Data: 2008-06-03 13:34:28
Temat: Re: ;)
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 03 Jun 2008 15:19:40 +0200, medea napisał(a):
> i...@g...pl pisze:
>
>> Pomyśl, jak ona dalej widzi ten związek? Czy uważa go za normalny związek
>> kobiety i mężczyzny? Jak ona ocenia swojego partnera? -
>
> Z tego, co mówiła, to nie żywi nadziei, że ten związek będzie
> kiedykolwiek normalny. Pogodziła się z tym, jak jest, chociaż chwilami
> jej ciężko. Ona ma zresztą trochę pokręcone życie pod tym względem:
> kilka nieudanych związków, jeden rozwód za sobą. Kiedy ją poznałam,
> miała chłopaka. Po jednym jego spojrzeniu i krótkiej wymianie zdań
> wiedziałam, że nic z nich nie będzie i nie pomyliłam się. Po prostu
> wiem, że dziewczyna zawsze wybierała sobie nieodpowiednich chłopów. Cóż,
> czasem mi jej szkoda, ale w sumie jest IMO dość interesującą osobą. Może
> zbyt skupioną na sobie.
>
>> O księżulku powiedziałabym dokłądnie to samo, ale mi się nie chce
>> przepisywać.
>
> Trzeba było od niego zacząć i nie chcieć przepisywać o niej.
Dlaczego? To dotyczy ich obojga równo, ale ja akurat bardziej sie dziwię
jej, to własnie jej osoba mnie bardziej tu interesuje, bo też jestem
kobietą i rozpatruję jej postępowanie w znanych mi najlepiej, bo z
autopsji, kategoriach.
Zachodzę w głowę, jak kobieta może się tak upodlić po prostu. Bo chyba
nawet jej samej nie imponuje własne postępowanie.
A ksiądz - tyż człowiek, bardziej skłonna jestem zrozumieć prosty mechanizm
jego postępowania - ot, zwykłe, ludzkie zakłamanie, podobne do zwykłej
zdrady, wystarczy zamiast Boga (któremu przysięgał wierność) podstawić
zwykłą kobietę.
A ona? Nie ma to innych chłopów do wyboru??? Wolnych od zobowiązań??? A
jednak jej perwersja każe jej chwycić się księdza... Ileż jest kobiet,
które by temu nie uległy, żeby nie wiem jak się zakochały - bo one MAJĄ
ZASADY i szanują siebie.
>
>> Tylko dodam, że Twoja koleżanka jest od niego gorsza, bo roznosi ploty na
>> jego temat (związku, księdza).
>
> Nie - gorsza. Ją to bardziej dręczy, dlatego gada. On jest pewnie zimnym
> sukinsynem w sukience.
A ona jednak go kocha? Myślisz, że ona nie wie, że on jest zimnym
sukinsynem? A przecież godzi się na wszelki układ z takim...
:-/
|