Data: 2003-06-02 09:12:31
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "lukas3339" <l...@g...net.pl(ease remove me)>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Oleńka" <o...@b...wroc.pl> wrote in message
news:bbequ0$657$1@opat.biskupin.wroc.pl...
>
> Wiesz, zanim wyszłam za mąż, rozmawiałam z mężem i ustaliliśmy, że "w
razie
> czego" nie będziemy się leczyć latami z powodu kłopotów z zajściem w
ciążę,
> tylko decydujemy się na adopcję. To samo, gdybym jakoś bardzo bała się
ciąży
> i porodu.
> Ty wydajesz mi się mocno niedojrzały i egocentryczny - uważasz, że
dziecko
> to ma być "zestaw Twoich genów" do "przedłużenia Ciebie".
> A dziecko, to jest po prostu dziecko - z adopcji, czy "z brzucha" - takie
> samo.
Takie samo i nie takie samo. Pewnie bardzo Ci latwo mowic z perspektywy zony
i matki "brzusznych" dzieci, mysle ze inaczej bys patrzala na sprawe, gdyby
Twoj mąż nie chcial ( a nie nie mogl ) miec z Toba dziecka. A o mojej
niedojrzalosci czy egocentryzmie to racz sie nie wypowiadac, bo mnie nie
znasz.
> Na miejścu Twojej partnerki zastanowiłabym się nad tym związkiem...z
powodu
> Twojego dziwacznego podejścia do kwestii posiadania dzieci właśnie.
To zdaje sie ze wiekszosc ludzi to dziwacy z dziwacznym podejsciem do kwesti
posiadania dzieci.
> No bo chcesz się realizować "rodzinnie, chcesz być tatusiem...ale tylko
Twój
> plemnik jest wartościowy???
A wzielas pod uwage fakt jak bardzo wychowywanie dziecka z adopcji bedzie
sie roznic od wychowywania wlasnego dziecka. Ile wiecej problemow to
przysporzy. Badzmy szczerzy, jak ktos juz wczesniej wspomnial ( chyba
Gosia ) duzo tych dzieci ma nieuregulowana sytuacje prawna, ale ok nie
wszystkie, ale rzecz w tym ze te dzieci to juz nie sa niemowleta, one zawsze
beda wiedziec ze nie jestes ich prawdziwym rodzicem, kiedys pewnie beda
chcialy odnalezc biologicznych rodzicow, przy kazdym nieporozumieniu beda
mogly robic Ci przykre uwagi. Nie sadze aby mozna mi miec za zle ze chce
uniknac takich problemow. Juz nawet nie wspomne o tym ze to czestokroc sa
dzieci z rodzin patologicznych, gdzie czesto alkoholizm jest niejako w
genach, mam dobry przyklad na osiedlu, kobieta wlasnie wziela taka
dziewczynke ale to bylo kupe lat temu, teraz dziewczyna jest po
czterdziestce ( chyba bo ciezko poznac wiek ) i cale zycie srpawiala
problemy, ma teraz kolejnego "konkubenta" z ktorym wloczy sie po melinach i
pije. Wiem ze nie kazde dziecko tak moze konczyc ale na pewno ryzyko jest
wieksze.
pozdrawiam
--
lukas3339
|