Data: 2001-11-01 18:18:39
Temat: net_sym_em_patia
Od: "Mania" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cytuję:
> Sympatia z tak partykularnego, błahego
> powodu jak wyrażenie swojego zrozumienia
> co, jak rozumiem, znaczy dla Ciebie
> więcej niż wszystkie obrzydliwiaste wystąpienia wobec innych
ludzi,
> Takiego podejscia nie cierpię u
> ludzi -stawiania na piedestale więzi z jakimś człowiekiem stworzonej
przez
> osobiste głaski, która przesłania jego podłostki wobec innych.
Kolega nauta, oburzony obdarzaniem sympatią innego kolegi nauty.
Co więcej uważa za wysoce niemoralne obdarzanie sympatią jakiejkolwiek
jednostki obarczonej (w jego mniemaniu) społeczną negatywną oceną.
Uważa, że "osobiste głaski" nie powinny być przesłanką dla sympatii w
świetle nagannej postawy wobec innych. (prawdopodobnie obiektywnie)
Z jego punktu widzenia sytuacja przedstawia się bardzo czytelnie i nie
pozostawia cienia wątpliwości, kto wróg, kto przyjaciel.
To jak właściwie jest z tą sympatią i antypatią?
Dzięki sieci można odrzucić kwestie preferencji wizualnych, feromonów
itp. aspektów dostępnych w realu, a skupić się na tym co tylko
epistolograficzne.
Co powoduje taki a nie inny odbiór konkretnych Nautów?
Trzy postaci relacji:
Nauta - podmiot reakcji - PR
Nauta - sympatyk PR - SPR
Nauta - antagonista PR - APR
Oczywiście pierwszy rzucający się w oczy czynnik to stosunek głasków
do kopów (czy jest na kopa jakieś prof. określenie?)
Nie chcę udawać prelegenta
Jakieś pomysły?
Jakaś wiedza?
Mania
ze świecą
szuka
w "Psychologii Internetu" P. Wallace
|