Data: 2003-06-02 06:46:14
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Dlaczego? Moim zdaniem mysli logicznie, w przeciwienstwie do partnera,
> ktory
> > mimo swiadomosci istnienia wielu niekochanych dzieci odrzuca mozliwosc
> > adopcji.
>
> Nie odrzucam, odrzucam tlyko mozliwosc psiadania dziecka/dzieci z adpocji
> jako jedynego dziecka.
Wiesz, zanim wyszłam za mąż, rozmawiałam z mężem i ustaliliśmy, że "w razie
czego" nie będziemy się leczyć latami z powodu kłopotów z zajściem w ciążę,
tylko decydujemy się na adopcję. To samo, gdybym jakoś bardzo bała się ciąży
i porodu.
Ty wydajesz mi się mocno niedojrzały i egocentryczny - uważasz, że dziecko
to ma być "zestaw Twoich genów" do "przedłużenia Ciebie".
A dziecko, to jest po prostu dziecko - z adopcji, czy "z brzucha" - takie
samo.
Na miejścu Twojej partnerki zastanowiłabym się nad tym związkiem...z powodu
Twojego dziwacznego podejścia do kwestii posiadania dzieci właśnie.
No bo chcesz się realizować "rodzinnie, chcesz być tatusiem...ale tylko Twój
plemnik jest wartościowy???
O niechęci do posiadania dzieci u Twojej u kochanej się nie wypowiadam, bo
dyskusja jest już zaawansowana i poglądy zaczynają się powtarzać ;-)
Ola
|