Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pytanie o przynaleznosc

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pytanie o przynaleznosc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-01-31 18:06:15

Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: "niebieski tropiciel" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


>osoby, które nie identyfikują się silnie z
> grupą,
> czy zostają członkami sekt?

Ja nie identyfikuję się z nikim i niczym. Nie zostanę członkiem sekty na
pewno. Jednak uważam, że jest to bardziej prawdopodobne niż zwykle (osoby
identyfikujące się z czymś).

Pozdrowienia
niebieski tropiciel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-01-31 18:11:38

Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: "niebieski tropiciel" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

.>. Mysle wiec, ze przyczyny uczestnictwa
> w takich tam roznych grupach roznia sie od tych, ktore warunkuja duza
> podatnosc na wstapienie do sekt.

Nie masz racji. Prawdopodobnie sam nie wierzysz w to co piszesz (a lubisz
pisać :-))

pozdrowienia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-31 20:13:08

Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: "Wilczek" <w...@i...com> szukaj wiadomości tego autora

> Nie masz racji. Prawdopodobnie sam nie wierzysz w to co piszesz (a lubisz
> pisać :-))

Poprosze o argumenty.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-01 00:37:53

Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: p...@u...gda.pl (Dawid) szukaj wiadomości tego autora

>A jak ma agitator/manipulator postąpić z kimś, dla kogo poczucie
>osamotnienia jest lepszą alternatywą od przerażajacego poczucia wtopienia w
>stado?

Nie spotkalem sie jeszcze w zadnej ksiazce z twierdzeniem, ze czlowiek
woli samotnosc. Momenick - caly czas jestes wtopiony w stadu -
jezdzisz samochodem, chodzisz na uczelnie, ze znajomymi na piwo. Twoja
indywidualnosc ogranicza sie do innego modelu samochodu, ulubionego
gatunku piwa, czy marki ciuchow. Myslenie w gruncie rzeczy tez
wiekszosc ma podobne, a "dysputy" to raczej spory o to co jest lepszym
owocem - gruszka czy jablko. Jesli chcialbym wciagnac do sekty kogos,
kto balby sie wtopic w stado, to dalbym mu jakas funkcje, nazywal
wyjatkowym i kluczowym elementem sekty. W tym momencie to juz nie
jest wtopienie sie :-)

>> technika w gruncie rzeczy jest
>> prosta. Postaw przed taka osoba rozwiazanie, w ktore uwierzy, ze jest
>> rozwiazaniem, a sama nadzieje sie "na haczyk".
>
>Niby tak, tylko jest jeszcze mały haczyk: delikwent musi umieć wierzyć. Już
>widzę, jak na kazaniach sekty taki zwerbowany prymus podnosi rękę, przerywa
>guru i mówi "no dobrze, ale gdzie dowody"? Wiedza wymaga potwierdzeń.

Pamietaj, ze do sekt trafiaja ludzie oszukujacy samych siebie. Skoro
do tej pory siebie oszukiwal to i dalej bedzie to robil. Slyszales
zeby w koscele ktos wstal i powiedzial "zaraz, zaraz to Jezus narodzil
sie z dziewicy, a gdzie na to dowody?". Godzisz sie podswiadomie na
oszukiwanie w imie zaspokojenia "potrzeby przynaleznosci".

pozdrowienia,

Dawid

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-01 01:50:07

Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: "Wilczek" <w...@i...com> szukaj wiadomości tego autora

> Nie, na odwrót:
> czy niechęć do manifestowania się przynależnością do jakiejkolwiek grupy
> i niechęć do prób podbudowywania nastroju przez podczepianie się do
> jakiegokolwiek towarzystwa
> są przeszkodami dla werbowników.

O rany, to wszystko jedno zakladajac hipoteze dwustronna :-)
Ale ok, wiem ze jesli piskle wykluwa sie z jajka to wcale nie
oznacza, ze jajko wykluwa sie z pisklecia ;-)

> A jeśli tak, to czy wielkimi.

To jest wlasnie cala trudnosc w psychologii, ze na tak zadane pytanie
nie da sie odpowiedziec. Mowie - nalezaloby odwolac sie do jakichs
monografii dotyczacych osobowosci osob wstepujacych do sekt choc
sadze, ze nie jest to na prawde glowny determinant zachowan i jestem
bardziej sklonny do szukania podstaw zachowania w czynnikach spolecznych
i sytuacyjnych.

Mozna po prostu postawic dwie hipotezy: pierwsza, iz osoba, ktora wyrazala
niechec do organizowania sie w grupy nie bedzie sklonna do wstapienia do
sekty jak tez druga, ze brak silnej wiezi spolecznej i brak poczucia
przynaleznosci bedzie tym bardziej sklanial taka osobe do szukania tego,
czego nie znalazla dotad w zyciu.

[...]
> antropologię). I chała z tego wyszła, nigdzie sie nie wkręciłem. Pozbierałem
> informacje, które uznałem za przydatne i poszedłem gdzie indziej :)

Bo to byl Twoj swiadomy wybor a sytuacja spoleczna nie poddala Cie probie
"werbunku" :-). Kto wie, czy gdyby bystry headhunter sektowy Cie wtedy
nie podszedl to czy pracowalbys teraz nad portretami pamieciowymi :-))

Sadze, ze istotniejsze w procesie otumaniania sie przez sekty sa czynniki
takie jak ogolna wiedza o swiecie, inteligencja, cele w zyciu itd. Choc
najprawdiopodbniej te cechy beda slabo acz dodatnie skorelowane z
ponadprzecietnym indywidualizmem.

> Nawet na grupach omijam z dala psb.

pl.sci.biologia?
Musze rzucic okiem :-)

> PS. Fajnie, że Rinaldo zacytował Bhagawad Gitę bez "wypełniacza", bo dzięki
> temu nie muszę pożyczać od koleżanki i przepisywac konkretów, by następnie

Potrzebujesz _cudzych_ odpowiedzi na wlasne pytania? Tutaj podoba mi sie
filozofia gunkowa :-)

--
-=Pozdrowionka=-

Wilczek
w...@w...pl <|> http://www.wr.pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-01 07:50:42

Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: "j.smith" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj Przyjaciolko!
Moje harcerstwo bylo krotkie i obfitowalo w dziwne wydarzenia:)) Miedzy
innymi porwanie proporca obozu (flage obozu) podczas mojej warty :))
Ziemniaki tez byly, wielkie jak arbuzy. Gralismy nimi w pilke:)) Za moich
czasow, a bylo to sto lat temu chyba, harcerzem mogl zostac nie byle kto,
lecz czlowiek odwazny, silny itp itp.:)))
Ja jak zawsze nie moglem sie odnalezc w tym harcerstwie, gdyz bylem za silny
za odwazny i wszyscy sie mnie bali. Musialem sam mieszkac w wielkim
namiocisku na gorce za obozem.

Najlepiej to byc zuchem:)))))
Czuj czuj czuwaj

Pozdrawiam
j.smith





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-01 09:18:18

Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



"Dawid"
> >A jak ma agitator/manipulator postąpić z kimś, dla kogo poczucie
> >osamotnienia jest lepszą alternatywą od przerażajacego poczucia wtopienia
w
> >stado?
>
> Nie spotkalem sie jeszcze w zadnej ksiazce z twierdzeniem, ze czlowiek
> woli samotnosc. Momenick - caly czas jestes wtopiony w stadu -

W cytacie podana byla alternatywa: upodobnienie do reszty lub (domniemane)
osamotnienie.
Oczywiście, że żyję wśród ludzi i nawiązuję z nimi różne relacje. Ale nie
znaczy to, że muszę lubić uniformizację.
Powiedzmy, że nie przepadam za brakiem relacji z innymi, ale taka sytuacja
nie doprowadza mnie do skrajnej paniki. Nie muszę być koniecznie jak inni -
a takie coś cytujesz.

Teraz dopiero sobie to uświadamiam, ale chyba celem gury sekty lub
naganiacza reklamowego jest uniformizacja postaw i oczekiwań członków
grupy/klientów. Czy w sekcie jest mowa o indywidualności i różnicowaniu
funkcji pod kątem konkretnej osobowości, czy też na odwrót? Chyba raczej
wpisuje się na siłę zwerbowanych w z góry określone role.

Na pewno tak starają się kształtować klientów reklamodawcy - wmawiajac
każdemu: "ty też musisz to mieć".

Przypuszczam, że indywidualizm utrudnia wciśnięcie w narzuconą rolę, ale
patrzę na to od mojej strony: jakie ja mam słabe punkty, które można
wykorzystać przeciw mnie. A pytanie zadałem w formie ogólnej, bo nie mam
dowodu, że jestem absolutnym i jedynym wyjątkiem. W dobie planowania
ogólnospołecznego na pewno jakoś się uwzględnia tych "odstających". Więc
ciekawi mnie - jak?

> Slyszales
> zeby w koscele ktos wstal i powiedzial "zaraz, zaraz to Jezus narodzil
> sie z dziewicy, a gdzie na to dowody?".

300 lat temu ktoś to w końcu powiedział. I narodziło się racjonalistyczne i
ateistyczne Oświecenie. Ale przez te trzysta lat sztuka manipulacji też sie
rozwijała. To jest fascynujące, że piwnooki brunet potrafił wmówić masom, że
niebieskoocy blondyni mają rządzić światem - a on nimi :)

> Godzisz sie podswiadomie na
> oszukiwanie w imie zaspokojenia "potrzeby przynaleznosci".

Z biegiem czasu dochodzę do wniosku, że prędzę się zacznę oszukiwać, by móc
zaspokoić potrzebę indywidualizmu.

Mefisto


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-01 09:49:50

Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Mefisto" <o...@p...onet.pl> wrote in message
news:a3dmjc$b2j$1@info.cyf-kr.edu.pl...
>
[cut]
> Teraz dopiero sobie to uświadamiam, ale chyba celem gury sekty lub
> naganiacza reklamowego jest uniformizacja postaw i oczekiwań członków
> grupy/klientów. Czy w sekcie jest mowa o indywidualności i różnicowaniu
> funkcji pod kątem konkretnej osobowości, czy też na odwrót? Chyba raczej
> wpisuje się na siłę zwerbowanych w z góry określone role.
>
> Na pewno tak starają się kształtować klientów reklamodawcy - wmawiajac
> każdemu: "ty też musisz to mieć".

Niekoniecznie.
Rozważmy coś takiego jak VALS (Values and Life-styles) - pojęcie marketingowe.
Jet to klasyfikacja ludzi według stylu życia.
Myślisz, że się w niej nie mieścisz?:-)
Mylisz się.
Należysz do kategorii 'I-am-me' ('jestem soba/jestem inny)
[kategorii ludzi, którzy myślą o sobie, że różnią się od innych] :))))

Nie znam się na marketingu, ale ci, którzy się znają, już coś dla takich jak Ty (z
których każdy
jest_taki inny_), wymyślą. :-)

> Przypuszczam, że indywidualizm utrudnia wciśnięcie w narzuconą rolę, ale
> patrzę na to od mojej strony: jakie ja mam słabe punkty, które można
> wykorzystać przeciw mnie. A pytanie zadałem w formie ogólnej, bo nie mam
> dowodu, że jestem absolutnym i jedynym wyjątkiem. W dobie planowania
> ogólnospołecznego na pewno jakoś się uwzględnia tych "odstających". Więc
> ciekawi mnie - jak?

Np. oferując uczestnictwo w grupie, która (mniej lub bardziej szczerze) hołduje
indywidualizmowi.
Byłaby to na przykład grupa religijna, która nie posiada silnych liderów (zastępując
ich, powiedzmy,
autorytetem "świętego tekstu"), na poważnie traktuje zakaz sądzenia innych i
poważnie wierzy w to,
że każdy członek grupy powinien indywidualnie układać się z Istotą Wyższą, grupa,
która deklaruje
odrzucenie życia według określanych społecznie/grupowo reguł, odrzuca tradycję itp.
Taka "antygrupa". I wszystko jest dobrze dopóki nie zorientujesz sie, ze niby nic nie
musisz robic
tak samo jak inni, ale_zaczynasz chciec_dostrajać swoje zachowanie do pewnej
tworzacej sie normy
(niepisanej, naturalement.) :-))

(Oczywiscie jest to jednak zdrowsze od "bardziej typowej" sekty.)

[cut]

Saulo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-01 10:09:42

Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Saulo"
> Należysz do kategorii 'I-am-me' ('jestem soba/jestem inny)
> [kategorii ludzi, którzy myślą o sobie, że różnią się od innych] :))))

IHVH, czyli "jestem, który jestem"

> Nie znam się na marketingu, ale ci, którzy się znają, już coś dla takich
jak Ty (z których każdy
> jest_taki inny_), wymyślą. :-)

Mam nadzieję, że nie tylko T-shirty z napisem "jestem sobą". Potwornie
cieżko znaleźć jakieś sensowne ubranie bez graffiti.

> Np. oferując uczestnictwo w grupie, która (mniej lub bardziej szczerze)
hołduje indywidualizmowi.

Akurat przeciw temu nic nie mam. Podoba mi się PSP, bo jest taka
oksymoroniczna. I dyskusje na temat kanonu (św. Cialdini, Maslow ewangelista
i egzegeci Junga i Freuda :) )

> (Oczywiscie jest to jednak zdrowsze od "bardziej typowej" sekty.)

Dlatego zapytuję o te typowo niezdrowe. Na wszelki wypadek.

Mefisto




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-02 13:51:40

Temat: Re: Pytanie o przynaleznosc
Od: p...@u...gda.pl (Dawid) szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 1 Feb 2002 10:18:18 +0100, "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
>W cytacie podana byla alternatywa: upodobnienie do reszty lub (domniemane)
>osamotnienie.

>Oczywiście, że żyję wśród ludzi i nawiązuję z nimi różne relacje. Ale nie
>znaczy to, że muszę lubić uniformizację.
>Powiedzmy, że nie przepadam za brakiem relacji z innymi, ale taka sytuacja
>nie doprowadza mnie do skrajnej paniki. Nie muszę być koniecznie jak inni -
>a takie coś cytujesz.

Cytat zaczynal sie od: "Równiez w dzisiejszym spoleczenstwie zachodnim
zespolenie z grupa
jest dominujacym sposobem przezwyciezenia osamotnienia". Dominujacy
nie oznacza jedyny. Akurat ten fragment przytoczylem, bo pytales o
sekty. Problem psychicznego "osamotnienia" mozna rozwiazac na kilka
roznych sposobow, np.: internet :-)

>Teraz dopiero sobie to uświadamiam, ale chyba celem gury sekty lub
>naganiacza reklamowego jest uniformizacja postaw i oczekiwań członków
>grupy/klientów. Czy w sekcie jest mowa o indywidualności i różnicowaniu
>funkcji pod kątem konkretnej osobowości, czy też na odwrót? Chyba raczej
>wpisuje się na siłę zwerbowanych w z góry określone role.

IMHO gdy sie jest na tyle slabym by ulec sekcie, to latwiej przyjac
role trybu w maszynie niz kogos, kto musialby podejmowac jakiekolwiek
decyzje.

>Na pewno tak starają się kształtować klientów reklamodawcy - wmawiajac
>każdemu: "ty też musisz to mieć".

A co powiesz na reklamy bazujace na psuedo-indywidualizmie?
"Choice for a New Generation" albo "inny niz wszystkie"

>Przypuszczam, że indywidualizm utrudnia wciśnięcie w narzuconą rolę, ale
>patrzę na to od mojej strony: jakie ja mam słabe punkty, które można
>wykorzystać przeciw mnie. A pytanie zadałem w formie ogólnej, bo nie mam
>dowodu, że jestem absolutnym i jedynym wyjątkiem. W dobie planowania
>ogólnospołecznego na pewno jakoś się uwzględnia tych "odstających". Więc
>ciekawi mnie - jak?

Duzo IMHO. Jesli ktos patrzy na jakakolwiek swoja ceche jako "cos
specjalnego", jesli w ogole wartosciuje swoje cechy charakteru, to
zawsze znajdzie sie haczyk. Np.: jesli uwazasz swoj indywidualizm za
wspanialy i dobry, to laskoczac Cie po nim mozna duzo od Ciebie
uzyskac :-) Tych odstawjach uwzgledniasz wlasnie reklamami "Inny niz
wszystkie", produktami "dla koneserow", eksluzywnymi, itp. A to ze te
extra-produkty sa robione masowo... no coz :-) nie trzeba o tym od
razu myslec, prawda?

>> Slyszales
>> zeby w koscele ktos wstal i powiedzial "zaraz, zaraz to Jezus narodzil
>> sie z dziewicy, a gdzie na to dowody?".
>
>300 lat temu ktoś to w końcu powiedział. I narodziło się racjonalistyczne i
>ateistyczne Oświecenie. Ale przez te trzysta lat sztuka manipulacji też sie
>rozwijała. To jest fascynujące, że piwnooki brunet potrafił wmówić masom, że
>niebieskoocy blondyni mają rządzić światem - a on nimi :)

Jak sam widzisz rozsadek mimo wszystko przegrywa :-)

>> Godzisz sie podswiadomie na
>> oszukiwanie w imie zaspokojenia "potrzeby przynaleznosci".
>
>Z biegiem czasu dochodzę do wniosku, że prędzę się zacznę oszukiwać, by móc
>zaspokoić potrzebę indywidualizmu.

No to jest pierwszy krok, zeby zostac na cos zlapanym :-) jesli Ty sie
zaczniesz oszukiwac, to innym bedzie oszukac Cie dwa razy latwiej :-)

pozdrowienia,

Dawid

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wybaczyc samobojstwo
Psychologia - studia uzupełniające
psycholog :-)
Gdzie znalezc dane statystyczne?
SZKOŁA ŚREDNIA SIĘ KŁANIA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »