Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-11 13:33:41

Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: KOMINEK <k...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

"zwykly_facet" <z...@t...pl> wrote in
news:bjnlh1$2q4$1@atlantis.news.tpi.pl:

> A moze jednak ja za duzo mysle, za duzo analizuje...?

A moze sie oszukujesz?
Nie wierze, ze pod pozorami przyjazni nie chcialbys sie dobrac do jej dupy.
I jak tu mowic o szczerej przyjazni, skoro takowa nie ma szans zaistniec?
--
KOMINEK [uowca uosi]
Skargi, wnioski, propozycje: k...@e...pl
G-Gadu-1209534 [czynne cala dobe]

Lepiej pisac bez namyslu, niz namyslajac sie za malo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-09-11 18:38:21

Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"zwykly_facet" <z...@t...pl> wrote in message
news:bjo4kd$srk$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ech Kaska... Nie znasz wszytskich faktow i chyba nie wiesz, na czym rzecz
> polega... Ona wcale ze mna nie flirtuje! Znamy sie OD DZIECKA, a teraz
> nadrabiamy stracony czas, chcemy przyjazni, wracaja wspomnienia, itd. CZY
TO
> COS ZLEGO???

Pewnie ze neie znam wszystkich faktow. W przyjazni neie ma nic zlego, ale
ty, zdaje sie masz problemy ze zdziebko innego zakresu?;)
>
> > Chyba nie chcesz byc jego
> > nastepca?!!!!!!
>
> Chce, nie chce... Chciec to ja moge sobie wiele, ale fakty sa takie, ze
oni
> sa razem i 'chca' byc razem, a ja oferowalem tej dziewczynie
PRZYJAZN...(!)

Ejze! Jaka tam przyjazn, kiedy t w o j e intencje sa niejasne ( "chce,
nie chce")? Dogadaj ty sie moze najpierw sam ze soba, czego TY chcesz.
Bedziesz mial, przynajmniej jasnosc sytuacji.

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-11 18:47:43

Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Arek" <a...@e...net> wrote in message news:bjo71q$orj$1@news.onet.pl...
> Taa... pewnie wszystkie kobiety czytają w myślach.
>
> Eh... bzdury wierutne opowiadasz w tym wątku, aż przykro czytać.

A ty, to znasz, za przeproszeniem... z autopsji? Ciekawe....
>
> Szkoda tylko, że mącisz w głowie i niszczysz życie gościowi, co już
> ma dość problemów. :(

JA mu "niszcze zycie"??? A nie zalegasz ty aby na przerost emocji nad
intelektem????
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-11 18:48:20

Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Paweł Niezbecki" <p...@a...waw.pl> wrote in message
news:bjo78g$2omr$1@foka1.acn.pl...
> Ach, żeby mu tylko życia nie zniszczyła ;)

Teraz juz bede uwazac;)
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-12 05:54:06

Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: "uzus" <u...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

zwykly_facet <z...@t...pl> napisał(a):

> Kto tam pamieta opisywana sytuacje... Jednak wyszlo na to, ze pewne moje
> przypuszczenia i obawy zaczynaja sie sprawdzac... O ile na poczatku
> dziewczyna podeszla bardzo entuzjastycznie do tego spotkania po latach i w
> liscie wyslanym dzien po bylo duzo radosci i zadowolenia, o tyle teraz ten
> entuzjazm z jej strony gdzies prysl, a wrecz pojawia sie cos w rodzaju
> dystansu. Dlaczego? Ma chlopaka, na ktorym jej zalezy, a mnie traktowala
> 'zbyt dobrze'. Mielismy dzis sie spotkac - tym razem z mojej inicjatywy, ale
> nie wyszlo, bo jak stwierdzila - cos popsulo jej plany. Oczywiscie moglo byc
> tak naprawde i nie mam powodu, zeby jej nie wierzyc, ale niezaleznie od tego
> nie ma juz tej checi z jej strony, a ja odnosze wrazenie, ze obecnie to jest
> raczej cos na zasadzie tolerancji, niz jakiegokolwiek zaangazowania. Byc
> moze z biegiem czasu uda nam sie naprawde zaprzyjaznic, ale na dzien
> dzisiejszy wyglada to tak, ze dziewczyna mogla wystraszyc sie mojego
> zaangazowania w ta znajomosc, a byc moze i swojego, a teraz postepuje tak,
> zeby 'wszystko wrocilo na swoje miejsce'. Nawet juz nie chodzi o to, ze ja
> czegos od niej oczekuje, bo juz przestalem - jedyne, czego pragne, to dobrej
> kolezanki, ale ona nigdy nie bedzie miec pewnosci, czy ja czegos nie
> oczekuje. Dlatego tez uwazam, ze przyjazn pomiedzy kobieta i mezczyzna, o
> ile mozliwa, na pewno nie nalezy do rzeczy latwych, a wymaga przede
> wszystkim pelnej szczerosci oraz otwartego mowienia o wlasnych obawach i
> ewentualnych oczekiwaniach. Bez tego raczej sie nie da...
>
> Pozdrawiam
> zf
>
> PS. A moze jednak ja za duzo mysle, za duzo analizuje...?


W moim rozumieniu oboje zorientowaliście się, że to wcale nie chodzi o
przyjaźń i z różnych powodów obleciał Was strach. Odsunęliście się na
pozornie gwarantujący bezpieczeństwo dystans paru kroków. Partner dziewczyny
odgrywa drugorzędną rolę i już stoi na przegranej pozycji, z czego ona
niekoniecznie zdaje sobie sprawę. Ten związek nie przetrwa próby czasu,
obojętnie czy Ty pomożesz mu paść, czy zrobi to ktoś inny. Cóż bym Ci
radziła? Pójść za logiką serca. Tak będzie najlepiej dla wszystkich, w tym
dla obecnego chłopaka dziewczyny. Zyska szansę na lepszy związek niż ten, w
który się obecnie znajduje. Powinniście uporać się ze swoimi obawami, bo
jestem przekonana, że to właśnie one tworzą między Wami dystans i niepewność
własnych uczuć, a raczej usilne zaprzeczanie ich prawdziwości.
Cytuję jeszcze raz Twoje słowa, bo wydaje mi się, że one mają tu kluczowe
znaczenie:

> Dlatego tez uwazam, ze przyjazn pomiedzy kobieta i mezczyzna, o
> ile mozliwa, na pewno nie nalezy do rzeczy latwych, a wymaga przede
> wszystkim pelnej szczerosci oraz otwartego mowienia o wlasnych obawach i
> ewentualnych oczekiwaniach. Bez tego raczej sie nie da...

uzus





--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-12 07:05:19

Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: "uzus" <u...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

uzus napisała:

> W moim rozumieniu oboje zorientowaliście się, że to wcale nie chodzi o
> przyjaźń i z różnych powodów obleciał Was strach. Odsunęliście się na
> pozornie gwarantujący bezpieczeństwo dystans paru kroków.

Zaczęłam się zastanawiać, czego możecie się bać. Oto co przyszło mi do głowy:
kłamstwo, szyderstwo, upokorzenie, zdrada, obojętność,cios zadany w plecy,
brak poczucia pewności, lęk przed odrzuceniem, strach przed zniewoleniem,
zawłaszczenie psychiczne, lekceważenie. Nie wiem, czy trafnie określiłam
składniki Waszego strachu. Jeśli tak, a chcielibyście być razem, wymagają one
pokonania przy wzajemnej pomocy. W pojedynkę żadne z Was nie zdziała nic.
Ciężki, ciężki trud!
uzus


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-12 15:57:02

Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bjqfev$lhohu$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...

> Pewnie ze neie znam wszystkich faktow.

Bo nie znasz... Nie znasz jej stosunku do mnie na spotkaniu i nie wiesz, co
pisala w liscie dzien po spotkaniu. Nie wiesz, jaki 'sugestywny' byl ten
list, jak bardzo jej zalezalo na samym spotkaniu i jak do samego konca nie
mogla uwierzyc, ze to jednak prawda, ze ja 'naprawde' sie z nie spotkam, nie
wiesz, jakie to bylo dla niej WAZNE. Nie wiesz tez, ze sama byla zaskoczona
faktem, ze z nikim dotad nie potrafila tak szczerze i otwarcie rozmawiac i
nie wiesz, ze na moje stwierdzenie, ze jest pierwsza dziewczyna, z ktora tak
dlugo i tak otwarcie ja sam rozmawialem (co jest prawda) napisala w liscie,
ze sa to dla niej bardzo wazne slowa i podziekowala mi za nie. Wyrazila tez
nadzieje, ze nasze rozmowy z biegiem czasu beda jeszcze bardziej otwarte i
jeszcze bardziej szczere, bo nie mozna tak od razu po tylu latach
wszystkiego powiedziec i wyznac. I jeszcze jedno - kiedys w dziecinstwie
doszlo miedzy nami do pewnej zabawy - takie tam pocalunki. Teraz stwierdzila
i POROWNALA, ze kiedys ona zrobila dzieki mnie cos pierwszy raz, mimo ze
obecnie wydaje sie to smieszne, a teraz ja zrobilem cos pierwszy raz dzieki
niej - mianowicie tak dlugo, milo i szczerze rozmawialem z kobieta i
cieszyla sie, ze wlasnie z nia. A ja glupi przez wiele lat obwinialem sie o
tamte zabawy, bo sadzilem, ze jako starszy moglem ja wtedy skrzywdzic. I CO
JA MAM SOBIE MYSLEC ??? Poza wszelka watpliwoscia jest ze mna szczera, co
zreszta podkresla, bo boi sie, abym czasem nie pomyslal, ze jest inaczej.
Zreszta to WIDAC...!

> W przyjazni neie ma nic zlego, ale
> ty, zdaje sie masz problemy ze zdziebko innego zakresu?;)

Tak, nie potrafie sie zdecydowac, co robic i jak rozstrzygnac ta sytuacje.
Moglbym zaakceptowac TYLKO przyjazn, gdybym mial pewnosc, ze ona TYLKO TEGO
chce. Ale ja tej pewnosci NIE MAM... Wysyla mi sprzeczne informacje i chyba
sama nie wie, czego chce, a teraz prawdopodobnie wystraszyla sie tego, co
poczula lub zaczyna czuc, albo moze poczuc i widac pewna probe dystansu z
jej strony. I wszystko byloby super, gdyby nie to, ze ma faceta, z ktorym
jest prawie dwa lata...

> Ejze! Jaka tam przyjazn, kiedy t w o j e intencje sa niejasne ( "chce,
> nie chce")? Dogadaj ty sie moze najpierw sam ze soba, czego TY chcesz.

Jaka Ty madra... Gdybym potrafil to zrobic, nie pieprzylbym o tym PUBLICZNIE
na tej grupie...

> Bedziesz mial, przynajmniej jasnosc sytuacji.

No to na pewno.

Pozdrawiam
zf.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-12 15:59:25

Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
news:bjo71q$orj$1@news.onet.pl...

> Szkoda tylko, że mącisz w głowie i niszczysz życie gościowi, co już
> ma dość problemów. :(

Ty jeden mnie rozumiesz :) Tylko ze to ONA musi sie zdecydowac, bo ja 'na
sile' i tak jej nie uszczesliwie...
DZIEKI! ;)

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-12 16:03:16

Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bjqg0h$mb3dq$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...

> JA mu "niszcze zycie"???

Hehe... A co, boisz sie, ze pozwe Cie do sadu? ;))

> A nie zalegasz ty aby na przerost emocji nad
> intelektem????

Uwazasz, ze intelekt ZAWSZE jest wazniejszy od emocji? Moze i powinien te
emocje kontrolowac czy wrecz tlumic??? Tak, wiem - pewne 'zle' emocje
oczywiscie tak, ale czy wolno i nalezy ZABIJAC uczucia, jakiekolwiek by tam
nie byly???

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-12 16:11:56

Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "KOMINEK" <k...@e...pl> napisał w wiadomości
news:Xns93F39E560B8AFKOMINEK@127.0.0.1...

> A moze sie oszukujesz?

Nie moze, tylko na pewno - cholera...

> Nie wierze, ze pod pozorami przyjazni nie chcialbys sie dobrac do jej
dupy.

Moze nie az tak, ale mam - przynajmniej jak na razie - cicha nadzieje, ze z
tej przyjazni wyjdzie jednak cos wiecej, a to dlatego, ze od lat na to
czekalem, od lat o tym marzylem. Ona chyba tez, na co wskazuje jej
dotychczasowe zachowanie. I zastanawiam sie, jak by to zrobic, zeby z tego
zrobila sie z mojej strony TYLKO przyjazn, a wlasciwie jak nauczyc sie
niczego od niej nie oczekiwac i pogodzic sie z faktem, ze raczej nie
powinnismy tego zmieniac - zwlaszcza teraz.

> I jak tu mowic o szczerej przyjazni, skoro takowa nie ma szans zaistniec?

No w tych okolicznosciach raczej nie, ale zauwaz, ze dziewczyna tez ma w tym
swoj udzial, bo ja jednak oferowalem tylko przyjazn, a ona tylko na to sie
zgodzila, ale cos mi tu cholera bardzo mocno nie gra... I naprawde
CHCIALBYM, zeby okazalo sie, ze ja tylko zle zinterpretowalem jej zachowanie
i narobilem sobie niepotrzebnych nadziei...

Pozdrawiam
zf.

> Lepiej pisac bez namyslu, niz namyslajac sie za malo

ROTFL to Twoje 'przypiski' bywaja czasem BARDZO sugestywne...:))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ANKIETA - Dostępność testów psychologicznych
Lektura obowiązkowa
Blaine i znudzone ludziki
SZUKAMY SPECJALISTY HR [PRACA WE WROCŁAWIU]
Grunt to 'pomysl na zycie' ;) /OT/

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »