Data: 2008-06-08 17:34:58
Temat: Re: ;)
Od: Marek Krużel <e...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kiedy: Sun, 08 Jun 2008 01:35:54 +0200, kto: i...@g...pl, co:
>>>>> No jasne - bo we fraktalu wszystko jest powtarzalne i przewidywalne,
>>>>> tylko w coraz większej skali lub ilości, no ale przewidywalne w
>>>>> sensie "zaplanowane", przewidywalne oczywiście nie dla nas, bośmy
>>>>> zbyt ubodzy ż.t.p. narzędziowo i mentalnie :-)
>>>>
>>>> lubisz ten język? ;)
>>>
>>> Jaki?
>>
>> styl w końcówce jakby znajomy
>
> Ale nadal nie rozumiem - znajomy skąd? Co takiego szczególnego jest
> w tej końcówce?
mnie to Lema przypomina
>>>>>> które z kolei wskazują zapewne na jakieś właściwości, ale przecież
>>>>>> nie obiektów elementarnych,
>>>>>
>>>>> A co jest dla Ciebie obiektem elementarnym???- że zacznę od takiego
>>>>> pytania... bo ja mam np. wielki kłopot z określeniem :-)
>>>>
>>>> chodziło mi akurat o względną elementarność, a więc element zbioru,
>>>> powiedzmy człowiek, albo jak wolisz foton,
>>>
>>> Aha, rozumiem. Chodzi Ci o to, że własności danego zbioru (danej
>>> substancji jako zbioru atomów czy cząsteczek, lub łańcucha zjawisk -
>>> np.fali) możemy obserwować na większej próbie. Jednak nie wszystkie -
>>> niektóre trzeba badać w podstawowym elemencie, bo niektóre atrybuty
>>> pojedynczego elementu pozwalają przewidzieć zachowanie całej próby.
>>
>> chodzi mi o to, że ilość (jako fenomen) także generuje nową jakość
>
> No to ja uważam przeciwnie: jak "coś-1" jest nieliczne, ale
> sprytne/odporne/silne/płodne/niewymagające/
umiejące_się_dostosować_do_warunków,
> to ilość tego gwałtownie wzrasta, a "coś-2" będące przeciwieństwem
> "cosia-1", w tym momencie traci szanse i zmniejsza swa liczebność...
> Albo znowu czegoś u Ciebie nie rozumiem, bo za ogólnie się wyrażasz,
> a w ogólnikach mocna raczej nie jestem, lubię się ściśle wyrażać.
operujesz na zupełnie innym poziomie, ja próbuję zejść najniżej
jak się da, traktując mnogość jako jeden z fenomenów, w powyższym
występują także m.in. fenomeny powielania i dekonstrukcji
>>> Oczywiście jest też odwrotnie - próba daje pojęcie o własnościach
>>> pojedynczych elementów. Najbardziej mnie fascynuje, kiedy w pewnym
>>> spójnym układzie przerwa=BRAK jakiegoś elementu świadczy za jego
>>> istnieniem, choć w danym momencie się nie ma narzędzi ani technologii
>>> do jego poznania, chodzi mi np. o stopniowe wypełnianie się wszystkich
>>> "dziur" w Układzie Mendelejewa.
>>
>> świadczy o niewiedzy :)
>
> Przeciwnie: świadczy o wiedzy przewyższającej poznanie :-)
ok, tu nie ma o co się sprzeczać, miałem na myli luki w wiedzy
>>> A jakby tak... wreszcie tym samym schematem pomyślano o Bogu?
>>> Wystarczy obserwować zjawiska towarzyszące, aby przyjąć, ze tę
>>> "dziurę" kiedyś wypełni wiedza. Może. ;-PPP
>>
>> krasnoludów też to dotyczy
>
> Krasnoludy to byty mnogie i ograniczone=wyspecjalizowane, więc nie. ;-P
no rzeczywiście, po co komu wiedza, skoro słowo kluczowe bóg/tajemnica
wyjaśnia wszystko
>>>> swoją drogą ciekawe czy coś co ma wiele właściwości może być
>>>> absolutnie elementarne, wydaje mi się to nielogiczne, więc
>>>> może elementarna jest jakość a nie cość... ;)
>>>
>>> A mozna je w ogóle oddzielić? Cość nie istnieje bez jakości, każda,
>>> nawet elementarna cość jest jakaś :-D
>>
>> na jakiej podstawie twierdzisz, że implikacja zwrotna jest zawsze
>> prawdziwa? ;)
na podstawie jakości identyfikujemy, w sumie nie mam się co upierać
i tak nie da się zdefiniować bycia cością, jakieś zjawisko to cość?
a interwał między dźwiękami?
> Hmmm... No to zacytuję z
> http://www.psf.org.pl/publication_print.php?pid=489 , bo sama nie
> odtworzę wiernie:
> [ciach]
imć.robbaks's naśladowca jakiś? nudy straszne i odgrzewanie staroci.
rzeczywiście nie lubię jak ktoś produkuje tasiemce w postach do mnie
adresowanych, chyba że nie w celu mojego ustosunkowania się
>>>> lepiej jeśli jest tylko forma uniwersalna, a nieistnienie ma sens
>>>> tylko kontekstowy (ryba nie ma roweru)
>>>
>>> Dobra, to wobec tego z zatrzeżeniem, że bez "człowiek nie ma Boga"
>>> ;-)
>>
>> to kwestia wiary, czy jak kto woli uporu ;)
>
> Yhy. No to moja wiara jest wystarczająca.
twój upór jest wystarczający, by twoja wiara nie słabła, ale to
hipoteza optymistyczna, a ja wolę być obecnie realistą, więc wiary
w ogóle nie borę pod uwagę, opieranie się na czyichś deklaracjach
to polityczna naiwność, co mnie akurat w tym kontekście nie bawi
>>>>>> tylko po co mnożyć byty? sposób na uspokojenie? oryginalny ;)
>>>>>
>>>>> Nie, to raczej mi uspokojenia nie przynosi, tylko sprawia, że
>>>>> rozumiem bezsens dociekań, czym jest Bóg.
>>>>
>>>> no właśnie, jest i finito, niech sobie inni mnożą jego atrybuty w
>>>> nieskończoność ;)
>>>
>>> Zgadzam się, mnie wystarczy "Jam jest, który jest".
>>>
>>> Ale z drugiej strony...
>>> ;-PPP
>>
>> mity mają się do baśni jak indoktrynacja do edukacji, prawda czy fałsz?
>
> Nie wiem. Jak sobie pomnożę na krzyż wyrazy tej proporcji, to zobaczę,
> co mi wyjdzie - czy równość??? Ale to może potem... :-D
ale jak zamiast mity podstawić dogmaty, to już na mur beton :)
|