Data: 2001-11-01 19:25:55
Temat: RE: net_sym_em_patia
Od: g...@i...pl (Agnieszka)
Pokaż wszystkie nagłówki
Mania cytuje:
> > Sympatia z tak partykularnego, błahego
> > powodu jak wyrażenie swojego zrozumienia
> > co, jak rozumiem, znaczy dla Ciebie
> > więcej niż wszystkie obrzydliwiaste wystąpienia wobec innych
> ludzi,
> > Takiego podejscia nie cierpię u
> > ludzi -stawiania na piedestale więzi z jakimś człowiekiem stworzonej
> przez
> > osobiste głaski, która przesłania jego podłostki wobec innych.
a ja cytuję Manię:
> Kolega nauta, oburzony obdarzaniem sympatią innego kolegi nauty.
> Co więcej uważa za wysoce niemoralne obdarzanie sympatią jakiejkolwiek
> jednostki obarczonej (w jego mniemaniu) społeczną negatywną oceną.
> Uważa, że "osobiste głaski" nie powinny być przesłanką dla sympatii w
> świetle nagannej postawy wobec innych. (prawdopodobnie obiektywnie)
> Z jego punktu widzenia sytuacja przedstawia się bardzo czytelnie i nie
> pozostawia cienia wątpliwości, kto wróg, kto przyjaciel.
Maniu, IMO oparte jest to na hierarchii potrzeb. Jedni ( w tym jak mniemam
kolega nauta, o którym mówisz - domyślam się kto to, ale byłam ostatnio
"nieco nieobecna" więc nika nie użyję) sytmpatię wzgledem osoby zachowujacej
sie niewłasciwie w stosunku do innych, a opartą wyłacznie na otrzymywaniu
"osobistych głasek" nazywają _zakłamaniem_ i czuliby się nie fair w stosunku
do siebie lubiąc taką osobę. A pozostawanie w zgodzie z samym soba jest dla
nich wazniejsze od "osobistych głasek".
Innym osobiste głaski na tyle zawężają pole widzenia, że nie dostrzegają
niewłasciwości zachowania tej drugiej osoby wzgledem otoczenia -
krótkowzroczność?
egocentryzm?
Lub- co gorsze IMO- widzą ją, ale w ich hierarchii potrzeb nie ma (?) lub
jest bardzo nisko potrzeba "niezakłamania" ( w kazdym razie niżej niz
potrzeba otrzymywania "osobistych głasek").
To tak jakby nie żądać uwiezienia złodzieja, bo mnie akurat nic nie ukradł.
W zasadzie istnieje jeszcze trzecia mozliwość - nie żądałabym aresztowania,
nawet gdyby mnie obrabował, bo by mi to nie przeszkadzało...
...albo nie żądam aresztowania bo sam jestem złodziejem...
Tak tez można tłumaczyć...
Nic niemozliwego na tym swiecie ;-)
ale koniec tego "mataforyzowania" ;-)
> To jak właściwie jest z tą sympatią i antypatią?
> Dzięki sieci można odrzucić kwestie preferencji wizualnych, feromonów
> itp. aspektów dostępnych w realu, a skupić się na tym co tylko
> epistolograficzne.
> Co powoduje taki a nie inny odbiór konkretnych Nautów?
to co tylko epistolograficzne ? :-)
pozdrawiam
agnieszka (guniek)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|