Data: 2001-05-29 20:11:52
Temat: Re: A propos problemów z miłością...
Od: "daithi" <d...@n...e.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A ilu masz tych "ukochanych";) ?
Obecnie jednego. Zawsze jest jeden, tylko zmiany następuję dosyć często [+/-
co pół roku. Po tym czasi zawsze zdarzy się coś niedobrego :((( ]
> I wszyscy sa Waszymi wspolnymi "ukochanymi" ?
Od pewnego czasu tak...
Próbowałam z nią porozmawiać na ten temat, Przestawała, po czym przy każdej
możliwej okazji 'wypominała' mi tę rozmowę.
> Przede wszystkim pochwal sie Twoja opinia.
> Bardzo mnie zainteresowalas ta sprawa.
Po krótce:
Ona ostatanio bardzo się zmieniła.
Np. trzymała na Sylwestrze faceta za rękę, śpiąc obok niego na podłodze, a
potem twierdziła, że on jest głupi i w ogóle jej nie intersuje, ale w szkole
uśmiecha się do niego przy każdym spotkaniu mimo, że on nie reaguje.
Albo pozwala facetowi, żeby leżał a głową na jej kolanach, flirtuje z nim i
na jego prośbę zakłada spódniczkę. Twierdzi jednak, że facet jest
beznadziejny i ona nic do niego nie ma.
Albo była z chłopakiem (który wcale jej nie obchodził) tylko dlatego, że nie
chciała mu zrobić przykrości odmawiając.
> O!!!
> To jakis znak ?
W rpg. On gra i ja trochę.
> Zalezy Ci ?
> W jakim sensie ? Masz jakies plany ?
Wiesz, planów nie mam, bo do planowania potrzeba dwojga, ale chciałabym,
żeby coś z tego wyszło. Chociaż chwilami mam ochotę to wszystko 'rzucić'.
Mieszkamy w odległości około 100km od siebie, a poza tym o jakiej stałości i
wytrzymałości
uczuć można mówić w wieku 16 i 18 lat???
> > Heh, nie biorę pod uwagę możliwości, że On to zobaczy...
>
> Jest posrod nas ?
Raczej nie. Był kiedyś na pl.soc.religia, ale dawno.
|