Data: 2009-12-05 21:57:37
Temat: Przewrotność to czy (kobiece) geny?
Od: darr_d1 <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Taka oto sytuacja...
3 i pół letnia wnuczka dostaje u babci, którą odwiedza raz na dzień
lub dwa, swoją ulubioną zupkę pomidorową. Mała nazywa ją czerwoną
zupką (pojęcia nie mam skąd jej się to wzięło bo doskonale wie jak
wygląda kolor czerwony a jak pomarańczowy, nie o to tu jednak chodzi).
A następnie przez kolejne cztery dni, przychodząc do babci, pyta za
każdym razem czy babcia ma jej ulubioną, "czerwoną zupkę". Aż w końcu
babcia ulega i obiecuje, że jutro czyli na następny dzień zupkę będzie
miała. Tak też się dzieje, gdy mała przychodzi następnego dnia do
babci, pyta standardowo o "czerwoną zupkę", którą babcia naprędce
szykuje w szklance. Oto dalszy przebieg ich rozmowy:
- babciu, a kupiłaś mi specjalnie czerwoną zupkę?
- nie, zrobiłam Ci ją?
- ale kupiłaś mi?
- nie, zrobiłam specjalnie dla Ciebie.
- no ale kupiłaś ją dzisiaj dla mnie?
W końcu babcia "pada" i odpowiada zadowolona, żeby wnuczka się
cieszyła, bo to specjalnie dla niej przecież było:
- taak, kupiłam i zrobiłam ją dla Ciebie.
I teraz to, co najbardziej dla mnie było w tym wszystkim istotne, a
jednocześnie nie do końca zrozumiałe.Wnuczka pyta:
- to dlaczego wcześniej mi jej nie kupiłaś?
Moje pytanie brzmi:
Co mogła chcieć osiągnąć wnuczka takim pytaniem? Drążyła przecież,
chyba, nie bez powodu. Ja już nie pamiętam co babcia odpowiedziała,
jakoś poszło w śmiech, rozeszło się po kościach. Czy jest jednak
możliwe, żeby dziecko - zwłaszcza w tym wieku - miało z góry założony,
zamierzony cel "wypomnienia" babci, że wcześniej tak bardzo jej nie
zależało na spełnieniu życzenia wnuczki?
Nie chcę nikomu zarzucać/sugerować, że kobiety (nawet tak młode i
małe) "coś tam" w genach jednak mają. Zastanawia mnie to jednak i
zadziwia, takie podejście małej do tematu, jak opisane powyżej. No
chyba że to tylko ciekawość dziecka była, dlaczego dopiero teraz, tak
późno babcia się postarała.:))
Pozdrawiam,
darr_d1
|