Data: 2003-06-02 08:17:09
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > On przeciez nie pisał, ze cudze dziecko to be, On pragnął swojego
> > własnego, skoro jest taka możliwośc - czy to jest jakies dziwaczne
?
>
> Dla mnie - tak. Bo albo chce się dziecka, albo nie.
> I kwestia, czy to z adopcji, czy "z brzucha" jest naprawdę obojetna.
Mylisz się. Dla mężczyzny (i wielu kobiet) swoje to swoje a z adopcji
to nawet jak sowje to cudze.
'Genetyka' ma priotytet nad 'kulturą'
> Lukas
> chce stworzyć rodzinę, chce być ojcem, kocha swoją parntenrkę.
Nie chce stworzyć rodziny i dołożyć do niego 'cudze' dziecko po to
żeby było 'ich' dzieckiem tylko chce mieć rodzinne gniazdo z 'jego'
dzieckiem.
> No więc gdzie
> problem, żeby adoptowac dziecko, jesli ona nie będzie chciała rodzić
i nie
> zmieni zdania?
Problemu nie ma w kwesti adopcji - jest w kwestii niechęci do
zapewnienia mu możliwości posiadania 'jego' dziecka.
> A on się głupio uparł, ze pierwsze ma być "brzuszne", choc sam
pisze, ze to
> okrutne, bo tyle dzieciątek nie ma rodzin...
> Dla mnie to dziwactwo i egocentryzm.
A dla mnie to naturalne i zgodne z prawami natury. Nawet roślinożerne
ogiery zebry zabijają źrebięta 'swoich' klaczy niepochodzące od
niego - to jest natura - a że 'kultura' małpia umożliwiła nam stadne
opiekowanie się 'dziećmi ze stada' to wcale nie oznacza że dziecko
'naturalne' przewodnika stada i jego ulubionej samicy nie miało
najlepszych warunków życia.
>
> Wybaczcie nietypowy pogląd na macierzyństwo...
Nie ma co wybaczać - jedni są gejami, inni sadystami, jeszcze inni
gwałcą niemowlęta a jeszcze dla innych poród i posiadanie własnego
dziecka jest czymś 'be'.
Pozdrawiam
Qwax
|