Data: 2012-02-20 15:41:41
Temat: Psychopaci c.d.
Od: hm <h...@h...hm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przeczytalem 'Psychopaci sa wsrod nas' (no, troche na wyrywki, jak to
psychopata nie jestem systematyczny :) ). Faktycznie, moj stary post
w kontekscie psychopatii byl z lekka bzdurny, ale o tyle, ze probowalem
wrzucic do zamknietej szuflady cos innego, podobnego, ale zupelnie
nie pasujacego...
>To nie deficyt superego jako taki, tylko zauwazenie i odrzucenie
>arbitralnosci zasad na jakich zbudowane jest to superego. Do czego to
>prowadzi to juz pewnie zalezy od osobowosci - egoizmu skrajnego,
>altruizmu, 'intelektualizmu... Albo bestia, albo czlowiek na wyzszym
>szczeblu ewolucji.
OK, psychopata jako postac bez wyksztalconego superego w procesach
socjalnych bedzie 'czlowiekiem na wyzszym szczeblu
ewolucji' ale tylko w kategorii bestii, drapieznika wyzej w lancuchu
pokarmowym - mniej lub bardziej agresywnej, lepiej lub gorzej
sie chowajacej.
W takim razie czym sa podobne do psychopatow cechy, ale do psychopatii
nie prowadzace? Cechy wspolne - czyli brak odczuwania emocji,
odrzucania wszelkich wartosci spolecznych, poczucie wyzszosci
(btw. w poprzedniej dyskusji ktos pisal o poczuciu nizszosci psychopatow
- to kompletna bzdura), jednak bez udzialu czynnika niszczycielskiego?
Gdy zniszczony jest "wewnetrzny policjant", jednak okazuje sie, ze to
nie strach przed nim byl hamulcem do 'niemoralnych' dzialan? Gdy nie ma
to nic wspolnego z depresja, jest to ew. stan podepresyjny?
Gdy 'to cos' podobnego do psychopatii jest jakby wyuczone a nie nabyte?
>Gdy nie czuje i mysli sie stadnie, rozumie sie wiecej. Zwykli ludzie
>przyjmuja uczucia bez swiadomosci alternatyw - ze np. pozytywna dla >nich
>sytuacje mozna odbierac neutralnie lub negatywnie z tego
>samego punktu widzenia.
To chyba ciezko bedzie mi wyjasnic, pierwszy przyklad ktory przychodzi
mi do glowy, to matematyk z Rosji, zyjacy jak zul, w norze, w warunkach
przerazajacych dla zwyklego czlowieka, ktory wygral nagrode
1mln $ za wprowadzenie jakis twierdzen - nie chcial tej nagrody przyjac
i zmieniac swojego zycia. Z punktu widzenia 'obiektywnego' wariat,
glupek etc. Tyle ze to wlasnie myslenie 'stadne' (czyli kup mieszkanie,
ozen sie itd.) jest tak samo arbitralne, jak jego chec pozostawienia
zycia po staremu.
Dla jednostki uspolecznionej jego decyzja bedzie bzdura, do momentu w
ktorym z jakis przedziwnych powodow powstalaby moda na takie zulowskie
zycie i kazdy by tak zaczal zyc.
Gdy sens roznych praw spolecznych, ocen i relacji jest rownowazny, tzn.
sa tak samo pozbawione sensu: czy to kaza ci zyc normalnie, czy gdyby
ogol kazal zyc jak ten matematyk, czy w jakikolwiek inny sposob - dla
osoby bez emocji bedzie to taka sama bzdura - ona zyje jak jej sie
podoba. Nabiera sie pewnego obiektywizmu, pozwalajacego nie tylko
wpasowywac sie, ale i tworczo zmieniac czynniki spolecznych interakcji,
hierearchii - bo przeciez co udowadniaja psychopaci-oszusci relacje
miedzyludzkie nie sa dla nich nie do odszyfrowania.
Stad ta fascynacja ludzi psychopatami tez- kazdy mniej lub bardziej
czuje przeciez sie wiezniem pewnego 'systemu' bo przeciez tez nie jest
tak ze kazdy jest normalny - kazdy jest mniej
lub bardziej nienormalny. Jednak malo kto takie normy zupelnie odrzuca
- bo straznikiem sa emocje?
O to mi chodzilo, z tym wyzszym szczeblem ewolucji: zycie absolutnie
pozbawione strachu przede wszysktkim. Jedna odslona jest psychopata,
druga cos podobnego, jednak jakby pozytywnego - co to jest?
|