Data: 2003-01-07 16:51:55
Temat: Re: 2003 - rok ON - pomóżcie pomóc :o)
Od: "Abraham" <h...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
busa niech kupia kulawym,,,,nam by sie tu w lubuskiem przydal. tak latem
nadjeziorko by zawiezli.....oj zazdrosze im tam w nowym saczu;( wolontariat
tez wskazany, w koncu ON poczuly sie przez chwile wolne.
> Kochani!
>
> Napisała do mnie przyjaciółka, zacytuję (za jej zgodą):
>
> ----------------------------
> Nie wiem, czy wiesz, ze 2003 jest rokiem osób niepełnosprawnych i wyobraź
> sobie, że nagle znalazło się mnóstwo pieniędzy na działania na rzecz tych
> osób.
> Tylko wymyślić co mozna zrobić...Zwrócili się do mnie dość aktywnie
> działający ludzie z organizacji pozarządowych, żeby im pomóc opracować
jakiś
> projekt.
> (...) co można by
> zrobić? Tak na skalę miasta, w ciągu roku? Ja na razie wymyśliłam Telefon
> Zaufania prowadzony przez i dla ON, zorganizowanie świetlicy, a w niej
grupy
> wsparcia, jakieś szkolenia typu antystres, motywacja, kursy komputerowe
(?).
> Co jeszcze by można... Ogólnopolski zlot w jakiejś Piwnicznej czy Rytrze?
co
> naprawdę mogłoby być przydatne, co mogłoby być zaczynem jakiegoś szerszego
> dzaiałania, co mogłoby wzmóc aktywność ON?
> -----------------------
>
> A ja, prawdę mówiąc, nie wiem, co mogłabym odpowiedzieć. To
> miasto to (chyba) Nowy Sącz.
> Myślę sobie, że o potrzeby trzeba by pytać bezpośrednio
> zainteresowanych. Poza tym musi to być coś, z czego ON będą w
> stanie skorzystać - jeśli więc świetlica, to _musi_ być
> zorganizowany transport (żeby mieszkania nie stały się
> więzieniami) i zlikwidowane wszelkie bariery architektoniczne w
> drodze tamże.
>
> Jeśli zjazd - tak samo (a dojazd jest sprawą najtrudniejszą dla
> uczestników, i finanse - vide: Ustroń co roku).
>
> Jeśli kursy komputerowe - to trzeba by najpierw się zorientować,
> czy jakieś lokalne nstytucje (np PFRON?) ich nie prowadzą, bo po
> co wyważać otwarte drzwi? Jeśli już są takie akcje, to IMHO
> trzeba znaleźć fundusze na rozpropagowanie ich i dotarcie z nimi
> do ON, a potem pieniądze na likwidowanie barier, które
> uniemożliwiają uczestnictwo ON w tych akcjach.
>
> Najpierw jednak IMHO trzeba sprawdzić, jakie są potrzeby _tego
> lokalnego_ środowiska.
>
> Skoro się akurat znalazły pieniądze, to szkoda byłoby je ulokować
> źle, skoro mogłyby się rzeczywiście przydać na coś potrzebnego.
>
> Sądzę, że największą barierą do przełamania, mimo wszystko,
> barierą nie do zlikwidowania inwestycją pieniężną, będzie
> nastawienie ON...
>
> Co jeszcze można wymyślić? Macie jakieś pomysły? Mnie jeszcze
> przychodzi do głowy zorganizowanie wolontariatu z prawdziwego
> zdarzenia, zorganizowanie grupy ludzi, którzy realnie pomagaliby
> ON wyjść z domów, pomagali w dotarciu gdzieś, do kina, na spacer,
> gdziekolwiek.
>
> Pomożecie? A może jest tu ktoś z Nowego Sącza lub okolic?
>
> --
> Pozdrowieństwa,
> Scally
> http://www.modus-vivendi.w.pl
>
>
> --
> Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|