Data: 2004-03-03 20:02:21
Temat: Re[2]: [MM] Wątpliwości...
Od: b...@w...serwery.pl (Basiou)
Pokaż wszystkie nagłówki
H> Oooo, myslicie??? ja na razie kupilam fasole kidney czerwona (pod grupe krwi,
H> ponoc dla B soczewica jest be ;-))) i dzis zjadlam z tymi warzywkami -
H> ugotuje wiecej w takim razie, bo dobra.
H> Wcale Wam sie nie dziwie podjadania cieplego chlebka, jeszcze z kmiiinkiem,
H> Jeeeshu! (na razie wsuwam taki zwykly mokry pakowany kromkami (bez slodu i
H> kunserwantow ponoc), ale mam namiar na sklep z chlebem z maki z pelnego
H> przemialu)
H> Hania zaciekawiona
Dobra, napisze przykladowo co jem.
Jemy sniadanie (spore), obiad (jednodaniowy) a zamiast kolacji
marchewki/jablka/sery, bo do normalnej kolacji jestesmy nieprzyzwyczajeni
i nie chcemy tego na sile zmieniac.
Sniadanie:
Na czczo bratki - dla cery :))))
po pol godzinie (w tym czasie slubnemu przygotowuje sniadanko coby nie
jesc)
maly jogurt jogobella z fruktoza + dwe lyzki platkow owsianych
4 kromki wasy zytniej a na nia:
twarog chudy z marmoladka morelowa
filet indyka pieczony w ziolach
losos wedzony rozsmarowany cieniutko :))) (nie wiem w koncu jak jest z
tlustymi rybami i weglami, kiedys mi misica mowila ze mozna, jak widac
nie szkodza ;-])
na to papryka/kapusta pekinska/pomidor w zaleznosci od humoru
aaaa bardzo lubie posypywac warzywka suszona cebula.
Potem czekam twardo te 3-4 godziny, jak chce mi sie wczesniej jesc to
uciekam z domu :-D
Obiad:
Zupa (tresciwa) lub drugie danie
Na drugie danie skladaja sie:
miesko + soczewica/cieciorka + warzywka - tluszczowy
makaron durum (w markecie jest tanszy niz polska malma!!) i sosik bez
mieska i tluszczu, ino same warzywka i np. pomidorki. Niedawno
pasjonowalam sie pasta do makaronu: szpinak+czosnek+jogurt naturalny.
Jednak w naszym domu bylam w tym odosobniona ;-D
Czasem jak mi sie nie chce myslec to gotuje na obiad po prostu makaron
na mleku 0,5% ;-]
Jesli obiad byl tluszczowy to nie musze uwazac i jesli dziwnym trafem
zglodnieje to siegam po: sery, morele suszone i sliwki badz orzechy.
Ze slodyczy wyleczylam sie dark wawelem. Postanowilam, ze zawsze gdy
bedzie mi sie chcialo slodkiego to jem ta hardcore'owa czekolade ;-]
To i tylko to, bo nic wiecej slodkiego nie mam w domu (w styczniu
kupilam pieguski DLA GOSCI! skonczylo sie tym ze na drugi dzien ich
nie bylo. teraz gosci czestuje tylko i wylacznie owocami/orzeszkami
lub wystawiam salaterke cukinii w syropie ananasowym, ktorej to sporo
sloikow popelnilam latem).
A dark wawela (tabliczke) mam w domu spokojnie ponad miesiac (szybko
mi idzie, no nie? ;-]).
Wiele tygodni temu zacmienie rzucilo mi sie na mozg i kupilam
polkilowy sloik prawdziwego masla orzechowego. Jakie to wstretne!
Niedawno mi sie przydalo, bo przez 2-3 dni mialam iscie wilczy apetyt,
wiec powiedzialam sobie: chce ci sie podjadac? dobra, to sprobuj
wykonczyc to cholerne maslo!
Pije mineralna (uwielbiam staropolanke 2000), slabe herbatki typu
iguana (ach ta plywajaca skorka pomaranczowa) i ostatnio soki hortex
100%. Nie mam sokowirowki, dlatego nie moge robic swoich. Mam tylko
wyciskarke do cytrusow, ale po soku pomaranczowym mam zgage :/
Moj organizm przestawil sie tak fajnie, ze jak jakis miesiac temu
zjadlam zwykla kanapke (bulka biala, maslo i cos na wierzch) w barze
to zapamietalam owa kanapke na dlugo. W pracy stoi ciasto a ja jestem
na nie odporna :) Niech tylko beda slodowe ilosci ziemniakow w maminej
zupie, moze ich nie zobacze ale jak zjem to czuje.
Jestem zadowolona z takich zmian, poniewaz wcale mnie nie ciagnie do
powrotu do starych nawykow. Zaczynajac MM wiedzialam, ze to na cale
zycie, balam sie tego, ale to trzeba duzo spokoju. Mam nadzieje ze
bedzie tak dalej.
Nie panikujmy. Obecnie gotuje intuicyjnie, po tych 4 m-cach mam
zakodowane najwazniejsze zasady, tylko od czasu do czasu siegam, by
sie upewnic. Wspomaga mnie moj maz, co jest dla mnie bezcenne. On
uwielbia soczewice i inne straczki. Kupuje mi nerkowce zamiast kwiatow
;-)))))))), ktore uwielbiam (zbóje, drogie straszliwie).
Na sieci jest sporo fajnych przepisow i bardzo smacznych! Czasem cos
sama komponuje, postaram sie wrzucac cos od czasu do czasu :)
Dobra, dobra, koncze juz! ;-D
Kobietki, zycze Wam duzo spokoju. Nie myslcie o MM jak o diecie. To
Wam pozwala JESC co jest chyba najwazniejsze, po co sie wiec
stresowac? Trzeba sie przestawic na nieco inne myslenie i juz. Nie
wazne ze raz waga pokaze mniej a czasem wiecej, liczy sie ogolna
tendencja i nie ma sie co zniechecac. Robcie pyszne kotleciki z fasoli
i sera, golabki z soczewica, rybke w parmezanie i cieszcie sie, ze
mozecie to jesc. Pomyslcie o takich kwadransowych grubasach, ci to
maja sajgon ;-D
Niech MM bedzie z Wami :-))))
Ale epistola mi wyszla.
Basiou - ktora przed kilkoma chwilami opylila ze slubnym calego
valbona
PeeS. Aaaaa, zapomnialabym, wypijam morze kefiru ;-D
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.dieta
|