Data: 2016-05-03 14:27:39
Temat: Re: Aborcja a brak prezerwatywy
Od: "Chiron" <c...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ng9ov8$r5a$1@node2.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:ng9ich$kmf$1@node2.news.atman.pl...
>>> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
>>> news:ng9dqa$g4d$1@node2.news.atman.pl...
>
>>>>> To wszystko, co piszesz - jest tak niespójne, jest tyle "dziur"
>>>>> logicznych - więcej niż w szwajcarskim serze. Tyle lat
>>>>> cyzelujesz tę swoją teorię, że mógłbyś postarać się bardziej.
>>>>> Zacznij od (sugeruję) teorii Boga - kim (czym) on jest i jak
>>>>> sobie można wyobrazić kogoś tak niedoskonałego jako naszego
>>>>> stwórcę - a na dodatek przypuszczać, że stworzenie może wybić
>>>>> się ponad Stwórcę. Jak to przerobisz - to może i tu sobie
>>>>> poradzisz
>
>>> Po raz kolejny - odpowiedziałeś OMIJAJĄC ten argument. Mam ich
>>> kilka - prosiłem bardzo, abyś się odniósł do tego powyżej na
>>> początek
>
>> Coś dodam: Goedel (choć spotkałem się i z tym, że równolegle
>> Einstein) sformułował i udowodnił tezę, że w ramach pewnego
>> zamkniętego układu jeśli powstają jakieś problemy - a układ jest w
>> równowadze - to tylko zewnętrzne działania mogą to zmienić. Inaczej
>> - w danym układzie jest określona ilość nie tylko materii i energii,
>> ale także informacji.
>
> Takim zamkniętym układem jest rodzina bezdzietna. Pierwsza rodzina
> (hipotetyczni Adam i Ewa) mieli zero wiedzy, byli całkowicie nieświadomi
> swoich s(t)wórczych możliwości pomimo całej swojej niewinności. Byli
> emanacją Świadomości w stanie początkowej całkowitej nieświadomości.
Ciekawa koncepcja, tyle- że zaraz sam ją obalasz. I to w sposób
abstrakcyjny. Zobacz dalej
>> Informacja nie bierze się z niczego - podobnie, jak energia. Skoro
>> Bóg jest niedoskonały - nie ma więc informacji o doskonałości. Sam
>> się nie udoskonali.
>
> Stąd Dziecko jako impuls z Przyszłości stwarzający szansę na
> udoskonalenie Stwórcy. A zarazem łącze do Przeszłości całkowicie
> nieświadomej, pustej.
Jeśli przyjmujesz to, co napisałem- to nie ma sensu Twoje zdanie. "Dziecko
jako impuls z Przyszłości". Nie do pominięcia jest fakt, że stawiasz w tym
momencie skutek PRZED przyczyną. Kolejny błąd: w układzie zamkniętym włąśnie
impuls nie przychodzi "znikąd"- bo wtedy już nie jest układem zamkniętym. I
jak w ogóle może dojść sygnał z przyszłości? I jeśli byś jakoś nawet
udowodnił, że to sens ma- to przecież nie może być doskonały taki Stwórca,
który wciąż się udoskonala dostając sygnał z przyszłości. Doskonalszym od
Niego jest ten, który ten sygnał wysyła. No ale- jeśli to on sam w
przyszłości- to także nie jest doskonały. Poza tym- przepraszam- ale to
kompletna paranoja by była.
>
>> Tylko przyjęcie, że Bóg jest doskonały zaimplikuje tym, że Jego
>> stworzenie może się udoskonalać - ewoluować. No ale z tego wynika,
>> że to, co On stworzył - jest_takie_jak_być_powinno. Jest doskonałe.
>
> To co Bóg (Stwórca w osobach Rodziców) stworzył (Dziecko) jest w
> pierwszej chwili po stworzeniu (w chwili zapłodnienia) absolutnie
> doskonałe chociaż absolutnie nieświadome tak jak nasi pierwsi rodzice.
> Dziecko jest impulsem, bodźcem dla rodziców (Boga, Stwórcy) do
> udoskonalenia się (dokonania pozytywnej przemiany, uświadomienia).
No ale skąd pochodzi ten impuls? Co jest jego źródłem?
>Ale
> uświadomienie rodziców odbywa się kosztem Dziecka na które przelewają
> oni własną toksyczną nieświadomość. Zamiast przekazać Dziecku swoją
> wiedzę o życiu zakazują mu oni POZNANIA, tak jak Bóg "zakazał im
> poznania z drzewa wiedzy i życia". Nie robią tego złośliwie lecz
> nieświadomie gdyż tak postąpił z nimi ich nieświadomy Stwórca
> (nieświadoma siebie Świadomość).
Nonsens. To naprawdę nie ma żadnego sensu. Bóg jest durniem?! No tak
napisałeś.
Człowiek, jako istota szczęśliwa, ale nie posiadająca świadomości śmierci-
dała się zwieźć szatanowi. Z istoty beztrosko biegającej po raju, nie
martwiącej się o nic a co ważniejsze- nieśmiertelnej- przekształciła się w
zwykłego śmiertelnika. Śmiertelnika, który aby uzyskać świadomość musi
mozolnie w trudzie i znoju starać się o to. Po to, by teraz Bóg na powrót
go do raju przyjął.
>> Po prostu w tym momencie nie może być inaczej. Jakakolwiek więc
>> interwencja ludzka starająca się to zmienić - jest de facto -
>> podważaniem doskonałości Boga.
>
> W żadnym wypadku Dziecko (Człowiek) nie podważa doskonałości Boga
> (Rodziców) domaga się jedynie od nich WIEDZY. Bez ich zgody, bez zgody
> Stwórcy Człowiek nie jest w stanie złamać ZAKAZ-u ustanowionego przez
> Boga (Rodziców), nawet gdyby ten zakaz został ustanowiony przez Stwórcę
> bezzasadnie i w Jego nieświadomości.
Przypomnij sobie opowiadanie o rodzących się motylach. Jak człowiek jednemu
pomógł, rozcinając kokon- to okazało się, że tak naprawdę- oddał mu
niedźwiedzią przysługę: motyl urodziłię bardzo słaby, niezdolny do lotu- i
zdechł. Tak to zostało zaprojektowane- i nie nam to zmieniać. Nie mamy
takiego prawa. A jak próbujemy- nieodłącznie towarzyszy nam klęska. Człowiek
rodzi się w bólu i w mękach. Toruje sobie drogę na ten świat. Jak już się
urodzi- jest przystosowany do dbania o siebie samego. Czytałeś o dzieciach
rodzonych przez cesarskie cięcie? One często charakteryzują się tym, że nie
potrafią dbać o siebie. Rodzą się więc w pewnym sensie...kalekie. Teraz
kwestią wychowania jest, aby np dziecko mające naturalne tendencje do dbania
o siebie nie przekształciło się w niszczącego innych drapieżnika. A także-
by to, które od urodzenia nauczyło się, że ma usuwane przeszkody ze swej
drogi- nauczyło się je usuwać. I wierz mi lub nie- kopulowanie z rodzicami
zniszczy tylko jego psychikę.
>> To tak, jak żeglarz, który zamiast nauczyć się mapy gwiazd i według
>> niej nawigować - kombinuje, jakby tu np ustawić Gwiazdę Północy nie w
>> dyszlu Wielkiego Wozu - ale w Krzyżu Południa. Jakkolwiek głupotę i
>> śmieszność tego widać od razu - niestety, żeglarze tego nie robili
>> (jak mi się zdaje) właściwie głównie z braku takich możliwości
>> technicznych.
>
> Ale przychodzi czas gdy stajemy przed dylematem: albo zaczniemy
> kombinować jak tu ominąć zakaz albo zginiemy. Tak jak to fikuśnie
> zrobiły córki Lota by zapewnić trwanie gatunku (spłodzić dzieci) upiły
> swojego tatuśka bo bały się, że na trzeźwo by się nie zgodził gdyż tak
> był wierny ZAKAZ-owi który przejął od swoich rodziców.
No_właśnie!!! Kończy się to zawsze- ZAWSZE- katastrofą! To pokolenie nie
miało żadnego udziału w chwale Izraela- tylko pokolenie Abrahama. Zostało
skazane na wymarcie, przeklęte. Rozumiesz?! To jest to, o czym piszę Ci cały
czas. Nie ma takiej możliwości- jak człowiek zamiast stosować się do Prawa
sam zaczyna kombinować i prawa wymyślać- kończy się to w najlepszym wypadku
dla niego źle. A najczęściej- na Kardamonowych Polach. Czy to naprawdę tak
trudno zrozumieć? Jak jeszcze Ci wyłuszczyć coś, co de facto sam
zauważyłeś?! Albo jest Bóg- i wtedy stosujemy się do Jego Prawa, które nam
dał, albo odrzucamy Boga. I jedno i drugie robimy bez względu na
konsekwencje- które i tak poniesiemy. Ja wierzę Bogu. A Ty?
>> Do czasów Marxa żaden filozof nie śnił o takich rzeczach. Dopiero
>> ten głupkowaty rabinowicz wymyślił, że uczeni nie tylko mają
>> opisywać rzeczywistość taką, jaka ona jest - ale - przede_wszystkim -
>> jaka powinna być.
>
> Ciekawość towarzyszyła nawet naszym rajskim rodzicom - inaczej nie
> zostaliby wygnani z raju. Woleli jednak uświadomienie nawet za cenę
> przemocy i wyrzeczeń aniżeli błogie życie w nieświadomości JAK TO SIĘ
> robi? Nieświadomi, nie zdawali sobie sprawy z tego ile cierpień na
> siebie i swych potomnych ściągną sprzeciwiwszy się Bogu, który chciał
> ich trzymać krótko i w niewolniczej nieświadomości. A oni chcieli żyć na
> własny rachunek na co bóg Bóg nie wyraził zgody.
Ależ ta świadomość ich wręcz zbrukała! Ja to widzę tak:
"Mistrzu- jesteś taki mądry. Jesteś istotą Świadomą. Czy ja też muszę 40 lat
zdobywać świadomość- a może mógłbyś mi ją dać już teraz? Na co mistrz
odpowiedział: "tak, mogę ci ją dać teraz. Problem w tym, że ty nie
jesteśtanei jej przyjąć"
Z czymś się nie zgadzasz?
>> Tyle, że niedoskonałe stworzenie nie może tego wiedzieć lepiej, niż
>> jego Stwórca. No ale skąd o tym ujarany syfiltyk miał wiedzieć?
>
> Jeżeli założyć tak jak zakładasz Ty, że Bóg, Stwórca to twór statyczny,
> doskonały i niezmienny to istotnie nie ma o czym gadać. Należałoby się
> tylko zastanowić DLACZEGO mając siebie z takiego doskonałego stworzył
> Człowieka na którym postanowił doświadczać? Czyżby właśnie Człowiek nie
> miał być dla Niego obiektem doświadczeń dzięki którym mógłby udoskonalić
> samego siebie? skoro tak, to Twoje założenie o doskonałości Boga upada i
> staje się on tworem dynamicznym i poszukującym doskonałości, takim właśnie
> jakim jest CZŁOWIEK. Dla mnie Człowiek jest emanacją Boga-Stworcy, jest
> Jego najdoskonalszym wcieleniem, które przyniesie Mu całkowite wyzwolenie
> z jarzma nieswiadomości, Wolność i Wolną Wolę.
Nie- to przecież nawet nielogiczne. O ile udaje mi się zrozumieć Jego
zamysły- to On chce udoskonalić nas- abyśmy się stali częścią jego Miłości.
Doskonałą częścią. I znów postawiłś tezę pomijając fakt, że nie może się
udoskonalać ktoś czerpiąc wiedzę znikąd.
>> Niestety - każda głupota znajdzie swojego wyznawcę i naśladowcę. Efekt
>> możemy obserwować do dziś. Podałem Ci na to mnóstwo udokumentowanych
>> przykładów - jak przykład Bettelheima, czy też Pol Pota a także inne -
>> o ile pamiętam. Ty natomiast uparłeś się ich przelicytować.
>
> Oni nie wiedzieli tego czego ja wiem dzięki moim Dzieciom, z którymi
> nauczyłem sie współpracować a nie walczyć o palmę pierwszeństwa.
A nie przyszło Ci nigdy do głowy, że ich obrona tego, co robią- był podobna
do Twojej? Po prostu- bronicie swojego ego.
>A przede wszystkim dzięki mojej córce Katarzynie, która teraz cierpi ognie
>piekielne za to, że gotowa była złamać ZAKAZ ustanowiony przez jej
>nieświadomą matkę, która też tak cierpiała bo jej matka ja ponizyła. I tak
>dalej, dalej aż do pierwszej Ewy, która dzięki zakazowi uzyskała władzę nad
>Adamem i nad całym rodem człowieczym. I nie chce z tej władzy dobrowolnie
>zrezygnować.
No i dobrze. Na tym etapie, tak niskiej świadomości- jest im to niezbędne do
przetrwania. Ich- i całego gatunku ludzkiego
>> Jeszcze raz: czy i w jaki sposób potrafisz udowodnić kardynalną
>> chyba dla Twojej teorii hipotezę niedoskonałego Boga?
>
> Właśnie to nieco wyżej zrobiłem. :-)
W moim głębokim przekonaniu- w żadnym razie- NIE. A wręcz przeciwnie. Choćby
przykładem Lota pokazałeś, że jak ludzie kombinują swoim małym rozumkiem- w
najlepszym razie wychodzi z tego tragedia
--
Chiron
|