Data: 2007-03-20 10:32:18
Temat: Re: "A jednak się kręci..." ... :)
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah>
Pokaż wszystkie nagłówki
jangr pisze:
>>To teraz badz jeszcze laskaw podeprzec te twierdzenia czyms bardziej
>>namacalnym, niz autorytet twoj czy twojej pani stomatolog.
>
> To znaczy czym? Autorytetem Iwon(k)i ? Ona "wie" a moja "nie wie"?
> Bo "wie" nie w tą stronę, w którą należy wiedzieć?
Czymkolwiek. Postawiles teze, ale jej nie udowodniles. Ja tez moglbym
napisac, ze za stan uzebienia odpowiadaja krasnoludki, ktore u jednych
psuja, a u innych naprawiaja. Napisac latwo, udowodnic trudniej. Juz
rozumiesz?
>>Wow. Strasznie podoba mi sie to, ze jak trzeba, to dla optymalnych wszyscy
>>lekarze sa glupi, niedouczeni, spiskuja przeciw pacjentom i w ogole sa be,
>>ale jak ktorys z lekarzy powie cos, co przypadkiem zgadza sie z teoriami
>>Kwasniewskiego, to od razu urasta do rangi niekwestionowanego specjalisty
>>i niepodwazalnego autorytetu. O twojej glebokiej znajomosci statystyk,
>>zwiazanych z chorobami zebow, nie wspomne nawet. "Dlaczego ludziom tak
>>strasznie 'leca' zeby?". Wyborne.
>
>
> Najczęściej działają wzorowo, a w przypadku zdarzeń nagłych, takich jak
> wypadek samochodowy bywają wręcz niezbędni do utrzymania życia.
> Lekarze, są to ludzie z krwi i kości, którzy różnią się od nie-lekarzy tym,
> że przez kilka lat chodzili na wykłady, mieli praktyki, uczyli się w zaciszu
> domowym albo w akademiku z książek medycznych. OK.
> Ale to tylko ludzie. W swojej praktyce czasami brak im doświadczenia,
> czasmi im się nie chce, czasami złośliwie coś zmalują.
> Sama wiedza książkowa stale jest uzupełniana a często zmienia się
> całkowicie front.
>
> Mogę jeszcze napisać, dlaczego moim zdaniem lekarze są niebezpieczni,
> ale to już w osobnym wątku.
> Generalnie zaś należy oceniać tych ludzi po skutkach ich działania.
> Nigdy nie posłucham otyłego dietetyka, albo wiecznie chorującego
> na grypy i anginy internisty. Także bezzębnego stomatologa będę
> omijał z daleka. A teorii staram się uczyć od najlepszych.
Tylko co ten wyklad ma do tematu dyskusji? Teza jest taka, ze chwalicie
lub ganicie lekarzy tylko na podstawie tego, co mowia, a jej
potwierdzenie mozna znalezc w archiwum tej grupy. Twoja pani stomatolog
jest tu tylko pojedynczym przykladem na wystepowanie tego zjawiska.
> Niepotrzebnie generalizujesz. "Wszyscy"? To podejście jak rodem
> z kolejki po mięso.
Ja generalizuje? A kto sugeruje, ze ludziom 'leca' zeby, jak leci? Mnie
nie leca. I co teraz? Moze za dlugo stales w tej kolejce?
> A o jakich statystykach piszesz? Przez kogo podpisanych?
No o tych, na ktore Ty sie powolujesz, bo widocznie jakies musisz znac,
skoro _wiesz_, ze ludziom zeby 'leca', i to w dodatku od zlej diety,
ktora niszczy je od wewnatrz, a optymalnym nie 'leca', bo maja inny
metabolizm...
> Przez jakie biuro ostemplowanych? Tu nie trzeba filozofii tego typu.
> Poproś o otwarcie przez chwilkę ust ludziom z twojego otoczenia,
> a będziesz mógł sobie wykonać swoje własne statystyki i sygnować
> swoim własnym podpisem (nawet pieczątką, jeśli takową posiadasz).
Ty tak na serio? Zagladasz w usta swoim znajomym? Gratuluje hobby. Moze
z powolaniem sie rozminales?
> Wtedy ty sam zadasz sobie sam to pytanie:
> "Dlaczego ludziom tak strasznie 'leca' zeby?". Wyborne, nie?
Nie, wcale nie. Co najwyzej naciagane. Jak kazde myslenie zyczeniowe.
Jednym 'leca', innym nie, a jedyne wyrazne korelacje, jakie widze, to
wiek oraz ogolny poziom higieny.
|