Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "quasi-biolog" <q...@W...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: A jeśli to tylko sen?
Date: Wed, 22 Feb 2006 01:37:44 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 130
Message-ID: <dtgf98$b1j$1@inews.gazeta.pl>
References: <4...@n...home.net.pl>
NNTP-Posting-Host: dli68.neoplus.adsl.tpnet.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1140572264 11315 172.20.26.233 (22 Feb 2006 01:37:44 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 22 Feb 2006 01:37:44 +0000 (UTC)
X-User: quasi-biolog
X-Forwarded-For: 172.20.6.62
X-Remote-IP: dli68.neoplus.adsl.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:339554
Ukryj nagłówki
Justyna N <c...@p...pl> napisał(a):
Hmmm... Wywarzasz (filozoficzne) drzwi otwarte juz od przynajmniej 2,5 tysieca
lat...
Patrz tu:
[ http://en.wikipedia.org/wiki/The_problem_of_other_mi
nds ]
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Philosophical_skepticis
m ]
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Skeptical_hypothesis ]
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Solipsism ].
Tak czy inaczej - warto docenic Twoja refleksyjnosc i zdolnosc do
abstrakcyjnego myslenia. Prawde mowiac, pierwszy raz widze cos takiego w
wykonaniu kobiety... Szacun.
Tak BTW: co Cie sklonilo, zeby napisac ten post a w dodatku wlasnie na tej grupie?
A co do odpowiedzi na Twoje pytania:
> Co jeżeli to tylko sen?
Nic.
> Jeżeli nigdy się nie obudziłam?
Nic.
> Jeżeli cały ten
> bałagan to tylko majaki mojego umysłu?
Nic.
> Jeżeli Wy też nie jesteście
> prawdziwi?
Nic.
> Co jeżeli rozwiązuje nieprawdziwe problemy?
Nic.
> Jeżeli nie ma nic?
Nic.
> Przeżywam
> urojony ból?
Nic.
> Co jeżeli jestem swoim własnym snem?
Nic.
No wiec w takim razie co z tego? Coz, jedyna plynaca stad konkluzja to
przyznac sie do sokratejskiego (chyba) sformulowania: "wiem, ze nic nie wiem".
IMHO, nalezaloby do tego dodac pewne zastrzezenie: jednak "cos" sie wie.
Wprawdzie jedynie "na wlasny uzytek" - wszak nie da sie tego "na zewnatrz"
udowodnic - ale jednak. Owe "cos" to 3 rzeczy:
1. Istnieje RZECZYWISTOSC.
2. RZECZYWISTOSC sklada sie z przynajmniej 2 elementow:
(1) JA [moja swiadomosc, system percepcyjny (zmysly), system motywacyjny
(uczucia), pamiec];
(2) NIE-JA (wszystko to co jest poza JA, czego nie obejmuje moja swiadomosc).
3. Z NIE-JA do JA za posrednictwem systemu percepcyjnego docieraja INFORMACJE,
na podstawie ktorych JA buduje sobie model RZECZYWISTOSCI.
UWAGA: Nie ma zadnej pewnosci, ze INFORMACJE plynace do JA sa pelne i
prawdziwe, tj. ze odbijaja caly i realnie istniejacy obraz RZECZYWISTOSCI.
Teoretycznie INFORMACJE moga byc niepelne, a nawet przynajmniej czesciowo
falszywe, wobec czego model RZECZYWISTOSCI wytworzony przez JA moze byc tylko
iluzja. Co wiecej, skoro jedynym zrodlem informacji dla JA jest jego system
percepcyjny, JA nie ma zadnej mozliwosci zweryfikowania czy ow system mowi mu
prawde, cala prawde i tylko prawde. Zludzenie moze dotyczyc kazdego aspektu
postrzegania, lacznie z tak fundamentalnymi rzeczmi jak czas i przestrzen,
logika oraz zasada przyczynowo-skutkowa.
Podczas swiadomej konstrukcji swiatopogladu koniecznoscia jest jakos sie w nim
ustosunkowac do wyzej wymienionych faktow logicznych ("wiem, ze nic nie
wiem"). Widze tu jedynie 2 mozliwosci:
1) WIARA. Wytworzyc w umysle calkowicie dowolny model rzeczywistosci (z
dowolnym ustosunkowaniem sie do realnosci informacji zmyslowych) i przyjac go
za AKSJOMAT - prawde, ktora jest nieudowadnialna ale ktorej nie trzeba
udowadniac. Taki stan umyslu nazywa sie *wiara*: "przyjmowanie czegos,
obojetnie czego, za pewnik, przy braku potwierdzajacych to cos dowodow lub
nawet wbrew dowodom". Efekt jest taki, ze odrzucamy prawde "wiem, ze nic nie
wiem" na rzecz ludzenia sie, ze to co sobie przyjelismy jest realne. Takie
myslenie zyczeniowe [ http://en.wikipedia.org/wiki/Wishful_thinking ].
Przyjety model moze byc zupelnie dowolny. Mozna (1) przyjac
mitologie+filozofie ktorejs z dostepnych na rynku idei religii, (2) mozna
akceptowac jedynie model rzeczywistosci zbudowany wylacznie na bazie
bezposrednich wrazen zmyslowych za pomoca metodologii naukowej
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Scientific_method ] -
materializm/pozytywizm/scjentyzm [ http://en.wikipedia.org/wiki/Positivism ]
[ http://pl.wikipedia.org/wiki/Scjentyzm ]. Trzecia mozliwoscia (3) jest po
prostu ukucie wlasnego, autorskiego modelu/swiatopogladu. Przyklad masz tutaj
- "orgazmizm", ktory kiedys wymyslilem na potrzeby dyskusji (ostatecznie nie
dokonczonej) z jednym katolikiem [ http://tinyurl.com/r6thh ].
2)NIEWIARA-agnostycyzm poznawczy [ http://pl.wikipedia.org/wiki/Agnostycyzm ].
Pogodzenie sie z konkluzja plynaca ze sceptycyzmu filozoficznego "wiem, ze nic
nie wiem": nie przejmowanie sie tym i nie zastanawianie sie nad ontologia.
Oczywiscie, takie podejscie moze ograniczyc sie jedynie do wstepnej
deklaracji, "preambuly" do swiatopogladu. W praktyce zycie wymaga by
swiatopoglad zawieral takze jakies instrukcje okreslajace jak podchodzimy do
odbieranej przez nas rzeczywistosci, jak definiujem swoj sens zycia i do
jakiego kodeksu etycznego sie stosujemy. W tym celu najlepie przyjac sobie
*roboczo* jakis inny, kompleksowy swiatopoglad.
IMHO jako najbardziej naturalna "nakladka" na agnostycyzm poznawczy
dostarczjaca "roboczy" obraz swiata jest wspomniany wczesniej
POZYTYWIZM/SCJENTYZM. Wowczas traktujemy nauki przyrodnicze jako narzedzie do
obslugi wrazen zmyslowych generujace nam wirtualny model rzeczywistosci, bez
wglebiania sie w to, jaki jest epistemologiczny status owego modelu - czy
odpowiada on ontologicznie istniejacej RZECZYWISTOSCI, czy nie.
Najlepsza "nakladka" definiujaca sens zycia wydaje mi sie po prostu HEDONIZM
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Hedonism ]. W takim wypadku o "nakladke" w
postaci kodeksu etycznego w ogole nie musimy sie klopotac...
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|