Data: 2001-10-05 15:45:21
Temat: RE: ALARM- GUNIEK - kontrolowany dołek
Od: g...@i...pl (Agnieszka)
Pokaż wszystkie nagłówki
eTaTi niepoprawny:-(
>Użytkownik Agnieszka
wystarczy Agnieszka
dziwisz się tym opiniom o Twych postach?
prawda- wysoko poprzeczke stawiasz
>Ale przyznasz, że nie każde bydle
>"sapiens" się do tego przyzna.
to prawda
ale kazde jest silne- psychicznie
(fizycznie jesteśmy tak silni jak włos po ondulacji;-))
tylko trzeba w to wierzyć i odkryć to w sobie
większość ludzi nie przyznaje się do tego
łatwiej jest być słabym
mniej od siebie wymagać
>> Pytanie:
>> czy zamarznięcie może dać złudne poczucie wyjścia z dołka?
>> jak myślisz?
>jest nam zbyt dobrze w naszej sytuacji, lub zbyt źle, by ją zmienić.
>(...)
nie o to chodziło mi w tym pytaniu
mam na myśli:
czy człowiek będący w dołku może tak dalece się zamknąć na możliwość zmany
zamarznąć tak bardzo
że bycie w dołku przestanie być dla niego uciążliwe
przestanie cierpieć
zobojętnieje
może nawet będzie mu się wydawać, że jest ok
że jest szczęśliwy
mimo że powody "dołkowania" wciąż istnieją
tylko on na nie zobojętniał
czy taka sytuacja jest mozliwa?
czy jeśli taki człowiek czuje się szczęśliwy to jest jednoznaczne z
niebyciem w dołku?
czy można oszukiwać siebie do tego stopnia?
rozumiesz o co mi chodzi?
>> lepiej przyjrzeć się jego losom
>Ale osobnika trzeba znać
oczywiście, ze trzeba wiele o nim wiedzieć
nie powiedziałam, ze nie
żeby dobrze zostać zrozumianą- przykład
pan X- mina mdła- ani skrzywiona, ani uśmiechnięta
raczej małomówny
pytasz "co słychać?"
odpowie "jakoś leci"
gadać mu sie nie chce
co Ci to mówi?
możesz o nim coś powiedzieć?
jest w dołku?
może po prostu to mruk?
pan X- nie spotkałes jegomościa
ale wiesz- żona go zdradza
jak myslisz
jest powód by myśleć, ze jest w dołku?
rozumiem, ze dla różnych osób, rózne sytuacje sa dołujace
moze pan X ma w d... ze go żona zdradza
niesłusznie podejrzewamy dołek
dlatego prawda jest że trzeba osobe znać
albo przynajmniej być księdzem;-)
jesli masz przyjaciela
znasz jego charakter
wiesz co się dzieje w jego zyciu
to mozesz przewidzieć dołek
nawet jeśli on o tym nie chce mówić
>> a jeśli nie chce ukrywać
>> to tym lepiej
>A to niby czemu? Ciekawostka - powaga!
bo nie musisz polegać jedynie na swych zdolnosciach szerloko- hemlokowskich
obserwując jedynie
patrzysz na przyjaciela i jego sytuację subiektywnie
przez pryzmat własnych doswiadczeń
jeśli rozmawiacie- łatwiej spojrzeć jego oczami
>> czyli cywilizacja wyrosła na nieszczęściu?
>Jakoś tak się wydaje - życiorysy wielkich.
to całkiem logiczne- jeśli sie spojrzy z punktu widzenia ewolucjonizmu!
bakterie praktycznie stoja w miejscu
maja małe wymagania
szczęśliwe z tego co osiagnęły
nie mają ambicji być lepszymi
po co skoro tak żyje im sie dobrze?
człowiek dąży wzwyz(?)
bo niezadowolony
on woli ulepszać
mieszam ewolucję biologiczna z kulturową
ale porównanie wydaje sie być słuszne
>> rozdrapywanie ran
>Cecha narodowa? :-)) Pijesz do mnie?
uderz w stół, a nożyce...
tutaj eTaTi zaczyna właściwie nowy wątek
ja na razie kończę
pozdrawiam
agnieszka (guniek)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|