Data: 2003-04-08 14:35:24
Temat: Re: ANKIETA - Czy Drogi i Szanowny Redaktor All powinien reprezentować Redakcję PSP??????
Od: "jbaskab" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik ... z Gormenghast <p...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:b...@g...h8d222e6e.invalid...
> "jbaskab" w news:b6t0p6$4hu$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Jest dokładnie tak jak mówisz. Tyle tylko że wniosek jaki z tego wyciągasz
> jest kompletnie błędny. To nie wyprowadzający kogokolwiek z równowagi
> ma pracować nad sobą.
Nie mówię, że nie powinien pracować nad sobą ten, kto daje się wyprowadzić
łatwo z równowagi. Wręcz przeciwnie...
Ale myślisz, że wyprowadzający z równowagi jest niewinnym osobnikiem? Myśle
że powinien on również zastanowić się trochę nad sobą...
> Tu wyłazi Twoje - nie obrażaj się - niskie latanie nad pastwiskiem.
> To, w jaki sposób forum postrzegają różne osoby, jest zależne nie tylko
> od ich stażu na grupie, co jest oczywiste, ale też od tendencji i
skłonności
> do autowglądu. Powiedzenie "żyj i daj żyć innym" które tutaj lansujesz,
jest
> proste w realizacji w dużym mieście.
Ok. Zastanowiłam się- coś w tym jest....
[ciach]
> Oczywiście żaden sokół nie ruszy do ataku bez rozpoznania i bez potrzeby.
.........................
> Gdy
> działania jakiegoś bulteriera powodują, że pokarm intelektualny sokołów
> zaczyna znikać z polany - choćby na skutek nadmiernego hałasu, kończy
> się ich spokój.
....................................................
....
>Zgadza się.
> Ale jest to życie dla miłośników bulterierów i nie uwzględnia ono potrzeb
> innych zwierzątek i ptaszków, dla których pastwisko jest równie ważne.
> Dla wszystkich jest to pouczające, tylko trzeba chcieć i umieć patrzeć.
> Na całość. Z dystansu.
No dobra, Sokole, rozumiem co chciałeś powiedzieć w tym wywodzie. Taki
rodzaj moderowania wewnątrz grupowego, albo straży obywatelskiej:))))
> > Ale silnie zaburza nasz odbiór rzeczywistosci "grupowej"
>
> A cóż Ci zaburza odbiór jeśli nic nie wiesz o fakcie, że ktoś Cię cicho
> splonkował? Odbiór jest zakłócany i przykrość czyniona tylko wtedy,
> gdy plonkowanie jest głośne - szczekające.
Tutaj nie chodzi o przykrość...
Zaburza, ponieważ gdy parę osób klaszcze a reszta milczy może to ktoś wziąść
za pełną aprobatę swoich poczynań na grupie i poczuć się, sam napisałeś
kiedyś, jak we własnej sypialni....Jedna, druga, trzecia taka osoba i
charakter grupy się zmienia...
A później zostaje już tylko awanturka..........
> > I dla mnie wszystkie te osoby nie istnieją
> > dopoty dopoki sie nie ujawnią w postaci takiego czy innego postu... tzn.
nie
> > wpływają one w żaden sposób na moją postawę.......
>
> No widzisz - a dla mnie one istnieją zawsze, bez względu na to czy ich
widzę
> czy nie. Czujesz różnicę? I dlatego między innymi cieszy mnie ankieta,
która
> wydobyła na światło dzienne tę właśnie informację.
Nie, nie czuję róznicy- bo chyba źle mnie zrozumiałeś. Nie kwestionowałam
ich istnienia "bezwzględnego" skoro o nich pisałam to znaczy, że zdaję sobie
sprawę z tego że są. Ale ja nic o nich nie wiem i nie wpływają na mnie ich
opinie, poglądy, postawa wobec życia i bliźnich. Niektórzy przewijają się
przez archiwum i ci faktycznie moga na mnie w jakis sposób oddziaływać. Ale
to też będzie informacja jednostronna a nie dialog...
Takie osoby nie stanowią dla mnie "pożywienia" duchowego czy
intelektualnego. Nie uczestniczą w procesie mojego, czy też grupowego
rozwoju (lub degeneracji:))) No bo jak mogą???
Są po prostu obserwatorami.......
Oczywiście w każdej chwili mogą się stać uczestnikami....
Aska
|