Data: 2003-06-23 13:39:40
Temat: Re: 3 lata w plecy?
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> On nie mial depresji az tak nasilonej, o jakiej pisala Dunia. Niemniej
jednak
> jest to zwyczajna, zdiagnozowana, podleczona i 'wrocona' depresja. Z
> wszelkimi objawami i efektami.
> A z odezwaniem sie - uwierz mi, ze w depresji czlowiek ma dosc zaburzone
> postrzeganie...
Ja Ci wierzę. Pewnie moja depresja była słabiuchna, bo racjonalnie podeszłam
do sprawy, wsiadłam w tramwaj i po prostu pojechałam do psychiatry, by
wyjaśnic cała sytuację. Bałam się, ze moje nastroje wpłyną negatywnie na
moich bliskich.
> > Poza tym, nie zgadzam się, że "nie potrafi podejmować decyzji", bo nie
jest
> > to stan niepoczytalności.
>
> E-e... nie tak. Ludzie z depresja i owszem, podejmuja decyzje. Chodzi o
to,
> ze te decyzje nie sa - jakby to wyjasnic - logicznymi warunkami
powodowane.
OK, czyli on Cię kocha, tylko podjał nielogiczna decyzję?
(przepraszam za bardzo brutalny skrót myślowy).
>Decyzja bylaby inna bez choroby.
Aha, sama to napisałaś.
Ale jesli to nie jest ciężka depresja, to obstaje przy swoim - to wygodna
"furtka" dla Twojego narzeczonego.
Ola
Pomijajac oczywiscie sytuacje, ze prawdopodobnie nie
> doszloby do koniecznosci jej podejmowania.
>
> > IMO on podjął decyzję. Na "nie".
>
> I wlasnie to boli.
> Czlowiek jest glupi, zaczyna sie obwiniac, co tez moglam zlego zrobic...
bez
> sensu.
>
> A.
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
|