Data: 2003-04-09 20:27:20
Temat: Strategia
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"jbaskab"
/.../
:).
OK. Dziękuję za zaufanie. Jeszcze raz spytam wprost, czy jesteś pewna
że chcesz stanąć tu obok i uczestniczyć w tym eksperymencie jako
współ... ?;). W każdej chwili zapewne będziesz(my) się zastanawiać,
czy to jest manipulacja, realizacja planu, czy też realizacja strategii.
Moim zdaniem eksperyment może być ciekawy, i przynoszący korzyści.
A to jest element strategii. (pytanie ret. jak daleko sięga ta wizja).
Ale przeprowadzanie go wymaga określonych zamiłowań więc...
Bez Ciebie nic z tego nie będzie (z innych powodów też tak może być).
Plan jest taki.
Ponieważ prucie cudzych "bebechów" u niektórych wywołuje delikatnie
mówiąc odruchy zwrotne, zróbmy teraz coś, czego jeszcze psp nie widziała.
Prawdziwe laboratorium. Z "bebechami" w miarę neutralnymi (bo dobrowolnymi)
albo własnymi !;)). Równolegle w tym i w tamtym wątku. Tam akcja, tu analiza.
Zamysł powstał w mojej "chorej";) głowie w chwili, gdy przeczytałem Twój post
wysoko na górze - na tzw. topie (umówmy się, że mówimy o widoku w oknie
czytnika news - który jest jedynym narzędziem dającym wymaganą swobodę
działania - posortowanym wg dat nadania postów i z rozwiniętymi wątkami, gdzie
"nowe" jest na górze a stare głęboko na "dole").
Oczywiście inaczej wyobrażałem sobie to Twoje wejście na topie :). Sposób
w jaki go ułożyłaś, oraz tytuł jaki mu nadałaś, zablokował w nim moje
uczestnictwo - przynajmniej na czas jakiś - jak też wyostrzył czujność wielu
innych UGD (to chyba dobrze). Ale gdybym zaproponował Ci więcej konkretów,
mogłoby to zostać odebrane jako manipulacja. Nikt nie chce czuć się
narzędziem wykorzystywanym przez kogokolwiek, co stanowi istotę manipulacji.
Świetnym i klasycznym wręcz przykładem manipulacji jest nowy wątek
rozpoczęty dziś przez porTTatry czyli Joe Blak. Zauważ jak wiele poważnych
osób wpadło w ten kompot biorąc problem za dobrą monetę. A przecież
wydawałoby się, że sposób konwersacji Joe Blak'a, typowe, szczątkowe
podsycanie rozmowy wraz z podawaniem za każdym razem adresu www
w podpisie, wydawałoby się - kłuje w oczy...
Czysta manipulacja. Obrzydliwość - prawda?
A więc "nasz" wątek na topie zrobiłaś po swojemu, stając się aktywnym
współtwórcą "dzieła" - nie powinnaś się czuć manipulowana, ponieważ...
masz do mnie zaufanie! (i słusznie).
Idźmy dalej. Jeden post na topie, a jakie ogromne konsekwencje.
Przede wszystkim to, że wielu UGD właśnie od niego zacznie czytać swoją
porcję korespondencji, i odpowie nie widząc tego co tutaj gaworzymy.
Ale z drugiej strony ten pokoik jest również przez wszystkich widziany, tyle
że w dalszej kolejności. Tak więc __miejsce pojawienia się wątku jest często
decydujące o reakcjach grupy__. Sama Patrycja (jestem na etapie, że tylko
jej jedyną odpowiedź tam widzę), stwierdziła
~~ [cytat 1] ~~
> teraz masz jak w banku że obaj to przeczytają ;D to w sumie
> /jeślibyś zrobiła to świadomie w wiadomym celu;)/ jest IMO
> świetnym przykładem manipulacji ;)
:)). Wierzę, że i Patrycja tutaj dotrze i wybaczy nam ten eksperyment. Dopiero
wówczas będzie mogła się zastanowić, czy i kto mógł stać się ofiarą manipulacji.
Ale, czy można mówić o manipulacji, gdy o wszystkim rozmawiamy publicznie?
Osoby które wpadną w tę sama pułapkę IMO jednak będą w pewnym sensie
ofiarami naszego eksperymentu. Ot dylemat...
Wiemy oboje, że Twój post_1 na topie, przeczyta wielu UGD (oby wszyscy).
Kto i jak odpowie trudno przewidzieć. Póki co mamy Patrycję, która odpowiada
na Twoje pytanie:
~~ [cytat 2] ~~
> > Zostalam "zmanipulowana" czy nie?
>
> teoretycznie jeśli byłaś świadoma manipulacji, to: nie
Czy nie ma w tej odpowiedzi błędu logicznego?;) Od tego mamy na grupie
fachowców wyższej klasy. Może się skuszą ;)).
Ale uwaga jest cenna. Jeśli _przed_ dowolną akcją zostaniemy zapoznani
z jej szczegółowym i gotowym planem - nie ma mowy o manipulacji.
Pozostaje pytanie, jak zapoznać z własnymi planami nieokreśloną grupę
ludzi, i to w sytuacji, gdy sami nie znamy jeszcze tych planów, a jedynie
szkielet? strategię? Co w takim razie będzie decydować o tym, że
zakwalifikujemy działanie do kategorii manipulacja bądź strategia?
Kolejne pytanie - na ile na opinię wydawaną w wątku "manipulacja" wpłyną
rozważania w wątku "strategia" - czyli tym?
Kolejne pytania - czy "rozkrojenie" tutaj słów Patrycji, zniechęci UGD którzy
tu dotrą, do wypowiedzenia się w wątku "manipulacja". Na ile poprawi to ich
stosunek do tamtego wątku, a na ile poczują się manipulowani?
Dalej...
Czy nasze tu działania są jawne, czy może dla niektórych "półjawne", gdyż
długo będą musieli myśleć "Co jest grane" - że użyję przewrotnie tytułu
prowokacji Joe Blak'a?.
pozdrawiam
All
PS. Gdyby ktokolwiek się oburzał przypomnę, że grupa jest otwarta,
niemoderowana, i każdy z niej korzysta tak jak uważa za stosowne
i na własną odpowiedzialność. Naszym celem jest wykazanie, że warto
mieć "oczy szeroko otwarte" oraz gdzie są granice między strategią
a manipulacją.
|