Data: 2002-06-11 11:35:13
Temat: Re: :(
Od: "caro" <c...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> IMO prawda jest taka, że można chodzić na różne masówki, dobrze się
> bawić i nie wpaść przy okazji w narkomanie czy alkoholizm (od tego
> wyszedł ten wątek jakbyś zapomniał), zrobić dziecko jakiemuś dziecku
> czy milion innych głupstw. Jest jeden warunek, no może dwa: człowiek
> (dziecko) nie może mieć pstra w głowie, dwa, musi zostać odpowiednio
> wychowane przez rodziców.
> Aikon
Rozpatrujac nalog, jako uzaleznienie, to wychowanie rodzicow nie ma w tedy
az tak wielkiego znaczenia. Nie bedziemy przeciez bic piane o to czy np.
Jacek Kaczmarski zostal zle wychowany, skoro stal sie alkoholikiem, zas
bedac na terapii poznalem ludzi o bardzo wysokiej kulturze osobistej i
wyksztalceniu, ktorzy sa podobnie jak ja osobami, ktore zostaly uzaleznione
od picia alkoholu. Uzaleznienie nie przychodzi z dnia na dzien, wczoraj
mogles sobie powiedziec nie, a dzisiaj juz np. nie umiesz pic. Wazne jest
to, po co sie chodzi na koncerty. A regula mowi ze popyt nakreca
koniunkture. Sam dobrze wiesz jak wygladaja koncerty. Kto przyjezdza na te
koncerty ?. Przyjezdzaja ciezarowki z ogromnymi kontenerami, ktorych boki
gdy sie otworza pojawiaja sie dziesiatki polewakow i barmani, ogrodki piwne,
dealerzy narkotykow. Gdyby nie mieli dla kogo - ich by tam nie bylo. W
mediach lansowana jest tzw maoda na popularnosc, na tzw przynaleznosc do
grupy. A grupa, jak to grupa, zawsze musi miec swojego lidera, a ludzie jak
to ludzie, kazdy by chcial tym liderem zostac. I dzie sie konczy picie
towarzyskie, a zaczyna sie picie patologiczne ? tej granicy jeszce nikomu
sie nie udalo wyznaczyc. Ostatnio bylem na koncercie Brathankow i po kilku
zespolach "rozgrzewajacych" mialy na koniec grac brathanki. I musze ci
powiedziec, ze bylo wiele osob, mlodych, ktore sam final spedzilo drzemiac
przy stoliku badz siedzac w pozycji poldrzemnej. Wiele rowniez na bardzo
mocnym rauszu. I czy te wszystkie osoby nic nie wyniosly z domu, i dlatego
sie upily ?
|