Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ROZMOWA Z KOKSEM...

Grupy

Szukaj w grupach

 

ROZMOWA Z KOKSEM...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-07-03 12:12:55

Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "margaretka" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "_Astral Voyager_" <b...@p...fm> napisał w wiadomości
news:3B40F007.9479A533@poczta.fm...
> Witam!
>
> wyobrazcie sobie taka sytuacje:
>
> idziecie sobie ulica, nagle trzech "dresow-koksow" odcina
> Ci droge i chce cie pobic... tak poprostu z nudow...
>
> Czy macie pomysly co zrobic aby jakos wybrnac z sytuacji...
> co powiedziec... jak sie zachowac... nie znasz karate,
> i nie chcesz sie bic... ot poptostu chcesz z tego wyjsc
> calo... jak i czy wogule da sie nawiazac kontakt z takim
> bezmozgowcem... w takich sytuacjach zanim sie oberwie
> mija chwilka czasu... te parenascie sekund zanim
> stracisz zeby warto by bylo wykozystac na obrone...
> co powiedziec? Jak sie zachowac???

Obawiam się, że z takiej sytuacji nie ma wyjścia, chyba że masz przy sobie
komórkę. Wtedy nogi za pas i w trakcie ucieczki wybijasz numer 112 po czym
informujesz policję gdzie się znajdujesz. Jeśli będziesz miał trochę
szczęścia, to być może jakiś radiowóz będzie blisko i przybędzie Ci na
ratunek :o)
Inaczej wygląda sprawa jęśli ucieczka jest raczej niemożliwa. Jednak widzę
wyjście z takiej sytuacji - może śmieszne, ale SKUTECZNE !!!
Udajesz, że właśnie dopadł Cię atak padaczki. Myślę, że chłopcy szybko
odejdą. Co o tym myślisz ;o)
Pozdrawiam m a r g a r e t k a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-07-03 12:47:10

Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "Beve" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "PowerBox" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9hs8f9$4c9$1@news.tpi.pl...
>Zaznaczam, że nie chodzi o ostentacyjne
> udawanie, że się ich lubi -to zadziała dokładnie odwrotnie. Chodzi o
> autentyczne polubienie ich-będzie to widac z oczu i nic więcej nie jest
> potrzebne by kogos o tym przekonać).

Jak mam w kilka sekund autentycznie polubić kogoś kto właśnie się szykuje
żeby mnie sprać? Mogę próbować się jakoś uśmiechnąć, ale nie chciałbym
takiego uśmiechu oglądać w lustrze... A co do oczu to ponoć źrenice się
zwężają jak się kogoś nie lubi a rozszerzają jak się lubi - może są jakieś
krople (atropina?) które można sobie wkroplić niezauważalnym gestem i ich w
ten sposób zmylić ?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-03 12:51:19

Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 3 Jul 2001, Beve wrote:

> zwężają jak się kogoś nie lubi a rozszerzają jak się lubi - może są jakieś
> krople (atropina?) które można sobie wkroplić niezauważalnym gestem i ich w
> ten sposób zmylić ?

Atropina akurat rozszerza żrenice, i to nie od razu, tylko po 10-15
minutach, więc nie licz na to...

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-03 13:00:17

Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "Beve" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nina Mazur Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w
wiadomości news:m266daqonf.fsf@pierdol.ninka.net...
> "Beve" <b...@w...pl> writes:
>
>
> > Ja też uważam że trzeba uciekać, tylko tak jakoś głupio zacząć, bo w
sumie
> > nie masz do końca pewności czy oni chcą zaatakować czy nie.
>
> Jak nie chca zaatakowac to zwianie ci nie zaszkodzi - i tak nie beda
> cie gonic a wiec nic nie tracisz.
>
Ale mimo wszystko jakoś głupio jest okazywać panikę, zwłaszcza jak może się
okazać że człowiek wyjdzie na durnia albo tchórza. Ucieczka jest rozsądnym
wyjściem przy takiej przewadze sił, ale nie wiem czy tak zupełnie nic nie
tracę - może tracę złudzenie o własnej odwadze?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-03 13:15:20

Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 3 Jul 2001, Beve wrote:

> Ale mimo wszystko jakoś głupio jest okazywać panikę, zwłaszcza jak może się
> okazać że człowiek wyjdzie na durnia albo tchórza. Ucieczka jest rozsądnym

Daj spokój, przed kim miałbyś wyjść na tchórza? Co innego odwaga, a co
innego instynkt samozachowawczy.

> wyjściem przy takiej przewadze sił, ale nie wiem czy tak zupełnie nic nie
> tracę - może tracę złudzenie o własnej odwadze?

Nie myl odwagi z lekkomyślnością.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-03 13:54:49

Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "Beve" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:Pine.LNX.4.31.0107031514230.647-100000@localhos
t.localdomain...
> On Tue, 3 Jul 2001, Beve wrote:
>
> > Ale mimo wszystko jakoś głupio jest okazywać panikę, zwłaszcza jak może
się
> > okazać że człowiek wyjdzie na durnia albo tchórza. Ucieczka jest
rozsądnym
>
> Daj spokój, przed kim miałbyś wyjść na tchórza? Co innego odwaga, a co
> innego instynkt samozachowawczy.
>
Ale w chwili gdy podejmujesz decyzję o ucieczce nie wiesz czy to jest
prawdziwe zagrożenie czy oni się tylko zgrywają. Jak zrobią jakiś
jednoznaczny gest (na przykład wyjmą kij baseballowy) albo po prostu zaczną
atakować to wtedy już wiadomo, uciekasz przed konkretnym atakiem, ale wtedy
jest na ogół za późno na ucieczkę. Trzeba wyczuć i ocenić zagrożenie kilka
sekund wcześniej - i wtedy się pojawia wątpliwość czy aby nie przesadzam.

Zresztą, mnie jak do tej pory nikt w ten sposób nie napadł, więc może co
innego piszę a co innego bym zrobił. Ale mój kumpel stał kiedyś na placu
Bańkowym (centrum Warszawy) na przystanku autobusowym zimą koło 21 i
podeszło do niego 4 facetów i kazali mu oddać pieniądze. Było kilkoro ludzi
wokoło ale nikt tego nie zauważył. Kumpel powiedział że nie ma więc oni go
ściśle otoczyli i jeden mu przyłożył. Wszystko cicho, nadal nikt nie
zauważył (było ciemno). Kumpel sięgnął do plecaka i oddał im kasę (niewiele
tego było). Jak to usłyszałem to powiedziałem że trzeba było wrzeszczeć albo
coś, wydostać się i uciekać. A on na to że nie chciał robić zamieszania i że
nikt by mu nie pomógł. Byłem zszokowany jego reakcją a raczej brakiem
reakcji, ale myślę że to właśnie mógł być ten problem: żeby nie uciekać, nie
okazywać paniki. Więc może coś w tym jednak jest, w tej niechęci do robienia
zamieszania, do uciekania i w ogóle do zakłócania spokoju.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-03 14:20:44

Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "loggy" <u...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "_Astral Voyager_" <b...@p...fm> napisał w wiadomości
news:3B40F007.9479A533@poczta.fm...
> Witam!
>
> wyobrazcie sobie taka sytuacje:
>
> idziecie sobie ulica, nagle trzech "dresow-koksow" odcina
> Ci droge i chce cie pobic... tak poprostu z nudow...
>
> Czy macie pomysly co zrobic aby jakos wybrnac z sytuacji...
> co powiedziec... jak sie zachowac... nie znasz karate,
> i nie chcesz sie bic... ot poptostu chcesz z tego wyjsc
> calo... jak i czy wogule da sie nawiazac kontakt z takim
> bezmozgowcem... w takich sytuacjach zanim sie oberwie
> mija chwilka czasu... te parenascie sekund zanim
> stracisz zeby warto by bylo wykozystac na obrone...
> co powiedziec? Jak sie zachowac???

wg starej maksymy ze "najlepsza obrona jest atak"...
i wcale nie musisz byc od nich silniejszy, wystarczy ze bedziesz sprawial
wrazenie silniejszego :-)
mozesz powiedziec temu ktory wyglada na szefa: "chlopcze zejdz mi z drogi bo
reszte zycia spedzisz na wozku!"
jesli zrobisz to bez mrugniecia okiem to nie ma szans - musza sie zastanowic
i wycofac...

dobra zartowalem ;-)
ale proponuje metode mysle skuteczna:
spojrzysz mu w prosto w oczy, bez strachu, bez slowa, odwrocisz glowe i
odejdziesz
oczywiscie jest szansa ze beda za toba krzyczec itd ale ty pojdziesz dalej
jesli to nie pomoze i w koncu ktorys cie odwroci za ramie (bo nie wydaje mi
sie zeby nie sprowokowani uderzyli cie od tylu) i zacznie cos tam gadac itd.
ty w jezyku gluchoniemych "zamigasz" mu cos na ksztalt ze nie slyszysz
potem popatrzysz na zmieszane mordy osilkow i spokojnie odejdziesz... :-)
i tyle...
uwaga! - wymaga zelaznych nerwow i zdolnosci aktorskich

L.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-03 15:12:14

Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

_Astral Voyager_:
> Mojego kumpla kiedys zaczepila grupka skinheadow...
> no i mu sie udalo... zadziwil "lidera" grupy wiedzą o...

A mnie tacy goscie wieczorowa pora (np na przystanku)
opowiadaja o swoich wyczynach, przynajmniej dotad
jakos tak bylo.

Nie wiem na czym to polega, ale tacy to nie kazdemu
przywalaja, serio. :)

Pozdrowka,
Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-03 15:22:17

Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "poranna mgła" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>

> A mnie tacy goscie wieczorowa pora (np na przystanku)
> opowiadaja o swoich wyczynach, przynajmniej dotad
> jakos tak bylo.
>
> Nie wiem na czym to polega, ale tacy to nie kazdemu
> przywalaja, serio. :)

Swoj swego nie ruszy ? ;-)


pozdrawiam cieplo
poranna mgla


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-03 15:32:43

Temat: Re: ROZMOWA Z KOKSEM...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

poranna mgła:
> Swoj swego nie ruszy ? ;-)

Ha ha, 'bardzo smieszne'. :]

> pozdrawiam cieplo

Wzajemnie, pozdrawiam, :))
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

witam wszystkich
Niech żyją świry
Milosc!
Piwnica pod Baranami
śmierć...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »