Data: 2004-05-15 00:00:38
Temat: Re: A jednak żal, że tu w drzwiac h nie pojawił się Puszkin ...
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun:
> To raczej tak, że częściej funkcjonuję
> w realu w roli bliższej tej pierwszej
> zaś marzę sobie czasem o wejściu w tą drugą.
Taaa... widac ze zdarza Ci sie funkcjonowac w "tej pierwszej"
i nawet masz pewien naturalny rozped, aby w niej sie odnajdywac
nie zawsze w sposob oczekiwany - to tak nawiasem mowiac.
A czy wiesz na czym polega problem (i jak wielkim pozostaje)
z realizacja Twojego marzenia?
Byc moze (zgaduje) osiagnales poziom pewnego nasycenia
mentalnego wlasciwego niejako dla [okreslonych] obszarow,
ktore penetrujesz, a poniewaz wiaze sie to z bardzo konkretnymi
[skostnialymi] uwarunkowaniami, takze psychicznymi, jakie
przy okazji mimowolnie wytworzyles, wiec Twoj dalszy postep
bylby wowczas najprawdopodbnie zwiazany z rezygnacja
z czesci takich uwarunkowan do czego sie juz przywiazales.
W takim przypadku "ta druga" rola moglaby dla Ciebie obecnie
wiazac sie z niekoniecznie przyjemnymi w Twoim odbiorze
zmianami, nie mowiac juz o tym ze moglaby sie okazac
dla Ciebie wrecz _bezwarunkowo_ niebezpieczna...
o ile wymagalaby penetracji nowych, nieznanych dotad
(byc moze nawet ~negowanych uprzednio) obszarow.
Warto chyba, abys przynajmniej zdawal sobie z tego sprawe.
Oczywiscie to co powyzej tylko domniemania, nic przesadnie
wielkiego. ;)
Krotko mowiac: kto wie, czy nowosci nie okazalyby sie dla
Ciebie zarowno korzystne (o ile tak by bylo) jak i niekorzystne
zarazem. Niestety. :)
Niektore marzenia permamentnie sie nie spelniaja, co zwykle
jest w takich razach bardziej korzystne dla marzacego niz
gdyby mialy sie spelnic.
Z wiekiem coraz trudniej o mentorow, a Ci ktorzy sie wyrywaja
z reguly tylko udaja... ;\
nie mowiac juz o tym, ze nawet mantorzy moga udawac ;D
- takie ~zwariowane mamy czasy. :)))
--
Czarek
|