
<m...@p...com> wrote:
>No to nie widzę przeciwwskazań ;-) BTW wg nowych przepisów rury z gazem nie
>mogą być zagłębione w tynku; więc przygotuj się psychicznie :-)
A to wiem... Akurat mam rurę od gazu na wierzchu, na moment chowa się tylko
w ścianie, żeby przez nią przejść.
W ogóle, odkąd mamie skuli połowę łązienki, żeby do jakiejś rury dostać,
to piony w łazience też zostawiam niezamurowane, tylko zasłonię
jakimiś panelami/kwiatkami/czymkolwiek.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-09 10:04:23
Temat: Re: Przenosiny piecyka gazowego z łazienki do kuchniGrzegorz Janoszka wrote:
> A to wiem... Akurat mam rurę od gazu na wierzchu, na moment chowa się
> tylko w ścianie, żeby przez nią przejść.
> W ogóle, odkąd mamie skuli połowę łązienki, żeby do jakiejś rury dostać,
> to piony w łazience też zostawiam niezamurowane, tylko zasłonię
> jakimiś panelami/kwiatkami/czymkolwiek.
Ja rozwiązałem sprawę w ten sposób, że pion wod-kan jest osłonięty płytą
wiórową i z naklejonymi kafelkami jak w całości łazienki. Stoi sobie taki
słupek i tyle :-) W przypadku konieczności dostania się - 6 wkrętów i po
problemie (no, moze poza zafugowaniem po założeniu).
--
pozdrawiam;
Michał Kwiatkowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |